... a wilk tu. I to dosłownie, nie w żadnej przenośni. Wspominałam wiele razy na blogu, że za naszym oknem ilość zwierząt i ptaków do obserwowania i podziwiania jest naprawdę duża. Od żurawi i czapli poczynając przez mniejsze ptaszki po jelenie, dziki, lisy czy muflony i kilka innych pomniejszych gatunków zwierząt. A teraz dołączyły i wilki. Taki osobnik ostatnio chodził sobie po łące za płotem i rozglądał się wokoło. Zdjęcie słabe, ale bardziej skupiliśmy się na obserwowaniu wilka niż szukaniu lepszego aparatu. Powiem wam, że robi wrażenie, a i respekt duży też się przed nim czuje. Bo jakżeby inaczej.
O jejku ,to strach wyjść z obejścia.Uwazaj tam na siebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjejku że też tak blisko podchodzi. Jeżeli chodzi w pojedynkę to może odrzucony ze stada, na pieski trzeba uważać. .Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, choć chyba się odechciewa spacerów po zmroku
OdpowiedzUsuńWilka to nigdy nie spotkałam. Już lis był dla mnie przeżyciem a nawet sarenki mnie cieszą.
OdpowiedzUsuń