I są pierwsi podjadacze słonecznikowych ziarenek. W tym roku wyjątkowo to nie sikorki pojawiły się pierwsze, a dzwońce. Dzięki żółtozielonej barwie piórek, doskonale potrafią się zakamuflować na słonecznikowej główce czy liściach. A kiedy dzwoniec już się solidnie naje, to można posłuchać jego
śpiewu.
|
Dzwoniec jeden, ... |
|
... a nawet dwa dzwońce ;) |
A jutro czas wrócić do pracy. Koniec urlopu, koniec "planowania" dnia na zasadzie zrobię coś, albo nie zrobię i długiego siedzenia po nocach. Czas na przestawienie rytmu dnia. Ale ja lubię swoją pracę, cieszę się już na spotkanie z moimi dzieciaczkami. Oby tylko znowu nas nie pozamykali w domach na społecznej kwarantannie. A tymczasem życzę miłej niedzieli :)
Świetnie udało Ci się Elu uchwycić tego dzwońca! Zdjęcia są piękne i dzwoniec też!
OdpowiedzUsuńJa jutro mam radę pedagogiczną i też się modlę,żeby wszystko poszło jak trzeba, i żebyśmy uniknęli tej korony i kwarantanny!
Dziękuję, chociaż moje umiejętności fotograficzne są nikłe, to czasami nawet uda się zrobić zdjęcie, które coś w sobie ma :) My już po radzie, mnóstwo obostrzeń i papierów. Moje "pracowe" dzieci to przedszkolaki i o ile one potrafią w miarę szybko dostosować się do nowych wymagań, to większy problem jest z rodzicami. Ale cóż, samo życie ;)
UsuńZazdroszczę takich widoków z okna :) I trzymam kciuki za spokojny powrót do pracy :) / duzoszumuonic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWidoki są rzeczywiście piękne, bez względu na porę roku. Dziękuję za odwiedziny i lecę z rewizytą :)
UsuńPiękne ptaszki, pierwsi goście.Powodzenia w pracy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam szczerą nadzieję, że mimo wszelkich obaw uda nam się ten rok szkolny przepracować tak tradycyjnie, bez improwizacji zdalnych. A jak będzie? Zobaczymy.
UsuńBardzo lubię koncerty dzwońców, które grają nam na starym dębie w ogrodzie każdego poranka... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa też, słuchać i obserwować :)
Usuńfajny taki mieszkaniec ogrodu, też z sąsiadem podpatrujemy i nazywamy ptaki latające u nas. :D niedziela była bardzo spokojna i leniwa.... swietna była..
OdpowiedzUsuńMy też polechniuchwaliśmy, a że caly dzień padało, to i atmosfera do "nicnierobienia" była idealna :)
UsuńWłaśnie słucham sobie tego Twojego dzwońca. Jest uroczy.
OdpowiedzUsuńA słoneczniki uwielbiam - patrzec jak rosną i zjadac ziarenka.
Ale z ptaszkami też się lubię dzielić.
Fajnie że wracasz do pracy, bo praca nauczyciela to wielki zaszczyt. Wiem coś o tym, bo jestem wnuczką nauczyciela, córką nauczycielki nauczania początkowego, siostrą nauczycielki akademickiej. Także mój mąś uczył historii w liceum a teraz młodszy syn uczy geografii w liceum angielskojęzycznym.
Mam prośbę - czy mogłabyś dp mnie napisać na adres rusinowa@op.pl. Chciałam Cię o coś zapytać.
Pozdrawiam serdecznie.
My rodzinnie też obstawiamy wszystkie poziomy edukacji od przedszkola, przez podstawówkę, szkołę średnią po wykładowcę akademickiego. Na każdym poziomie jeden przedstawiciel rodziny ;). Stokrotko, wieczorem odezwę się :)
UsuńPtaszki uwuelbiam i także się z nimi dzielę. Słoneczniki mi w tym roku nie urosły, a zawsze byly stołówką dla sikorek. Miłej pracy, ja też wracam z urlopu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I po pierwszym dniu w pracy ;) I niech tam sobie będzie każdy reżim sanitarny,oby tylko nie nas znowu nie pozamykali przez tego wirusa. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam słoneczniki, zwłaszcza te rosnące w polu🌻😀
OdpowiedzUsuńTo pokarm dla ludzi i ptaszków😀🐦
Serdeczności zostawiam moc na kolejne udane dni w pracy😘🌺🧡
Dziękuję bardzo Morgano. Ja też bardzo lubię słoneczniki, a na pola słoneczników we Francji i Hiszpanii nie mogłam się wprost napatrzeć. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń