Czas między świętami a Nowym Rokiem to taki dziwny okres - niby już się coś skończyło, bo święta za nami, ale nie tak do końca, bo coś jeszcze przed nami. Wszystko toczy się w spowolnionym tempie. Przynajmniej ja tak mam.
Jeszcze chwila na wspomnienie świąt. Tradycyjnie czas na rodzinne planszówki musiał być. Tym razem "Wsiąść do pociągu" ale w wersji podróży autobusami po Londynie.
Spacer po lesie. Las po którym chodzę od 10 lat poznaję od nowa. Bardzo duże wycinki drzew, nowe ogrodzone nasadzenia, nowe ścieżki, które powstały w skutek jeżdżenia ciężkim leśnym sprzętem. Paśnik stoi w tym samym miejscu, ale w całkiem innym otoczeniu. Szkoda mi tego lasu, jaki poznałam. Nienaruszonego, trochę dzikiego z gęstymi zagajnikami, które trzeba było ominąć, bo nie dało się przez nie przejść. Leśna gospodarka rządzi się swoimi prawami i pewnie te zmiany mają swój sens, nowe posadzone drzewka urosną, ale żal i tak pozostaje.
A tymczasem, gdy świat gna do przodu, ja poświątecznie, czyli powolutku bez pośpiechu z nową książką i świątecznym ciastem do kawy ☕️🍪.
No, niestety, las gospodarczy to nie bór czy puszcza, służy innym celom, ale i tak szkoda.
OdpowiedzUsuńJa też dziś w stanie przejściowym, lenistwo totalne, byle do 2 stycznia i będzie z górki:)
Pozdrawiam
Jest to teren Parku Krajobrazowego, więc myślałam, że jednak gospodarka leśna wygląda tu nieco inaczej, ale zbyt mało mam wiedzy na ten temat, więc trudno mi się wypowiadać. Ale i tak szkoda mi tych drzew.
UsuńU mnie nic powolnego, najpierw doprowadzić chalupe do funkcjonalności, starszy wnuk został to wczoraj syn dowiózł jednego swojego małego a że drugiemu 5 latkowi było żal to go dzisiaj przywiózł, dzisiaj bylam na koncercie kolęd w kościele, 9 chórów, 2 solistów.Moze niedziela będzie spokojniejsza.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo to dzieje się Ula u Ciebie. U mnie wszyscy już powyjeżdżali, więc delektujemy się ciszą i spokojem 😉
Usuń