Nasze zamiłowanie do starych rzeczy ma się całkiem dobrze. Nigdy nie śledziliśmy żadnych nowych trendów modowych dotyczących wystroju i wyposażenia wnętrz a wprost przeciwnie, bardzo mocno trzymaliśmy się swoich gustów i upodobań. Najwiekszym komplementem było dla nas, gdy jedna z moich znajomych, podczas odwiedzin stwierdziła, że wchodząc do nas odnosi wrażenie, że ten dom jest nowy tylko z zewnątrz, bo w środku sprawia wrażenie bardzo dawno zamieszkanego, a wręcz nawet starego 😄😉. No i o to chodziło!
Dawno temu, będąc na zamku w Malborku zachwyciłam się ceglaną podłogą i już wiedziałam, że jeśli kiedykolwiek będziemy się budować to bezapelacyjnie chcę mieć w kuchni taką podłogę z cegły. I gdy nadszedł ten czas budowy wszyscy dziwnie na nas patrzyli, kiedy Jarek na podłogę i ściany w kuchni kładł ciętą stuletnią cegłę. Co ciekawe nie minęło wiele czasu, jak w przeróżnych "wnętrzniarskich" czasopismach i portalach internetowych zaczęły się pokazywać zdjęcia promujace i wychwalające cegłę jako nowy dizajn wykańczania wnętrz. Czyli wychodzi na to, że trzymając się starego wyprzedziliśmy modę 🤣.
Ale miało być o naszych nowych starych nabytkach. Najpierw stolik szachowy. Od bardzo dawna szukałam stolika z szachownicą i nareszcie znalazłam na miejskim targowisku. Zapłaciłam za niego całe 30 zł 🙈. Teraz tylko delikatna renowacja i można grać ♟.
Podpowiem jeszcze, że gdyby ktoś z was miał ochotę na jakieś nowe znajomości czy chociażby krótkie pogawędki z różnymi ludźmi to wystarczy z takim stolikiem się przejść czy gdzieś przystanąć (w moim przypadku był to teren targowiska) i nie ma siły, aby co rusz ktoś do was nie zagadał, a gdybym jeszcze miała przez przypadek ze sobą bierki szachowe to conajmniej jedna partia szachów zostałaby rozegrana 😄
Lampy w hurtowym zakupie czyli pierwsza wizyta w pewnym komisie zaowocowała nabyciem 3 lamp zewnętrznych i jednej do pokoju, gdzie wstyd się przyznać wciąż wisi goła żarówka. Co prawda są jeszcze lampy, które chętnie wymienię na inne, ale to już wtedy, kiedy trafię na taką, której nie potrafię się oprzeć i nie będzie za miliony 😉.
Może nie wszystkie z tych lam są takie znowu stare, ale przynajmniej robią w rzeczywistości takie wrażenie, więc to też się liczy 😉.
I na koniec nasze skarby z targu staroci, który towarzyszył boleslawieckiemu świętu ceramiki.
Telefon podobno działa tzn. jest całkowicie sprawny i brał udział w jakimś filmie. Jak sobie przypomnę tytuł to dopiszę 😉. Jest nawet oryginalny numer przypisany do tego aparatu 😃.
I dzwonek - kupiony na prezent z tym, że w trakcie zmienił się obdarowywany. Jak już zawiśnie w swoim docelowym miejscu to też go pokażę.
I to byłoby na chwilę obecną wszystko w temacie staroci. Pozdrawiam wszystkich zaglądających i czytających i miejcie się najlepiej na świecie 😊🥰.
Dobry klik dla Laury
Uwielbiam starocie, często żal mi wyrzucić , pod presją męża wymieniliśmy lampę z korzenia wisząca na łańcuchach, z drugiej strony mieszkanie male i pewne rzeczy nie pasują.Młodziez jak była w domu też urządziła po swojemu swój pokój.Ślicznosci nabyłaś.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTaki stolik szachowy to wspaniała sprawa. I jak piszesz, jeszcze tylko mieć szachy i ustawić się ze stolikiem i dwoma krzesełkami na rynku a nowi znajomi murowani. Chyba kupie ten pomysł.
OdpowiedzUsuńSuper! Lubię bardzo stare meble i przedmioty - czasami przemycam do domu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z wiekiem coraz bardziej kocham starocie. No i dobrze. Przynajmniej ze spokojem patrzę rano w lustro😉. A tak serio: piękne zakupy. Doskonale Cię rozumiem. Właśnie dziś przygarnęliśmy z przydrożnego śmietnika stare, bezdomne, drewniane okiennice. Są piękne. Mam już na nie pomysł. Pozdrawiam z Korczuli.
OdpowiedzUsuńOdkupię ten stolik za 300!!
OdpowiedzUsuńCudowności. Cudowności. Zdradzi Pani, gdzie jest targ i komis.
OdpowiedzUsuńUdane zakupy. Takie przedmioty mają duszę i tworzą niepowtarzalny klimat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie ten stolik szachowy. Takie dwa w jednym. Lampy też mają w sobie to coś. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIKEA zgrzyta zębami z zazdrości...;o)
OdpowiedzUsuńJa też nie pędzę za modą, /regał wymieniliśmy po 40 latach/ ale staroci nie lubię.
OdpowiedzUsuńTo ja Teresa.
Usuń