No i jak tu nie kochać zimy, kiedy jeszcze zaspana idę do kuchni, podnoszę wzrok, a za oknem takie widoki. W takiej właśnie scenerii zobaczyliśmy po raz pierwszy nasza działkę i zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. No i już wiedzieliśmy, że koniec poszukiwań, bo znaleźliśmy ten nasz skrawek ziemi.
I odpuszczamy sobie poranną kawę, psa na szelki, aparat w rękę i idziemy na poranny spacer w tych pięknych okolicznościach przyrody. Szkoda tylko, że na zdjęciach nie można jeszcze utrwalić tego czystego, rześkiego powietrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz