Translate
wtorek, 28 października 2014
piątek, 24 października 2014
Po dzisiejszej wizycie.
No i nowa partia zdjęć, bardzo świeżutkich, sprzed 3 godzin. Aktualny stan to kominy podciągnięte nad strop i stropy przygotowane do zalania. Zalewanie miało być dzisiaj, ale ze względu na pogodę zostało przeniesione na poniedziałek. A tak poza tym, to błoto zrobiło się straszne, dokładnie jak na budowie. Ale oczywiście my jesteśmy przygotowani i mamy kalosze, bez nich raczej ciężko byłoby poruszać się po pastwisku.
Widok od strony wjazdu. |
Czekam na gości :) |
Strop |
I jedno z moich ulubionych ujęć :) |
Strop troszeczkę bliżej. |
Widok z kotłowni, przez kuchnię na południową ścianę salonu. |
To samo tylko z kuchni. |
Kuchnia, kotłownia i wejście do garażu. |
Salon i wyjście na taras. |
Strop od spodu. |
No i oczywiście ścieżka, niestety rozjechana nieco. Ale jeszcze trochę i doprowadzimy ją do porządku :) |
wtorek, 21 października 2014
Po 5 dniach nieobecności.
Podczas gdy ja zdobywałam szczyty w Tatrach, na naszym pastwisku rosły mury domu. Wystarczyło kilka dni mojej nieobecności, żeby powstały mury i okna (no dobra - otwory okienne) i już mogę przez nie wyglądać. I w tym momencie pojęcie "za moim oknem" już nie jest tylko wirtualne :)
Dzisiaj nasza ekipa rozpoczęła murowanie kominów i trwają przygotowania do ułożenia stropu. A tymczasem na zdjęciach stan dzisiejszy oprócz ostatniego zdjęcia, zrobionego w niedzielę.
Front domu i okna wychodzące na wschód. I oczywiście wjazd do garażu. |
Na pierwszym planie garaż (okno i tylne drzwi) i po kolei okna od kotłowni, kuchni oraz drzwi tarasowe. |
To samo tylko trochę z innej perspektywy. |
Widok z okna w kuchni. |
Okno południowe i widok z niego na pagórki. |
Namiastka tego, co można będzie zobaczyć po wyjściu na taras. |
I jeszcze piękne niebo zamiast sufitu. |
Południowa ściana domu. |
Okno w garażu i widok na północ. |
poniedziałek, 20 października 2014
Góry nasze góry.
Od bardzo dawna nie miałam okazji tak porządnie pochodzić po górach, aż do teraz :) I to chyba jest moment, w którym czas aby wrócić tam i zacząć zdobywać kolejne szczyty. I te małe i te trochę większe. I nacieszyć się widokiem gór, ich potęgą i pięknem. A tak było w sobotę w Tatrach w drodze na Kasprowy Wierch.
No i nasz cel zdobyty :)
środa, 15 października 2014
Mury i mgła.
Pierwsza cegła położona czyli rozpoczął się kolejny etap budowy, a to oznacza, że już zaraz będą te od dawna oczekiwane moje okna. Ale nie tylko mury cieszyły dzisiaj nasze oko. Taniec mgieł był niesamowity i po raz kolejny utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to jest właśnie to nasze miejsce :)
I na koniec kot sąsiadki od której bierzemy mleko - piękny, biały siedział przed wejściem do obory czekając na koniec dojenia. A ja dalej poszukuję takiej tradycyjnej emaliowanej bańki na mleko.
I na koniec kot sąsiadki od której bierzemy mleko - piękny, biały siedział przed wejściem do obory czekając na koniec dojenia. A ja dalej poszukuję takiej tradycyjnej emaliowanej bańki na mleko.
sobota, 11 października 2014
Pierwszy etap za nami.
Ostatni etap budowy fundamentu czyli wylewanie chudziaka za nami. Jeszcze tylko trochę pracy koparką, podsypanie i wyrównanie ziemi, podniesienie wjazdu do garażu i będzie mniej więcej wiadomo jak będzie wyglądało ukształtowanie terenu wokół domu. Różnica poziomów między ścianą południową a północną domu wyszła spora i już zaczynamy powoli myśleć jak zagospodarować skarpy, które tam powstaną.
W pierwszej wersji na tym etapie mieliśmy zakończyć budowę na ten rok i dopiero na wiosnę ruszać z murami. No i czekać będziemy, ale tylko do przyszłego tygodnia :) i "niech się mury pną do góry...".
W pierwszej wersji na tym etapie mieliśmy zakończyć budowę na ten rok i dopiero na wiosnę ruszać z murami. No i czekać będziemy, ale tylko do przyszłego tygodnia :) i "niech się mury pną do góry...".
Subskrybuj:
Posty (Atom)