Śniegu troszeczkę, 3-4 stopni mrozu i powietrze do oddychania takie, że można stać, wdychać i wdychać i nie mieć dosyć.
W pracy wszystkie przedświąteczne plany "wzięły w łeb". Pozytywny wynik u jednej osoby z personelu - dzieci do domu, personel niezaszczepiony do domu, personel zaszczepiony pracuje przez czas zamknięcia w głównym oddziale przedszkola, gdzie też jedna grupa od dzisiaj na kwarantannie i ponad 50 % kadry na l-4. Co będzie w kolejnych dniach to się okaże. W najlepszym wypadku 17 grudnia wrócimy na swoje miejsca pracy.
Kolejne opowiadanie "Wigilijnych opowieści" to tak naprawdę rzeczywistość w wielu domach, bez upiększeń, bez cukierkowatości z ogromnym bagażem doświadczeń. I przeciwieństwie do innych opowiadań wcale nie kończy się happy endem, bo święta tutaj nic nie są w stanie zmienić.
A tymczasem u mnie, gdy piszę tego posta:
Myśl na dziś:
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno"
Ks. Jan Twardowski
Laurka wciąż nas potrzebuje - kliknij proszę 🙏😊
Kilk dobry.Pandemia nie odpuszcza, co chwilę dzieciaki na kwarantannach.Ciekawie kiedy to się skończy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKonca nie widać niestety, wg mnie ta pandemia dopiero nabiera rozpędu 😔. Klik bardzo dobry 😃
UsuńOd 20 dzieciaki idą na zdalne. Szkoda, że studenci nie mają tak dobrze. Widzę, że pieska oczarował ogień w kominku :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przedszkola niestety muszą pracować normalnie. Tu nie da się nic zrobić, żadne dystanse czy maseczki dlatego co chwilę nas zamykają.
UsuńDla mnie to przesada te ograniczenia w pandemii...ale no każdy ma swoje zdanie.
OdpowiedzUsuńPiesek na zdjęciu słodki :)
Ja już się zastanawiam, czy te ograniczenia cokolwiek dają. Ronja czyli ten słodki piesek dziękuję bardzo za komplement 😉
UsuńW mojej szkole niektóre klasy zamknięte w domach po raz drugi. Z 9 oddziałów tylko 2 w szkole i garstka uczniów zaszczepionych. Przyjmujemy wszystko na klatę i pomimo szczepień też chorujemy. Na szczęście łagodniej niż rok temu. W odróżnieniu od komentatora powyżej zadam pytanie - retoryczne: Czy to się w ogóle kiedykolwiek skończy? Alfabet grecki długi. Instynkt psiego praprzodka się ujawnił:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd kwarantanny do kwarantanny, tak niestety wygląda teraz szkolna rzeczywistość i chyba już nikt nie wie kiedy się to skończy. Może jak już wszyscy przechorują? Nie wiem. Miejsce przy kozie to Ronji jesienno-zimowa miejscówka 😄
UsuńMój wnuczek /1 klasa/ na kwarantannie, bo jego pani chora. Dla nauczycieli powinny być obowiązkowe szczepienia.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zimę, to uwielbiam ją. U nas też mrozek i leży trochę śniegu. Zdjęcie z pieskiem słodkie. 🙂.
Teresko, u nas rozchorowała się pani, która była w pełni zaszczepiona i niestety nie uchroniło jej to. Mam nadzieję, że przejdzie łagodnie... W nocy dosypało u nas śniegu 🙂❄☃️
UsuńKoza i pies :)
OdpowiedzUsuńFajny duet, prawda 😉
Usuń