Mieszkając w mieście w bloku mieliśmy działkę w ROD. Całe 300 metrów kwadratowych. Wcześniej mieli ją moi rodzice, którzy posadzili tam m.in. kilka jabłonek. Nie mam pojęcia co to za odmiany były, ale pyły przepyszne. Po wyprowadzeniu się z miasta działkę sprzedaliśmy a na naszym nowym miejscu posadziliśmy nowe jabłonki. Oczywiście etykietki gdzieś się zagubiły i nazwy odmian razem z nimi. W tym roku na jednej z nich pojawiły się pierwsze owoce w ilości 6. Takie jeszcze trochę biedniutkie, nie za duże, ale najważniejsze, że już są. W przyszłym roku będzie lepiej :)
Ale póki co na jabłka chodzimy sobie na wieś. Rosną tutaj stare, jeszcze poniemieckie jabłonie, które mają już ok. 100 lat, a może nawet więcej i wciąż owocują. Bardzo lubię stare drzewa. Epatuje z nich taka moc dostojeństwa, czuje się przemijanie i historię, która się przez te wszystkie lata wokół nich toczyła. I tak bardzo chciałoby się posłuchać o tym co widziały, gdyby tylko drzewa umiały mówić ...
Najbliższy weekend będzie u mnie pod znakiem przetworów z jabłek, oczywiście o tradycyjnej szarlotce nie wspominając.
Nowe jabłonie już inne, nawet papierowki są inne.U mnie na działce jest jedno bardzo stare drzewo, wielkie i co roku rodzi, dwie osoby pobraly sobie szczepki, niestety nie znam się na tym.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, te stare odmiany mają całkiem inny smak i dla tego tak lubię.
UsuńA masz jakieś superasty przepis na szarlotkę?
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię takie szybkie ciasto na kruchym cieście, ale tym razem mam do wypróbowania specjalny przepis. Jak zrobię i się uda to napiszę.
UsuńLiczę na to!!
UsuńDrugie zdjęcie cudne:)))
OdpowiedzUsuńDzisiaj jabłka mają inny smak, niestety. Pamietam smak dawnej papierowki czy renety, tej z babcinego ogrodu. To byly jablka!
Ta nostalgia za dawnymi smakami..., a to drugie zdjęcie też najbardziej mi się podoba :)
Usuńzazdroszczę, że masz możliwość korzystania z dobrodziejstw w postaci jabłek ze starych jabłoni, są one ekologiczne i pyszne. W swoim ogrodzie też mam jabłonie, są młode i też słabo owocują, a w tym roku zgniły nim zdążyły dojrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo doceniam możliwość korzystania z tych starych odmian jabłek, bo jeszcze trochę i będzie to rarytas a może nawet i już jest.
UsuńTakie stare jabłonie są w naszym sadzie, szkoda tylko, że żrą je jemioły, w zimie wytniemy wszystkie zajęte pasożytem gałęzie, mało co zostanie, ale może odrodzą się nową koroną; jabłek nie smażę, szkoda zachodu, pakuję starte w słoiki, zagotowuję i są gotowe w zimie; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba próbować, zawsze jest szansa, że sobie poradzą i odwdzięczą się pysznymi owocami. Ile czasu gotujesz te słoiki że starymi jabłkami?
UsuńNiedługo, 10-15 minut.
UsuńChyba mam jakiś wypaczony gust bo jabłka ze sklepu smakują mi niemrawo i bezpłciowo a taka dziczka, twarda, poplamiona a nawet z robalem ma smak z młodości, aromatyczny i smakowity, intensywny i witaminowy.
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie właśnie jabłka, naturalne, nie pryskane żadną chemią. Ubolewam tylko, że niestety ale coraz mniej takich jabłonek.
UsuńW tym roku zostałam obdarowana ogromną ilością "złotej renety", tak słodkiej, że marmoladki robiłam do słoików bez cukru- dla Wnusia i dla nas także😀🍏🍎
OdpowiedzUsuń