Przepiękny w tym roku październik dobiega końca, a ja niestety unieruchomiona prawie od połowy września, myślę tylko ile to mogłabym jeszcze zrobić wokół domu. Coś robię, ale zakres i tempo tych moich działań jakoś absolutnie mnie nie zadowalają. No cóż, jak się nie da czegoś przeskoczyć, trzeba cieszyć się tym co się da zrobić ;)
A tym czasem takie obrazki z mijającego miesiąca zza naszego okn, a tam ...
... stada jeleni i muflonów
Nasz dzięcioł Tomek ;)
A na grzybki w tym roku, to tylko do naszego przydomowego lasku dotarłam ...
Żegnające się z nami żurawie ...
... i biała czapla na czubku brzozy.
Październik żegna się z nami przymrozkiem
Sezon na suszone jabłka rozpoczęty ..
Strażnicy naszego pastwiska czyli Bilbo i Ronja.