Translate

sobota, 7 czerwca 2014

Papierologii ciąg dalszy.

Czyli w skrócie - wszystkie warunki przyłączy gotowe, projekt naszej "Oliwki" zakupiony.


Teraz czas na rozmowę z architektem i adaptację domu. Zmian w samym projekcie będzie bardzo niewiele, bo praktycznie spełnia on nasze wymagania, a najważniejsze z nich to: duża przestrzeń dzienna na dole, miejsca na przechowywanie różnych rzeczy i stryszek, który będzie pełnił  funkcje garderoby. A z większych zmian to likwidacja balkonu na górze, zmiana okien w salonie z trzech wąskich na dwa szersze, likwidacja daszku od strony tarasu. No i ciągle zastanawiamy się, czy jest sens dawania okien dachowych w pokojach, które będą od południa, czy może wystarczą te w ścianie szczytowej. Parę pozostałych dylematów mam nadzieję rozwiązać przy okazji rozmowy z architektem. Zresztą i tak wiem, że nie da się wszystkiego przewidzieć i wiele rzeczy wyjdzie dopiero podczas budowy. 
Ale żeby nie było, że wszystko tak dobrze i sprawnie przebiega z postawieniem tego "naszego okna" w tym naszym upatrzonym miejscu, to oczywiście pojawił się jakiś "cień", który troszeczkę hamuje ten entuzjazm. Tym "cieniem" jest Natura 2000 i bardzo sprzeczne informacje, jakie do nas dotarły. Czyli w decyzji o warunkach zabudowy, jakie dostaliśmy z gminy jest wszystko ok, nie ma żadnych problemów z budową i pozwoleniem - zresztą ta informacja była kluczowa przed zakupem działki. Teraz troszeczkę namieszał nam pan z Centrum Ochrony Środowiska, stwierdzając, że jego mapki pokazują co innego. Gmina oczywiście zakwestionowała to i kazali spokojnie składać  papiery o pozwolenie na budowę do starostwa i czekać. Gdyby coś było nie tak, mamy do nich przyjść i wszystko wyjaśnią. Czyli brniemy powoli dalej i zobaczymy jak to będzie :D .
A tymczasem na "pastwisku" trawa urosła po pas, ptaki śpiewają jak szalone, a wieczorem z pobliskiego stawu rozlega się kumkanie żab. I jak tu nie zakochać się w tym miejscu? 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz