Śmierć jest niczym. Przeszedłem tylko do sąsiedniego pokoju,
Ja jestem ja, ty jesteś ty.
Nadal jesteśmy tym, czym byliśmy jeden dla drugiego.
Nazywaj mnie imieniem, którym mnie zawsze nazywałaś.
Mów do mnie tak, jak zawsze mówiłaś.
Nie używaj innego tonu, nie przybieraj miny uroczystej i smutnej.
Śmiej się nadal z tego, co nas śmieszyło razem.
Módl się, uśmiechaj się, myśl o mnie, módl się za mnie.
Niech moje imię będzie wymawiane w domu tak, jak zawsze było.
Bez przesadnej uczuciowości, bez śladu cienia.
Życie oznacza to, co zawsze oznaczało. Jest tym, czym zawsze było.
Nić nie została zerwana.
Dlaczego miałbym być poza twoją myślą?
Tylko dlatego, ze jestem poza twoim wzrokiem?
Czekam na ciebie. Nie jestem daleko, dokładnie – po drugiej stronie drogi.
Widzisz? Wszystko jest dobrze.
(autor?)
A jednak wciąż tak bardzo boli ...
Piękny wiersz...właśnie o to proszę moich Bliskich, by tak czuli, gdy już odejdę stąd...
OdpowiedzUsuńTylko to jest tak bardzo trudne ...
UsuńDziękuję za wiersz. Śmierć boli. Bardzo boli. Mimo, że wiemy, że na pewno przyjedzie.
OdpowiedzUsuńTylko czasem przychodzi tak niespodziewanie i bez zapowiedzi.
UsuńMyślę, że nie ma znaczenia kiedy przychodzi...
UsuńZapisałam, przeczytam później.
OdpowiedzUsuńCzytam te słowa od trzech miesięcy...
UsuńBoli ciągle...trudno tak żyć, jakby rzeczywiście ktoś wyszedł do pokoju obok.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo trudno, bo do tego pokoju można wejść, ale wyjść na powrót do nas już nie.
UsuńCudny wiersz, wiele w nim niewiadomych,śmierc zawsze jest trudna .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚmierć jest częścią życia, ale jakże trudną do pogodzenia się z nią.
UsuńBoli, bo ten "pokój" ciągle w sercach nosimy...;o)
OdpowiedzUsuńTak, przez cały czas jest w sercu, ale ten uścisk w sercu jest taki bolesny. Wiem, że przyjdzie czas, że będzie lżej. Jeszcze trochę ...
UsuńTulam Cię najserdeczniej Elaj
OdpowiedzUsuńDziękuję Rybko bardzo.
UsuńBardzo mi przykro..to musi byc dla Ciebie bardzo trudne..
OdpowiedzUsuńTrudne nie tylko dla mnie ... To zdjęcie zrobiłam 2 lata temu w Dolinie Baryczy, kilka godzin później udzielał ślubu mojemu synowi, był księdzem :) a przede wszystkim bratem, przyjacielem. Pokazywał nam wszystkim jak być rodziną. Minęło trzy miesiące, ale dalej nie umiem powstrzymać łez. Potrzeba jeszcze czasu.
UsuńCzas wcale nie leczy ran tylko łagodzi ból...Przykro mi, z całego serca współczuję. Może i wirtualne przytulenie na nic się zda ale na pewno nie zaszkodzi...Zatem ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńMo dziękuję. Rana zawsze będzie, jak odchodzi ktoś dla nas bardzo ważny, trzeba tylko jakoś się z tym pogodzić i to jest najtrudniejsze. Czas musi zrobić swoje.
UsuńPiękny wiersz trafiający w samo sedno 1 i 2 listopada
OdpowiedzUsuńOj tak, piękny i trochę pomaga...
UsuńTO nigdy nie przestanie boleć...
OdpowiedzUsuńNawet jak czas złagodzi ból, to pozostanie na zawsze ogromna tęsknota.
UsuńWiersz poruszający serce🧡
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam gdzieś takie mądre słowa, że:
"Życie jest pielgrzymowaniem. Śmierć jest naszym ostatnim życiowym zadaniem, z którego nikt nas nie może zwolnić".
Morgano, to bardzo mądre i prawdziwe słowa. Tylko nam tak trudno się pogodzić , jak odchodzą bliskie kochane osoby.
UsuńBardzo współczuje. W zeszłym roku pod koniec marca zmarła nagle moja mama. Ratunku nie było. Nadal mi ciężko i smutno. Cieżko się oswoić z myślą że już jej nie ma. Niedługo będzie pierwsza rocznica. Normalnie nie wierzę, że tak nagle odeszła.
OdpowiedzUsuńRozumiem i przytulam Cię Kasiu w Twym bólu po śmierci mamy. Nigdy nie będziemy przygotowani na odejście bliskich kochanych osób a pustka po nich pozostaje na zawsze. A życie toczy się dalej ...
UsuńHenry Scott Holland , jest autorem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
Usuń