Pogodowo: wieje i pada na zmianę to deszcz, to śnieg z deszczem. Zimno i raczej nieprzyjemnie.
A w przedszkolu "mikołajkowo".
Przedszkolne "Mikołajki" zorganizowane i przeprowadzone. Uff ..., zostaje już we wspomnieniach.
Po takim dniu jak dzisiejszy w domu już sobie odpuszczam i najzwyczajniej w świecie nie robię nic. Organizm domaga się relaksu czyli kanapa, książka, laptop, może jakiś film.
Tematycznie na zakończenie dzisiejszego wpisu:
"Oczywiście, że jest Święty Mikołaj. Tyle że nikt w pojedynkę nie byłby w stanie dokonać wszystkiego, czego on musi dokonać. Dlatego Pan rozdzielił to zadanie między nas wszystkich. I wszyscy jesteśmy Świętymi Mikołajami.
"Truman Capote "Gwiazdka"
Ważne, że najmłodsi zadowoleni, za pewne nie mogli doczekać się Mikołaja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak, najmłodsi zadowoleni, wszystko dla nich inaczej to zmęczenie tych trochę starszych nie miałoby sensu 😉
UsuńPiękny czas! Super fotki!
OdpowiedzUsuńTak, najpiękniejszy w roku!
UsuńI jak tu nie wierzyć w Świętego Mikołaja? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Jedno zdanie i wszystko jasne skąd w grudniu taki wysyp Świętych Mikołajów 😀.
UsuńJa też po wczorajszych mikołajkach w szkole mogłam jedynie poleżeć na kanapie 😉
OdpowiedzUsuńI najlepsze w tym wszystkim było to, że mikolajki wypadły w piątek 😆
UsuńCzy nie przeszkadza Wam w domu taka niska wilgotność ? Osobiście wysycham nosem i ustami, jak mam mniej niż 55-60%:)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie dzieci w czerwonych strojach fantastyczne:)
Faktycznie, wilgotość jest niska ale nie odczuwamy dyskomfortu :)
Usuń