Kredens w salonie miał być biały i stary. Miał obowiązkowo spełniać oba warunki a innych opcji nawet nie brałam pod uwagę. Wszystkie kredensy nie spełniające obydwu warunków omijałam wzrokiem i szerokim łukiem nie poświęcając im sekundy uwagi. I byłam w tym bardzo konsekwentna do czasu, kiedy zobaczyłam to ...
Stał na naszym miejskim bazarku w żółtym busie między jakimiś pudłami i
kartonami. Zobaczyłam go i wiedziałam już, że jest nasz :) I jest to
kolejny przykład, że plany planami, a i tak na końcu okazuje się, że
może być inaczej :D
A tak się prezentuje w naszym salonie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz