Translate

niedziela, 23 stycznia 2022

Wyrwane z kontekstu, czyli o tym i o tamtym.

Ciekawe czy to już powinnam się przyzwyczajać, że styczeń to miesiąc w którym  covid chce koniecznie mi towarzyszyć.  Tak było rok temu i tak jest teraz. Najważniejsze że tym razem wszystko przechodzę w miarę łagodnie, zapewne szczepienie zrobiło swoje. Trzy dni temu zakończyła się izolacja, jeszcze do końca miesiąca zwolnienie, abym mogła dojść w miarę do siebie, ale jest całkiem dobrze. 

 Ostatnie zdjęcie ozdób tegorocznej choinki wczoraj rozebranej. Ozdoby poukładane do pudełek i wyniesione na stryszek  na którym przeleżą równe 11 miesięcy, by potem ponownie zawiesić je na kolejnej choince. W międzyczasie powstaną nowe ozdoby szydełkowe a jedna z nich (dzwoneczek) została już poczyniona na potrzeby rozczytania wzoru, który wykorzystam (a właściwie  już wykorzystuję) do zrobienia kolejnej zazdrostki. 

 
To jest właśnie zapowiedź tej kolejnej zazdrostki.


Pieskie życie cd.


 Za oknem- raz zapłakany dzień, innym razem trochę śniegu. Taka zima - nie zima.
 

 

Po dwóch tygodniach siedzenia w domu powracam od jutra do długich spacerów, chociaż na ile one będą długie to się dopiero okaże, jak  sprawdzę swoją kondycję po chorobie ;)


  Dobry klik dla Laury :) 


sobota, 15 stycznia 2022

I gotowe :)

 Moja pierwsza taka duża robótka szydełkowa, czyli zapowiadana zazdrostka na kuchenne okno. Taki oto finalny produkt wyszedł po iluś tam godzinach dziergania. Dla wygody szydełkowania wzór i   kształt  jak najprostszy dla nabrania wprawy.  (Zdjęcie można powiększyć, wtedy dokładniej widać.)

Dla uzupełnienia informacji: schemat z internetu, szydełko 1,5 i kordonek jak na poniższym zdjęciu. 

Teraz mogę podjąć się już większego wyzwania co w tym konkretnym przypadku oznacza bardziej skomplikowany wzór i urozmaicony kształt. Co więcej nawet znalazłam już schemat na kolejną zazdrostkę, w której głównym motywem będą róże. 

Na zakończenie dobry klik dla Laury za który serdecznie w imieniu dziewczynki dziękuję  :)


wtorek, 11 stycznia 2022

Nie ma nic pewnego.

 "Wpadam w znany mi już wir pracy i mam nadzieję, że żaden covid nie zamknie nam już przedszkola, przynajmniej w najbliższym czasie."  Dokładnie tak napisałam w moim poprzednim poście. Nieaktualne od wczoraj - po trzech dniach od powrotu dzieci do przedszkola kolejna kwarantanna, tym razem dla mojej grupy. I teraz paradoks - mimo bezpośredniego i klikugodzinnego kontaktu z osobami zakażonymi, mając szczepienie (które ma chronić zaszczepionego przed ciężkim przebiegiem choroby, bo jak się okazuje przed zakażeniem chroni w niewielkim stopniu), można (a nawet trzeba) legalnie pracować dalej z grupą innych dzieci, jednocześnie przekazując wirusa każdemu po drodze. Super. Jak ktoś pokaże mi choć cień logiki, to będę mu bardzo wdzięczna. Zresztą ta historia ma ciąg dalszy, który wspaniałomyślnie przemilczę 😖

Skupię się tymczasem  na przyjemniejszych rzeczach. Wspominałam już wcześniej (miesiąc temu?) o książce Jacka Galińskiego "Kółko się pani urwało"  -  lektura może nie wysokich lotów, ale lekka, łatwa i przyjemna w sam raz na odstresowanie. Postanowiłam więc zaopatrzyć się w kolejne części z kryminalnymi przygodami bohaterki, którą jest starsza pani - Zofia Wilkońska. Zamówienie właśnie dzisiaj dotarło do moich rąk tworząc kolejny stosik. 

Dodatkowo dobrze się złożyło, bo wczoraj skończyłam robić zazdrostkę z ptaszkami i zanim wymyślę coś nowego mam więcej czasu na czytanie. Bardzo żałuję, że nie umiem połączyć tych dwóch czynności, aby jednocześnie i czytać i szydełkować. Mogę oglądać film i dziergać coś na szydełku ale z czytaniem to się niestety nie udaje 😉.  A z pokazaniem całej zazdrostki jeszcze się wstrzymam do momentu zawieszenia jej na kuchennym oknie. Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy to nastąpi z bardzo prozaicznej przyczyny czyli braku czasu na odebranie z dobrych rąk drążka/poprzeczki/karnisza (czy jak to poprawnie zwał) na którym mogłabym ją zawiesić. 

Z aktualności pogodowych - zimy nie ma. Jest trochę mrozu, w nocy nawet do minus 10, ale bez śniegu się nie liczy. Jest plan, żeby znieść że stryszku narty, to może i śnieg spadnie, żeby tak bezużytecznie nie stały 😆.

Słońce zachodzące jeszcze na południu, ale już w drodze powrotnej na zachód.

A Laurka wciąż potrzebuje naszej pomocy, więc dobry klik  jest cały czas aktualny.


poniedziałek, 3 stycznia 2022

Dzień powszedni...

 Bardzo dziękuję za wszystkie noworoczne życzenia pod ostatnim wpisem. Jeszcze raz również i ja życzę Wam samego dobra w tym 2022 roku. 

Nadszedł koniec świętowania, czas teraz na takie zwykłe powszednie sprawy czyli rano pobudka, kawa, praca, dom, kawa i za oknem już ciemno. Teoretycznie dzień już dłuższy, ale żeby to odczuć to jeszcze zdecydowanie za szybko. Wpadam w znany mi już wir pracy i mam nadzieję, że żaden covid nie zamknie nam już przedszkola, przynajmniej w najbliższym czasie. Za ponownym wolnym i chwilą wytchnienia zatęsknię pewnie wraz z nastaniem wiosny, kiedy to prace ogródkowe będą przyzywać do siebie. A tymczasem dzięki prezentowi od naszych sąsiadów z "Ptasiej Doliny" mogę już przygotować się do tego mentalnie i merytorycznie. Jeszcze się dobrze w ten poradnik i kalendarz nie zdążyłam wczytać, ale już wiem, że baaaardzo mi się podoba 😀.

A póki jest zima to styczniowe wieczory przeznaczam na dokończenie mojej szydełkowej zazdrostki. Za mną już 2/3 robótki, czyli jeszcze chwilę i będę mogła zawiesić ją na kuchennym oknie. Dzisiaj odsłaniam fragment na którym widać powtarzający się motyw z ptaszkami. Efektem końcowym mam nadzieję pochwalić się jeszcze przed końcem zimy ;)

 I jeszcze tradycyjnie zapraszam do klikania w kwadracik w dobrym kliku dla Laurki. Tam wciąż potrzebna jest ogromna suma do zebrania na leczenie dziewczynki.