Jedna z moich ulubionych gier. Teraz niestety, jak córka w świat sobie poszła, znika z codziennego domowego słownika zawołanie -
"może partyjka?". Zostaje granie weekendowe i okazjonalne. Niby można w internecie sobie pograć, albo z komputerem, ale nie lubię tak.
Ta gra, w naszym domowym wydaniu to nie tylko przestawianie figur na planszy, to rozmowy, dyskusje, emocje i przeżywanie każdego ruchu i na koniec analizowanie partii.
W szachy graliśmy w domu od dziecka, potem w szkole średniej jeździłam na szkolne turnieje szachowe, nawet z sukcesami :) Teraz mogę przekazywać zamiłowanie do tej gry moim dzieciom w pracy. Największą satysfakcją jest, jak spotykam po jakimś czasie rodziców i opowiadają o tym, jak dzieci "męczą" ich w domu o granie, a ponieważ sami nie umieją grać albo nie bardzo mają ochotę na szachy, to zapisują dzieci do klubu szachowego. I wszyscy zadowoleni :)
|
Pełne skupienie ;) |
|
Na rodzinnym spotkaniu w Smardzewicach - czerwiec 2019 |
Ja też nie potrafię grać w szachy, ale jeszcze w gimnazjum miałam koleżankę, która jeździła na turnieje ogólnopolskie i muszę przyznać, że do dziś z uśmiechem wspominam wizytę na jej treningu szachów szybkich (? tak to się chyba nazywa). Wbrew temu, co można myśleć o szachach, to było akurat bardzo emocjonujące doświadczenie. Szczególnie, że jej przeciwnikiem był siedmioletni (sic!) wtedy chłopiec. I wygrał z nią :) / duzoszumuonic.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozgrywki z zegarami potrafią być bardzo stresujące. Jednoczesne analizowanie każdego ruchu, planowanie kilku ruchów do przodu i przewidywanie, jak zachowa się przeciwnik przy jednoczesnym kontrolowaniu czasu, to jest spore wyzwanie. A szachy to taka gra, gdzie nie można lekceważyć żadnego przeciwka :)
UsuńNie potrafię grać w szachy. Na dziedzińcu naszego zamku są szachy. Widziałam, jak dwóch chłopców grało. Bardzo mnie się podoba ten pomysł. Takie, że oni sobie chodzili po tym polu szachowym.
OdpowiedzUsuńTeż lubię taką wersję gry, jak chodzi się po szachownicy. Wtedy jest całkiem inna perspektywa tego, co dzieje się na planszy :)
UsuńNie mam cierpliwości do szachów, ale mam dwóch Szachistów w Rodzince...;o)
OdpowiedzUsuńSzachy faktycznie wymagają cierpliwości, zwłaszcza jak przeciwnik długo myśli ;)
UsuńW szachach są dobrzy moi trzej Panowie💙😉
OdpowiedzUsuńRodzinne spotkania są zawsze najmilsze😀🧡
Pozdrawiam Was cieplutko🌞🦋🌻☕🍰
Moja rodzina jest mocno rozrzucona po całej Polsce i po świecie. Takie spotkania bardzo zbliżają i wzmacniają rodzinne więzi.
UsuńSzachy w plenerze pokazują, że to jest gra i strategia wojenna a nie tylko przesuwanie pionów i figur na małej szachownicy. Ponieważ nie umiem grać w szachy gram z wnukami na dużym polu w warcaby, wilki i owce, skoczka
OdpowiedzUsuńWarcaby też lubię, one były pierwsze, jeszcze zanim nauczylam się grać w szachy. A granie z babcią to prawdziwa frajda. Ciekawe kto częściej wygrywa ;)
UsuńMoja 5 letnia wnusia tłumaczy mi zasady. Uczy się grać w szachy w przedszkolu i trochę gra z dziadkiem. Ja kiepsko gram i udaję, że zasad gry uczę się od niej.
OdpowiedzUsuńMądra dziewczynka i musi być naprawdę dumna, że uczy babcię grać w szachy :) Ja bardzo lubię przysłuchiwać się, jak dzieci tłumaczą coś innym, czują się wtedy takie ważne :)
Usuń