Jestem człowiekiem wsi. Nie lubię dużych miast, panującego tam hałasu, ruchu, zapachu i tłumów anonimowych ludzi wokół siebie. Czasami jednak są wyjątki, gdzie te wszystkie niedogodności schodzą na dalszy plan w imię wyższego celu, którym może być wizyta w teatrze czy moje ukochane targi książki. Ale czasami też są sytuacje bardziej prozaiczne, kiedy trzeba wsiąść w samochód i pojechać do wielkiego miasta. I tak było dzisiaj, ale za to po powrocie, w ramach zadośćuczynienia samej sobie wzięłam psy i poszłam w las. Nasza wioska jest otoczona lasami z każdej strony i w którą stronę bym nie poszła to zawsze dojdę do lasu. Czasami idę prosto i wracam tą samą drogą, a czasami, tak jak dziś wchodzę w las z jednej strony, a wychodzę z innej. Dzisiejszy spacer był z urozmaiceniem zaczynając od komarów, przez zahaczającą burzę, bliskim spotkaniem rodziny żurawi na łące pod lasem, czapli nad stawem po tęczę na niebie.
|
Idziemy ... |
|
Świerkowy las. |
|
Wrotycz |
|
I ścieżka wśród wrotyczu. |
|
Trochę pada deszcz, a Bilbo należy do tych osobników, dla których deszcz nie jest tym, co lubią najbardziej. |
|
Tutaj na niebie powinna była tęcza, ale tak delikatna, że aparat z telefonu nie potrafił jej uchwycić. |
|
Czapla przy stawie. Zdjęcie typu "wytęż wzrok" ;) |
A to już po powrocie do domu, na zakończenie dnia.
Pięknie u Ciebie.U nas grzmialo jednak żadna kropla nie spadła.Komary tną jak szalone nawet na 7 piętro przylecą.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz u nas jest tyle komarów, ten rok jest jakiś nietypowy, zresztą chyba pod wieloma względami. Jutro wg prognoz ma trochę więcej popadać, przydałoby się, bo jest bardzo sucho.
OdpowiedzUsuńprawdziwie wiejskie krajobrazy, też lubię moją wieś.... kiedyś nawet mieszkałam prawie na końcu wsi, teraz za nami jest jeszcze orlik, więc koniec wsi się trochę przesunął. Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńAle "prawie koniec" wsi tez fajnie brzmi. Tym bardziej,że często wsie teraz się rozrastają i dom, który był ostatnim, może mieć do ostatniego teraz daleko. Wszystko się zmienia.
UsuńPięknie jest na wsi. Wychowałam się na niej.
OdpowiedzUsuńJa jednak zawsze wracam z niej strasznie pogryziona :-) Teraz po weselnych poprawinach w ogrodzie nie mogę włożyć sukienki, tak wyglądają moje nogi.
pozdrawiam i dziękuję za wizytę
Ja wychowałam się w mieście, ale za wsią tęskniłam zawsze, a najbardziej,jak jako dziecko trzeba było wracać z wakacji od dziadków. Od paru lat wieś jest już moją codziennością :)
UsuńŁadna okolica. Zazdroszczę tych lasów dookoła.Wrotycz w takiej ilości wygląda pięknie.I spacery z psami po okolicy- wspaniale! Ja też ze swoim psem lubiłam tak spacerować,ale niestety to już przeszłość.W mojej wsi psy są zamknięte w podwórkach,albo chodzą samopas. A wtedy obowiązuje prawo silniejszego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
U nas też jest dużo psów na podwórkach, ale ja raczej staram się omijać te zabudowania. Mam też ten komfort, że wychodząc z domu mam do wyboru kilka ścieżek, dzięki którym omijam wieś. A spacery po lesie są nie do zastąpienia.
UsuńZazdraszczam Ci tych wrotyczy, ja bym zaraz napar na komary robiła...;o)
OdpowiedzUsuńOoo, to jest to! Dzisiaj pada, ale jutro lecę po wrotycz i będę napary przeciwkomarowe mieszała :)
UsuńTo chociaż psikaj w moją stronę !! Może z wiatrem doleci...;o)
UsuńTo niebo mnie rozwaliło!!
OdpowiedzUsuńPięknie to wyglądało, potwierdzam.
UsuńKocham takie widoki, ja też nie lubie gwaru miasta, chciałabym mieszkać na wsi.
OdpowiedzUsuńBardzo długo mieszkałam w mieście i przyznaję, że już za nic nie chciałabym tam wrócić. Do pracy, po zakupy i szybciutko do domu :)
UsuńNiesamowite to zdjęcie na zakończenie dnia.
OdpowiedzUsuńCzęsto zdjęcia nie potrafią oddać uroku tego co fotografujemy, zwłaszcza moje bardzo amatorskie, ale w tym konkretnym przypadku udało mi się uchwycić to , co się działo na niebie :)
UsuńMieszkasz w pięknym miejscu. Od razu weszłam zobaczyć "Pogórze Kaczawskie" i naprawdę jest się czym zachwycać. A psiaki przecudne :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, tu jest naprawdę pięknie. A psiaki dziękują za komplement. Również serdecznie pozdrawiam :)
UsuńCudnie jest u Ciebie, ta ścieżka otoczona wrotyczem, ach... jakbym chciał po takowej spacerować. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńA ja, choć miastowa, kupiłam w tym roku łąkę. Dla pszczół. Mielismy 7 uli u teściowej i szukaliśmy dla nich miejsca bliżej naszego domu. Udało się:)
OdpowiedzUsuńAle super. Nam też marzyły się ule, ale może kiedyś na emeryturze się uda :)
Usuń