Translate

czwartek, 28 stycznia 2021

"Owszem" - czy to tylko potwierdzenie?

 

 Język polski jest językiem niezwykle bogatym. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile znaczeń potrafi kryć w sobie jedno słowo i używany go najczęściej w jednym najbardziej powszechnym znaczeniu. Tak jest m.in. ze słowem "owszem" i z góry się przyznaję, że sama również używam go tylko jako wariantu dla "tak, "oczywiście" czy "rozumie się". A teraz otworzyłam wspomnianą tydzień temu książkę "Zapomniane słowa" i aż oczy mi się zaświeciły czytając o innym dawnym i praktycznie  już zapomnianym znaczeniu jako "ba", "mało tego",  "co więcej".  Opisał to prof. Jan Miodek  który przyznał,  że wprowadził to dawne znaczenie słowa owszem do swojego słownika dzięki papieżowi Janowi Pawłowi II. Dla lepszego zobrazowania, przytoczę kilka wypowiedzi papieża, który z upodobaniem używał owszem w tym starym znaczeniu.

  • "I prosimy wszyscy, ażeby był tak samo owocny, owszem - jeszcze bardziej owocny jak pierwszy"  (Mogiła-Nowa Huta 1979)
  •  "Są to odwiedziny papieża - Polaka, który ma święte prawo i obowiązek w dalszym ciągu czuć głęboko ze swoim narodem. Owszem - ta właśnie więź jest jakimś istotnym współczynnikiem jego posługi piotrowej." (Kraków-Balice 1979)
  • "Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu! Owszem - musi odzyskać to zaufanie w najszerszym kręgu swej społecznej egzystencji" (Wrocław 1983)

Według słowników słowo owszem jest traktowane jako wyrażenie książkowe, nawet w tym swoim podstawowym znaczeniu i tu jestem trochę zaskoczona, bo używam tego słowa na co dzień i owszem - również często się z nim spotykam. A może tylko wydaje mi się, że często je słyszę, a tak naprawdę spotykam je nie w słowie mówionym tylko w książkach? 🤔



poniedziałek, 25 stycznia 2021

Grudnik -zygokaktus- szlumbergera

Grudnik -zygokaktus- szlumbergera - kaktus bożonarodzeniowy i z tego co wiem to wcale nie wszystkie nazwy jakie wymyślono dla tego kwiatka. Według systematyki, prawidłowe określenie grudnika to Schlumbergera trunctata – Schlumbergera zimowa z rodzaju Schlumbergera, z rodziny kaktusowatych. Nazwa gatunkowa powstała w XIX w. na cześć miłośnika rodzin kaktusowatych – Frederika Schlumbergera. Określenia kaktus bożonarodzeniowy oraz grudnik roślina zawdzięcza natomiast nietypowej, zimowej porze kwitnienia, przypadającej na miesiące zimowe. 

U nas rośnie sobie w doniczce, zaś w tropikalnych lasach brazylijskich skąd pochodzi,  można go spotkać na drzewach - w zagłębieniach pomiędzy konarami, skąd jego pędy mogą zwieszać się na długość kilkudziesięciu centymetrów.

Moje grudniki w tym roku postanowiły zakwitnąć z lekkim opóźnieniem czyli w styczniu i to na razie tylko dwa. Kolejne mają dopiero pączki. Ale za to jest szansa, że dłużej będą cieszyć oczy swoimi białymi, kremowymi, różowymi i czerwonymi kwiatami. Brakuje jeszcze w mojej kolekcji  żółtego.

I jeszcze na koniec taka informacja o której sama całkiem nie dawno się dowiedziałam. Otóż kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera trunctata) jest bardzo często mylony z kaktusem wielkanocnym (Rhipsalidopsis gaertneri ). Rośliny różnią się przede wszystkim budową kwiatów oraz terminem kwitnienia. I teraz mam zadanie, poczekać aż zakwitną kolejne kwiaty i wnikliwie je porównać, bo podejrzewam, że mam i jedne i drugie nawet o tym nie wiedząc ;)

 

 

sobota, 23 stycznia 2021

Galeria bałwanów

 Jak jest śnieg to musi być i bałwan, a ponieważ bałwani żywot nie trwa zbyt długo to postanowiłam stworzyć im specjalną wystawę, niech mają swoje 5 minut ;)

Bałwan pierwszośniegowy grudniowy i Ronja, która zjadła jego marchewkowy nos

 
Artystyczny bałwan Oli i Amadeusza
 

Bałwan  noworoczny w eleganckim kapelusiku

 
Bałwan witający.
 
 

Bałwan na górce z miną raczej niezadowoloną.



A tak wygląda dzisiaj nasze podwórko. Zima w odwrocie, ale podobno ma jeszcze powrócić w tej pięknej śnieżnej odsłonie. Ale to tylko podobno, bo prognozy zmieniają się z dnia na dzień i wcale nie wiadomo, czy to co zapowiadają dzisiaj sprawdzi się jutro ;)

 
Tak właściwie to ja już chyba chciałabym wiosnę ...


czwartek, 21 stycznia 2021

"Spolegliwy"

 W prezencie urodzinowym w grudniu dostałam od moich dzieci taką książkę. 

Bardzo lubię książki o książkach, książki o słowach  i o wszystkim co jest związane z naszym polskim językiem. Ale dzisiaj nie będzie o tej książce ani o słowach zapomnianych, ale o jednym słowie, którego mi bardzo żal, bo chyba nie ma już dla niego nadziei.
Oczywistą rzeczą jest, że język polski jest językiem żywym i się zmienia, to jest naturalne, jedne słowa zanikają a inne wchodzą do języka a jeszcze inne dostają nowe znaczenie np. taka "komórka". Ale są też słowa, które błędnie używane całkowicie  zmieniają swój sens i znaczenie. Jednym z nich jest słowo "spolegliwy".

Coraz częściej słyszę jak słowo spolegliwy jest używane w znaczeniu uległy, podczas gdy prawidłowe jego znaczenie nie ma nic wspólnego z uległością.

To słowo wprowadził prof. Tadeusz Kotarbiński w „Traktacie o dobrej robocie” jako pojęcie „opiekuna spolegliwego”, czyli takiego na którym można polegać. Taka jest etymologia tego słowa. Potocznie jednak używa się spolegliwy jako uległy. Skąd się wzięło? Według mnie z ignorancji językowej i tego, że coraz mniej dbamy o poprawność i czystość naszego pięknego języka. I aż chciałoby się powtórzyć za prof. Janem Miodkiem - "Spolegliwy – to słowo jako społeczność językowa żeśmy zmarnowali." 

A co do książki "Zapomniane słowa", to wrócę do niej niebawem, znalazłam tam bowiem naprawdę fajne językowe perełki :))



poniedziałek, 18 stycznia 2021

Dobry klik

 Podaję dalej i namawiam do klikania. To nas nic nie kosztuje, a dla Filipka to walka o zdrowie i życie. 

https://dobryklik.pl/filipek/zbiorka.php 

A dla przyciągnięcia uwagi zdjęcia, które zrobiłam dzisiaj rano wychodząc do pracy. Na termometrze tylko minus 14 stopni, czyli biorąc pod uwagę inne regiony Polski, to wcale tak zimno nie było.

 





 Około południa śnieg znowu zaczął padać i cały czas pada.

Trzymajcie się cieplutko, podobno odwilż ma przyjść na dniach, ale przyznaję się szczerze, że ta wiadomość wcale mnie jakoś nie cieszy.



piątek, 15 stycznia 2021

Z wczorajszego spaceru

Spacer po lesie zasypanym śniegiem jest nie lada przyjemnością. Można tak chodzić i  patrzeć i podziwiać i zachwycać się w nieskończoność. 

Zima. — Na nie­bie sza­ra roz­po­star­ta sza­ta...
Ci­cho — spo­koj­nie śnie­żek w po­wie­trzu ula­ta
I wszyst­ko bia­łym swo­im ca­łu­nem odzie­wa;
Stro­ją się ze­schłe tra­wy, ob­umar­łe drze­wa...
Na tle ciem­nem się bia­ło ma­lu­je świat wszy­stek,
Naj­mniej­sze tra­wy ździe­bło, naj­drob­niej­szy li­stek —
Mistrz nad mi­strze na­tu­rę za­mar­łą w je­sie­ni —
We mgnie­niu oka w nowy, żywy świat za­mie­ni,
Żywy, bo ca­łun to jest, co tuli w swem ło­nie,
Wszyst­ko, co z wio­sną ja­sną zie­le­nią za­pło­nie!
 

(Józef Ignacy Kraszewski)

  - Może pójdziemy na jeszcze  jeden spacerek?



środa, 13 stycznia 2021

I przybyli kolędnicy...

Idą, idą kolędnicy wyśpiewują pod niebiosy. Idą, idą kolędnicy, małą szopkę z sobą niosą.

Idą, idą kolędnicy Wyśpiewują pod niebiosy Idą, idą po ulicy Małą szopkę z sobą niosą

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stasiek_wielanek__kapela_warszawska,ida__ida_kolednicy.html
Idą, idą kolędnicy Wyśpiewują pod niebiosy Idą, idą po ulicy Małą szopkę z sobą niosą

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stasiek_wielanek__kapela_warszawska,ida__ida_kolednicy.html
Idą, idą kolędnicy Wyśpiewują pod niebiosy Idą, idą po ulicy Małą szopkę z sobą niosą

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,stasiek_wielanek__kapela_warszawska,ida__ida_kolednicy.html

 W tym roku troszeczkę później, ale przywędrowali i zaśpiewali. 

W naszej wiosce całkiem od niedawna, a dokładnie wraz z przybyciem nowych sąsiadów czyli jakieś dwa lata po tym jak i my tutaj zamieszkaliśmy, przywędrował zwyczaj poświątecznego kolędowania. Bardzo fajna stara tradycja się odradza, a my już co roku czekamy na tych specjalnych gości. W tym roku wyjątkowo ze względu na covid kolędnicy nie wchodzili do domu, tylko  my wyszliśmy do nich przed dom, aby obejrzeć przedstawienie i wspólnie pośpiewać kolędy. I wszystko było w pięknej zimowej scenerii i padającym śniegu. A na koniec, gdy już kolędnicy złożą życzenia, wtedy my jako gospodarze staramy się ich czymś poczęstować - za pierwszym razem był sękacz, rok temu kutia, a w tym roku podarowaliśmy kolędnikom robione w lecie syropy - z lawendy,  mniszka i kwiatu czarnego bzu - ku zdrowotności :)

Kto chce niech posłucha :)




wtorek, 12 stycznia 2021

Zatrzymana w czasie

 Na dobry dzisiejszy dzień taka róża - zimowa, zmrożona,  jakby zatrzymana w czasie. 


Zapowiadają na dzisiaj nowe opady śniegu. Za moim oknem zimy jest coraz więcej, coraz bielej, coraz piękniej...


sobota, 9 stycznia 2021

Narty i droga do domu

Dzisiaj oficjalnie rozpoczęliśmy nasz prywatny sezon narciarski. Zamknięte stoki akurat nas nie martwią, bo my korzystamy z tras i ścieżek dla biegówek.  Daleko nie mamy, bo trzeba wyjść tylko za furtkę, przypiąć narty do butów i wszystkie ścieżki są nasze. Na pierwszy raz dzisiaj tylko rozgrzewka i nie za długo, bo jednak mięśnie nóg nie są przygotowane na długie biegi, ale kilka dni treningu i będzie można coraz dłuższe trasy robić. Niestety moja skręcona rok temu kostka, dała o sobie znać i od razu ostudziła moje zapędy czyli muszę trochę uważać co nie znaczy rezygnować.

Droga do naszej wioski wiedzie 6 km przez las. Jadąc nią nie sposób się nie zachwycić w każdej porze roku, a tak wygląda w zimowej scenerii. Bardzo się starałam uchwycić jej niesamowity urok, co jest jednak bardzo trudne jeśli robi się zdjęcia z samochodu. Mam nadzieję, że mimo to, uda się Wam dostrzec w tych zdjęciach jej piękno.


I na koniec nasza zaśnieżona wioska.


I jak prognozy pogodowe głoszą zima u nas dopiero się rozkręca i mam szczerą nadzieję, że tym razem te prognozy się nie mylą :)