Letnie wieczory jeszcze bywają ciepłe. I co ciekawe nawet, jak w ciągu dnia wieje, to najczęściej wieczór jest już cichy i spokojny. Słychać tylko świerszcze i wtórujące im żurawie, a lada chwila zacznie się rykowisko. Ponieważ coraz częściej pojawiają się myśli o zbliżającym się końcu lata, więc trzeba nacieszyć się jeszcze wieczorami na tarasie, oczywiście w obowiązkowym psim towarzystwie.
... a potem jest tak:
I pokazały się kanie. Lubicie? Ja bardzo. Część smażę w jajku i bułce tartej i zjadamy na bieżąco a część kań suszę, kruszę na drobniutko i stosuję później jako przyprawę do różnych dań. Ostatnio znalazłam przepis na smażone kanie w zalewie octowej do słoików. Będę musiała w najbliższym czasie go wypróbować.
I jeszcze na koniec piątkowa tęcza.
Lubię grzyby
OdpowiedzUsuńLubię tęcze
Nie lubię końca lata
Sam koniec lata mógłby być, gdyby kolejną porą roku był początek lata 😄
UsuńPodpisuje się pod Rybką i życzę jak najdłużej ciepłych wieczorow:)
OdpowiedzUsuńPrognoza pogody niestety nie przewiduje już miłej temperatury, zwłaszcza wieczorami, ale trzymam się tego, że często się myli i oby tak było i teraz.
UsuńFajne zdjęcie, z psim nosem i kanią :)
OdpowiedzUsuńNo wcisnął się z tym nosem, akurat w momencie pstryknięcia, a gdybym chciała takie ujęcie specjalnie zrobić to na 100% by nie wyszło 😃
UsuńŁadnie za Twoim oknem:))))psy piękne u nas nasze też uwielbiają nam towarzyszyć:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTa niezabudowana przestrzeń za naszym domem i widok z tarasu mocno przyciągają wzrok, to prawda. A pieski też umieją docenić chwile wieczornego relaksu po całym dniu tuptania za nami😉
UsuńPodwójna tęcza! Szczyt rui i porubstwa. Jak mogłaś sfotografować takie paskudztwo? :-DDD
OdpowiedzUsuńChyba trzeba będzie zajść do lasku i sprawdzić, co tam rośnie. Pieczarki w szklarni się zaczęły, czyli idzie jesień. Nieee.
Życzę jednak lata jak najdłużej.
Co najgorsze to nie potrafię się powstrzymać, aby za każdym razem tego paskudztwa nie fotografować, toż to jakieś uzależnienie chyba już 😆
UsuńCzas wyruszyć na łąki jeśli pokazały sie kanie, ja je jem na wiele sposobów, nawet w formie takich jakby flaczków czy leczo. Lubie tę wieczorną ciszę. Bardzo
OdpowiedzUsuńOj tak, flaczki z kani też robiłam w zeszłym roku, ale tak średnio podeszły rodzince. Wersja z patelni najbardziej wszystkim odpowiada, więc niech mają smażoną w panierce 😉
UsuńMuszę się pochwalić: w końcu kupiłam książki, które Pani kiedyś polecała. Taniutko kupiłam, warto było poczekać:).
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że przypadną gustu, bo z książkami to tak jak z ludźmi- nie każdemu z każdym po drodze 😉. Przyznaję, że ciekawa jestem jakie będą wrażenia po lekturze 🙂
UsuńJak tylko przebrnę przez te wszystkie zaczęte i te z kolejki to dam znać. Ale to potrwa:)).
UsuńŚlicznie i wieczorem.U nas ostatnio chłodno.Pieski jakby pozują przy krzaku róży.Kanie dopiero raz jadłam jako kotlet, pyszna jest.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPatrząc na zapowiedzi pogodowe to widać, że i u nas będzie coraz chłodniej i w dzień i wieczorami, czyli koniec lata niestety tuż tuż. A pieskom jakoś tak podpasowało to miesce pod różami i często właśnie wieczorami tam sobie leżą 😊
UsuńNa grzyby nie chodzę( z kulą trudno), wcześniej koleżanka mówiła "stawiaj większe kroki, mniej grzybów podepczesz".
OdpowiedzUsuńLiczę na słoneczną jesień
serdecznie pozdrawiam
Oj, marzy mi się taki wysyp grzybów, żebym mogła zastosować zasadę większych kroków, jak na razie u nas jeszcze grzybów mało, jedynie kanie się pokazały, ale jeszcze cała jesień przed nami i rownież liczę na to, że będzie słoneczna.
UsuńSkoro są grzyby, to musi i nadchodzić już jesień. U nas też świerszcze cykają jak oszalałe. Ale to taka piękna muzyka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie cykają te świerszcze :) Nie wiem jeszcze jak tam inne grzyby, czy jest już co zbierać więc czas się wybrać na spacer do lasu.
UsuńU nas podgrzybków od groma (skoro je zauważam), ale na kanie bym się skusiła...;o)
OdpowiedzUsuńA u nas kanie są, a podgrzybków to muszę poszukać dalej w lesie, czas się wybrać.
UsuńKanie są pyszne, ale jestem zbyt słaba w rozpoznawaniu grzybów żeby sobie zaufać.
OdpowiedzUsuńRozpoznawać kanie nauczyłam się na studiach od wykładowcy "zakręconego" na punkcie sów i grzybów 😃
UsuńKanie pamiętam z dzieciństwa. Bardzo je wszyscy lubiliśmy.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze kanie, jakie pamiętam jadłam u babci, niezapomniany smak dzieciństwa :)
UsuńRobiłam w zeszłym roku kanie panierowane w zalewie octowej, całkiem dobre:-) używam jako dodatek do drugiego dania, smakują też z kiełbaskami z grilla; czekam na kanie u nas, bardzo lubię; pozdrawiam serdecznie jakby już jesiennie, u nas deszczowo.
OdpowiedzUsuńO właśnie, kilka słoików takiej kani w zalewie octowej muszę w tym roku koniecznie zrobić. Będzie coś innego niż do tej pory.
UsuńPiesełki masz cudne;D
OdpowiedzUsuńNasz Mila mała ciałem(gabarytowo pasuje do mieszkania :D)ale wielka sercem -zabraliśmy ją ze schroniska, jako maleńką kulkę pogryzioną przez pchły.
I to prawda, szkoda, że po skończonym lecie nie zaczyna się początek lata ;D Nie lubię zimna!
Nasz Bilbo, ten biało czarny też jest ze schroniska, zaraz minie 6 lat jak jest już z nami i jest przekochanym psem :))
UsuńJesssso kanie 😻😻😻😻
OdpowiedzUsuńPyszności nad pysznościami ☺
UsuńPóki co odsuwam od siebie myśli o zbliżającej się jesieni niestety pogoda nie ułatwia mi zadania. Ale jestem optymistką do tego stopnia, że jeszcze nie pochowałam krótkich spodni i sukienek szczerze wierząc, że będzie i okazja, i pogoda żeby je założyć ( w naszej szerokości geograficznej ).
OdpowiedzUsuńMoja letnia garderoba trzyma się jeszcze mocno, bo cały wrzesień przed nami, a jak życie pokazuje to temperatury potrafią mocno pójść w górę i oby tak było 😊
UsuńPogoda bardzo już się popsuła, jest zimno i mokro, bardzo jesiennie, niestety. Lato tak szybko minęło, ale mam nadzieję, ze jeszcze zaświeci słońce, i będzie pięknie i ciepło i wrócą te nasze dni i wieczory na tarasie :))
OdpowiedzUsuńKanie bardzo lubię, też spotkałam się z przepisem na smażone w zalewie, ale nigdy nie jadłam :)
Psiska cudne <3
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Jedyną wadą lata, jest to, że tak szybko mija. Pewnie we wrześniu jeszcze będą ładne ciepłe dni, ale to już nie to. Czekam na kolejny wysyp kani, żeby właśnie zrobić te smażone w zalewie. Sama ciekawa jestem ich smaku :)
UsuńSliczne zdjecia, cudna okolica :) ale grzybki. Najbardziej lubie kurki rydze i maslaki.
OdpowiedzUsuń