Translate

czwartek, 31 grudnia 2020

Grudniowe niebo i Szczęśliwego Nowego Roku

Na ten Nowy Rok życzę Wam zdrowia przede wszystkim, wiary i  nadziei, gdy dopadnie Was zwątpienie i przygnębienie i ogromu miłości, którą możecie innym ofiarować i która Was będzie otaczać.  Pogody ducha i uśmiechu na twarzy na każdy z tych nowych 365 nadchodzących dni.

A zamiast podsumowań starego roku, zostawiam sobie obrazy nieba z tego mojego miejsca na ziemi, zza mojego okna.

 I zachodzący księżyc tam, gdzie w lecie zachodzi słońce...

 A potem znowu piękny dzień ...

... i ten sam skrawek nieba po zachodzie słońca 


Szczęśliwego Nowego Roku!


wtorek, 29 grudnia 2020

Szydełkowe wyzwanie

 No i poległam ... Oglądając piękne szydełkowe  serwetki, bombki, gwiazdeczki i inne cuda na Waszych blogach,  po milionach achów i ochów nie wytrzymałam i postanowiłam wygrzebać gdzieś z czeluści starej szuflady zakurzone szydełka i będę się uczyć, bo też chcę mieć takie cudeńka. Nie wykorzystałam okazji, żeby nauczyć się szydełkowania od mojej mamy, bo wolałam robienie na drutach, to teraz przypominając sobie coś tam z dawnych czasów i za pomocą fachowej literatury spróbuję i zobaczymy co mi wyjdzie. Książki mam prehistoryczne, ale za to wszystko jest w nich wytłumaczone "jak krowie na rowie", a dokładnie tego potrzebuję 😉

Ponieważ zaczynam od całkowitego zera, to od razu zaznaczam, że nie mam pojęcia kiedy pochwalę się swoim rękodziełem, ale pewne jest, że stanie się to dopiero wtedy, kiedy będę z niego w miarę zadowolona. I niestety pomimo wielkiego zapału nie zacznę od dzisiaj, bo oprócz szydełka potrzebuję jeszcze nici, wełny  czy jakiegoś kordonku, którego akurat nie mam w domu. Ciekawe czy pasmanterie są otwarte, bo może nawet wybrałabym się jutro specjalnie do miasta 🤔.

Pozdrawiam Was tymczasem serdecznie i cieplutko 😊

 

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Między świętami a Nowym Rokiem

Bardzo lubię ten okres między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. W tym roku wyjątkowo  pozwoliłam sobie na wzięcie urlopu na te dni i  mogę cieszyć się wolnością przez cały najbliższy tydzień. Wczoraj poleniuchowałam troszeczkę,  ale dzisiaj już mocno pchnęliśmy to życie do przodu. Przede wszystkim musieliśmy pojechać do większego miasta w celu zrobienia zwrotu zakupionej przed świętami ościeżnicy drzwiowej, która okazała się nie taką, jak potrzeba przy próbie jej zamontowania. Dzisiaj miał być tylko zwrot, ale obsługujący nas pan tak nas pięknie obsłużył, że po paru minutach mogliśmy już wyjść z dwiema prawidłowymi ościeżnicami i to o wiele tańszymi od tej złej. 
Zawsze w porze zimowej bardzo brakuje mi ruchu i czuję się strasznie zastana i ociężała, dlatego  zakupiłam sobie buty do biegania z zamiarem wykorzystania ich dokładnie z tym przeznaczeniem. Już w momencie ich domowego przymierzania, Ronja idealnie odczytała intencje z jakimi te buty zakładam, ale ponieważ już trochę późno, to na wspólne bieganie musi poczekać do jutra. 
 

A jak spadnie śnieg to zamienię je na buty narciarskie i będę biegać na nartach. Podobno w sobotę ma zacząć padać, ale z tym nigdy nic nie wiadomo.
I mam mnóstwo czasu do czytania i jeszcze więcej czekających w kolejce książek. Nie wiedząc na którą się zdecydować, to przy okazji odbierania przez Jarka przesyłki w empiku zakupiłam sobie nową książkę, na którą już jakiś czas czekałam.  A ponieważ zaczyna się od słów "To ja, Szpilka. Biegnę. " to samo przez się mówi, że to jest ta książka, której teraz poświęcę czas dzienny i pewnie trochę nocny, jak odpowiednio mnie wciągnie. Bardzo lubię książki Marcina Ciszewskiego, przeczytałam do tej pory wszystkie, jakie wydał a "Szpilka" jest pierwszą z nowej serii. 
 
 
 No i jeszcze zaopatrzyłam się  nowe sudoku. 150 diagramów na jakiś czas powinno wystarczyć.
 
 
Jednym słowem czekając na Nowy Rok mam co robić, bo spraw takich zwykłych domowych i innych na które, tak na co dzień brakuje czasu też jest całkiem sporo. Ale najfajniejsze jest to, że nic nie muszę robić z zegarkiem w ręku, nie muszę nigdzie się spieszyć i mogę robić aktualnie to, na co mam ochotę 😉

Tymczasem pozdrawiam Was bardzo bardzo serdecznie i życzę dużo zdrówka. 



sobota, 26 grudnia 2020

Świąteczne ...

 Jeszcze świętujemy 😃

Święta rozleniwiają troszeczkę i nawet nie chce mi się dzisiaj pisać 😉. Nawet zdjęć w tym roku jakoś nie robiłam, ale chociaż te co mam wkleję ku pamięci tegorocznych świąt.


  A tutaj to mój piękny gwiazdkowy prezent - stary kufer. Już się nie mogę doczekać, żeby zabrać się za jego renowację 😁.

 
I w naszym kościółku.
 

I jeszcze moc świątecznych pozdrowień Wam przesyłam i sama wracam do delektowania się tym spokojnym świątecznym czasem :)




czwartek, 24 grudnia 2020

Kiedy jest Boże Narodzenie ?

Wtedy jest Boże Narodzenie

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom", tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, Zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie. (Matka Teresa z Kalkuty)
🎄🎄🎄

Niech Bóg oświeca Wasze drogi codziennego życia, 
obdarzy Was błogosławieństwem i pomaga życie czynić szczęśliwym. 
Wesołych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia !
 
 

niedziela, 20 grudnia 2020

Urodzinowo i przedświątecznie

 Ostatnia świeczka na adwentowym wieńcu została  zapalona czyli do świąt został już taki maleńki kroczek.

A ostatni tydzień był u mnie bardzo pracowity i pełen wydarzeń, takich codziennych i takich, które mają miejsce raz do roku na przykład urodziny. 

Dostałam od dzieci w prezencie koc z rękawami - istne cudo. Pod takim kocem mogę spędzić całą zimę zabezpieczona dodatkowo w ogromny stos książek.  Ale to oczywiście dopiero po świętach. A tymczasem upiekłam ciasteczka - amoniaczki a reszta kuchennych prac dopiero od jutra.  Przepis na te ciasteczka jest z czasów, kiedy to śmietana była w szklanych butelkach i został przeze mnie spisany pod dyktando mojej mamy jakieś 30 lat temu.

W domu nastrój  świąteczny zaczynam dopiero tworzyć, a nasza choinka jeszcze rośnie w lesie. Tradycyjnie stawiamy i ubieramy choinkę dzień przed wigilią i jest to takie zwieńczenie świątecznych  przygotowań. Ale za to w pracy moje przedszkolaki już po przedstawieniu. Ponieważ nie mogliśmy w tym roku zaprosić gości, to występ został nagrany, ale nigdy to nie zastąpi tej wyjątkowej atmosfery wspólnego kolędowania. Miejmy nadzieję, że to tylko ten rok jest taki specyficzny, bo kiedyś wszystko musi przecież wrócić do normy.




niedziela, 13 grudnia 2020

Gaudete czyli radujcie się

 ""Cieszmy się darem czasu, łaską czasu. Ile możemy dobrego zrobić w ciągu 365 dni, 6 godzin, 9 minut, 10 sekund bo tak długo obraca się Ziemia dookoła Słońca w ciągu roku. Byle tylko nie obracać się wokół samego siebie." ks. Jan Twardowski

Krótkie grudniowe dni mijają jeden za drugim w szybkim tempie i nie wiadomo kiedy,  a już trzecia niedziela Adwentu nazywana  „niedzielą radości”.

Czy tylko ja mam wrażenie, że  wszyscy w mniejszym albo większym stopniu bardziej lubimy martwić się niż cieszyć. A kiedy wszystko układa się jak najlepiej, to szukamy problemów na zapas, bo co będzie kiedy to albo tamto. Nie jestem typem "zamartwiacza", ale jak każdego czasami dopadają i mnie różne smutki więc powtarzam sobie za nieżyjącym już księdzem Janem Kaczkowskim:

"Nie martw się przez cały dzień. Wyznacz sobie na to godzinę, a potem ciesz się życiem." 

A ku radości dla oczu dokładam jeszcze kilka zdjęć około domowych  widoczków, kiedy to szadź zapanowała nad naszym pastwiskiem.

Dobrego tygodnia wszystkim Wam życzę i jak najwięcej powodów do radości 😊


czwartek, 10 grudnia 2020

Ogród w grudniowej odsłonie

Wczoraj przez cały dzień mgła zasłaniała nam wszystko, potem w nocy dołączył mróz a dzisiaj mamy efekt tego połączenia - wszystko pokryła szadź.

Poza tym u mnie zimno i ciemno. Jadę do pracy ciemno - wracam z pracy ciemno. Dzisiaj udało mi się wrócić trochę wcześniej, zanim słońce zaszło i dzięki temu mogłam zobaczyć ogród otulony szadzią i zrobić kilka zdjęć. A od jutra chyba zacznę myśleć już konkretniej o świętach. Lubię te przedświąteczne porządki i planowanie co, kiedy zrobię. Nie lubię tylko zakupów, dlatego wszystko co się da kupimy w najbliższych dniach. Na ostatnie dni przed świętami zostaną tylko konieczne drobiazgi spożywcze.