Widok za oknem - pogodowo bez zmian.
A dzisiaj w "kubełku pocztowym" czekała na mnie przesyłka od Laury - a dokładnie to wylicytowany prezent od Mikołaja, który oczywiście załatwiła Laura 😀. Same smakołyki i piękna torba ze zdjęciem dziewczynki.
Zbiórka na stronie Siepomaga.pl trwa, grupa na fb robi co może, czasu do końca zbiórki coraz mniej.
Z potrzebnej na leczenie kwoty uzbierano do tej chwili 4,19% ale nadzieja, jak to mówią umiera ostatnia. Jeszcze wszystko może się wydarzyć, trzeba wierzyć.
A ja delektuję się początkiem weekendu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających, czytających i obserwujących i do zobaczenia już jutro 😀
Myśl na dziś:
"Można nie pomagać, można znaleźć wiele racjonalnych argumentów dla konkretnych przypadków, aby nie pomagać. Ale to nic nie
zmieni. Nadal będą głodni, chorzy, cierpiący, potrzebujący. Lepiej
zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i
nieufności.”
Wspaniały prezent, jestem zła że państwo nie ma pieniędzy na leczenie ,to się w głowie nie mieści.Milego weekendu.
OdpowiedzUsuńRównież tego nie rozumiem, bo nie tak powinno wyglądać finansowanie, a praktycznie brak finansowania leczenia chorego czy to dziecka czy dorosłego. Ale nic tu nie poradzimy 😞
Usuń