Translate

środa, 29 czerwca 2022

Zamek Leśna Skała w Szczytnej

 Zamek w Szczytnej widać z daleka. Jeszcze kilka lat temu znajdował się w tych zamkowych murach DPS a możliwość zwiedzania go jest dopiero od 2 lat czyli odzyskuje status zamku, do którego można wejść,  obejrzeć, poznać jego historię zarówno tę dawną jak i teraźniejszą gdyż jeszcze są w nim ślady po tym jak funkcjonował tu Dom Pomocy Społecznej. Przy zamku znajduje się również punkt widokowy z którego rozchodzi się przepiękna panorama na otaczające tereny. W takich miejscach zawsze brakuje mi takiej mapki poglądowej, która pokazywała by co to za miejscowości, wzgórza i góry na które patrzymy.



I sam zamek zewnątrz i wewnątrz.



















Rzeźba zamkowego ogrodu 

I tym wpisem kończę serię o moich/naszych wędrówkach, spacerach po tych pięknych miejscach Ziemi Kłodzkiej dziękując serdecznie Dorocie, Ani i Krzyśkowi za wspólne chwile i cały ten razem spędzony czas. Przecież bez Was by tego wszystkiego nie było 😀. 

Będą jeszcze na blogu wpisy wspomnieniowe o tym co tu zobaczyłam, gdzie byłam i czym się zachwyciłam, ale to już po powrocie do domu jako odskocznia od dnia codziennego 😉.

I już tradycyjnie proszę o dobry klik dla Laury.


wtorek, 28 czerwca 2022

Skalne Grzyby

 Do wędrówki szlakiem "Skalnych Grzybów" robiliśmy dwukrotne podejście. Za pierwszym razem zaraz po wejściu na szlak usłyszeliśmy grzmoty i zaczął padać deszcz. Nie zostało nam nic innego jak rezygnować i wracać do samochodu. Dzień później było już czyściutkie niebo i 30 st. na termometrze. Możecie wierzyć, że idąc przez las i mając butelkę wody do picia ta temperatura nie była wcale aż tak bardzo odczuwalna. Może tylko pod koniec wycieczki czuliśmy większe zmęczenie niż zwykle. 

Cała trasa wiedzie przez las, zresztą gdzieżby indziej szukać grzybów 😉. Na początku trasy nie wiele się dzieje, ale po ok. 15 może 20 minutach zaczynają pojawiać się pierwsze okazy. Ale gdy już miniemy "Skalne Wrota" to skał przypominających grzyby (i nie tylko grzyby) jest już więcej. Część z nich jest opisana, wiele innych trzeba wypatrzeć samemu. Niestety, ze względu na ograniczenia czasowe nie udało nam się przejść całego szlaku  i zdecydowaliśmy się na opcję minimum schodząc w pewnym momencie z czerwonego szlaku na niebieski i przy Pielgrzymie skręciliśmy na zielony i króciutki niebieski i zatoczyliśmy pętlę wchodząc spowrotem na czerwony, którym wróciliśmy na parking. Wyszło w sumie 8 km co oznacza, że można potraktować tę wyprawa jako taki rekonesans i zachętę aby wrócić tu w przyszłości już na cały szlak. 
















Kolejna wycieczka po górach za nami i powoli zbliżamy się do końca turnusu rehabilitacyjnego i do końca tych naszych ponadprogramowych aktywności w formie wycieczek i wędrówek po Kotlinie Kłodzkiej i Górach Stołowych. Jeszcze chwila i czas wracać do domu 😀.

I jak zawsze proszę o dobry klik dla Laurki 😊


sobota, 25 czerwca 2022

Kolejne wędrowki wśród skał.

 Dzisiejszy wpis powinien mieć tytuł "Ja tu jeszcze wrócę" czyli trasa: Lisia Przełęcz - Narożnik- Kopa Śmierci- Skały Puchacza - Białe Skały - Lisia Przełęcz - Fort Karola czyli jedna z piękniejszych tras, z niesamowitymi widokami. Trasa właściwie łatwa, nie ma tu dużych przewyższeń, jednak idąc należy uważać na skałach i nie podchodzić na skraj urwisk. 



I wchodzimy na niebieski szlak, który doprowadza nas do ...





... szczytu Narożnika  851 m n.p.m. czyli miejsca, w którym robimy pierwsze "łał", bo i skała i widok z niej naprawę robi wrażenie. 







Gdy już nasyciliśmy wzrok widokami ruszyliśmy dalej niewiedząc jeszcze, że podobnie piękne widoki czekają na nas zarówno z Kopy Śmierci jak i Skał Puchacza. 
Jest tutaj też jedno szczególne miejsce, niestety z bardzo tragiczną niewyjaśnioną do dzisiaj historią. W 1997 roku zginęło tutaj dwoje studentów, którzy zostali zastrzeleni przez nieznanego sprawcę. 



Idziemy dalej. Patrzymy w dal podziwiając widoki z Kopy Śmierci i Skał Puchacza a także te, które mamy bliziutko przed sobą przy samym szlaku.














Po przejściu przez tę bardzo długą  kładkę, przez którą szliśmy conajmniej 10 minut,  kierujemy się w stronę Białych Skał. 









I zamykając kółeczko wracamy na Lisią Przełęcz. Przed nami jeszcze Fort Karola czyli jeszcze jedno wzgórze i znów zachwycamy się widokami.







I na koniec cała nasza trasa.


Jeden raz tam być to stanowczo zbyt mało, dlatego mam w planach jeszcze na ten szlak wrócić i to może nie jeden raz 😊.

Klik dobry dla Laury.