Jest i śnieg. Może nie jest go zbyt dużo, ale pomalutku tworzy się taka fajna, zimowo-przedświąteczna atmosfera.
Zdjęcia tradycyjnie ciemne, bo robione o godz. 6.30 podczas wyjścia z domu do pracy.
Jutro kończę pracę zdecydowanie wcześniej, więc będzie szansa zobaczenia otoczenia domu jeszcze za dnia.A dzisiaj siedziałam ponad godzinę i przypinałam szydełkowe śnieżynki na szpileczki. Miała być zazdrostka ze świątecznym motywem, ale koniec końców zamiast firanki zrobiłam dla moich przedszkolnych dzieci śnieżynki na choinkę. Nie mogę podarować im gwiazdki z nieba, więc chociaż niech dostaną na pamiątkę taką szydełkową. Może, któreś z nich po paru latach jeszcze będzie pamiętało od kogo ją dostało 😉.
Czytelniczo kończę dzisiaj Hankę Bielicką a jutro wracam do ks. Tischnera. Ostatnio zaczęłam słuchać też więcej audiobooków. Świetnie sprawdzają się podczas szydełkowania czy sprzątania - czas wtedy jest maksymalnie wykorzystany 😀.
Świat z bielą piękniejszy.Piękną pamiątkę zrobiłaś dzieciakom
OdpowiedzUsuńWiersz cudowny.U mnie leci z nosa jak z kranu, pozdrawiam.
Trzymaj się cieplutko Ula 🥰
Usuń