Udało mi się przetrwać ostatni tydzień, więc jest nadzieja, że będę żyć 😉. Dzisiaj odpoczywam, leniuchuję i dosłownie robię NIC. A od poniedziałku przechodzę już ponownie w tryb "normalnego" grafiku pracy bez dodatkowych obowiązków wymagających dodatkowych godzin pracy i zwielokrotnionego zaangażowania. I najważniejsze, że o godzinie 17 jest jeszcze jasno 😃. Od ukazania się ostatniego wpisu na blogu wiele się u mnie działo zarówno dobrego jak i mniej dobrego, ale jak już kiedyś wspominałam, będzie tylko o tym dobrym.
Dzisiaj będzie artystycznie. W zeszłym tygodniu mieliśmy okazję obejrzeć przedstawienia teatralne, w których grało nasze najmłodsze dziecię, czyli córka Ola. Co prawda na scenie wiedzieliśmy ją wiele razy w przeróżnych przedstawieniach z czasów przedszkolnych potem szkolnych, konkursach recytatorskich czy koncertach muzycznych, ale tym razem to już występy z wyższego pułapu czyli zawodowo. Fajne uczucie widzieć jak własne dziecko się rozwija i realizuje swoje cele i marzenia chociaż to, co teraz robi to jest dopiero wstęp i przygotowanie do tego co chce robić docelowo. Trzymamy za nią wszyscy mocno kciuki.
Podczas trwania spektakli jest oczywiście zakaz robienia zdjęć ale ukłony na końcu już chyba można 😉.
I dobry klik dla Laurki oczywiście cały czas jest aktywny.