Translate

wtorek, 14 stycznia 2025

Trochę zimy

 Posypało śniegiem, a ponieważ nie wiadomo jak długo będziemy mogli cieszyć się prawdziwą zimą, więc trzeba zrobić kilka zdjęć ku pamięci.

A tymczasem mam nareszcie czas, aby bez ograniczeń robić to co lubię. Bardzo dawno temu zaczęłam, potem złożyłam, schowałam do szafy i z braku czasu leżały tam i czekały, aż się doczekały. Puzzle. A teraz cieszę się każdym włożonym na swoje miejsce puzzelkiem. 

Kolejna książka i kolejny trudny temat. Poprzednio Wołyń, tym razem Holokaust. Obydwie książki  to wspomnienia osób które przeżyły te tragiczne czasy, doświadczyły okrutnego, nieludzkiego traktowania ze strony innych  i konsekwencje z jakimi muszą zmagać się przez całe życie.

Dla zrównoważenia to podczas układania puzzli słucham audiobooków lekkich, łatwych i przyjemnych, które mają przede wszystkim umilać już i tak miły czas 😀😉.



poniedziałek, 6 stycznia 2025

Dzień za dniem

W tym roku okres świąteczno - noworoczny był rekordowo długi i bardzo często stwierdzenie "po świętach" obejmowało również dzisiejsze święto "Trzech Króli". Na zakończenie tego świątecznego czasu nasz kościółek w świątecznym wystroju.

Cały czas przyzwyczajam się do mojej nowej sytuacji, w której sama decyduję co chcę zrobić i jak spędzę dzień i oczywiście w pełni to wykorzystuję, bo na brak zajęć absolutnie nie mogę narzekać . 

Tymczasem pierwszy zachód słońca w 2025 roku oglądany z tarasu.

Wątek szydełkowy.  Do tej pory robiłam mniejsze lub większe rzeczy dekoracyjne z użyciem kordonka, ale od dłuższego czasu chodziła za mną chęć zrobienia na szydełku czapki, a jak czapki to i do kompletu szalika. Ponieważ jakiś czas temu Kasia zamówiła sobie szydełkowy komin, to po szybkim uwinięciu się z nim postanowiłam pójść za ciosem i zmierzyć się z czapką. I tak powstały dwa zimowe komplety. Być może zaopatrzę jeszcze czapki w pompony, ale zobaczymy.

Nasza wioska w zimowej odsłonie. Tak było jeszcze wczoraj, dzisiaj niestety nie został już nawet ślad. po śniegu.

Ale oczywiście nie umiałam oprzeć się, aby nie zrobić zdjęcia tej pięknej chmurze. Wiem, że ma ona swoją nazwę i chyba nadszedł czas, aby dokształcić się w tym kierunku.


I mój największy i najstarszy grudnik.

 A czytelniczo aktualnie po wysłuchaniu kilku lekkich audiobooków, które towarzyszyły mi między innymi podczas szydełkowania, sięgnęłam po lekturę zdecydowanie cięższą i poważniejszą. Książka zdecydowanie nie nadająca się do czytania przed snem.

I tak dzień za dniem i pierwszy tydzień styczna już za nami.