Translate

poniedziałek, 8 grudnia 2025

Mój Adwent - dzień 9

 "Twoje słowo jest lampą dla moich kroków i światłem na mojej ścieżce"  Ps 119.105

  W tym adwentowym czasie, właśnie dzisiaj 8 grudnia obchodzimy w Kościele piękne święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. 
 
Pogoda i dzisiejszy wschód słońca.  Taki widok jest zarezerwowany tylko dla tych, którzy o świcie są już w drodze do pracy, a ponieważ ja się do nich nie zaliczam, to mam tylko na zdjęciu. Myślę jednak, że warto czasem wstać wcześniej, aby móc zachwycić się widokiem budzącego się dnia.

 Temperatura całkiem przyzwoita, wcale nie zimowa.


Dzisiaj rzecz o puzzlach. Miało być o innych,  takich z 6000 elementów, które po kilku latach doczekały się nareszcie miejsca do układania i nawet jest już ułożona ramka, ale na ten moment trudno mi wygospodarować na nie czas, bowiem rzecz to powszechnie wiadoma, że emeryci czasu wolnego nie mają. Dlatego układanie ich odroczone zostaje na "po świętach".
Będzie o puzzlach, które kupiłam w sobotę na Targach Dobrej Książki, o których pisałam wczoraj. Obraz amerykańskiego malarza Thomasa Kinkade  "Narodziny Jezusa" i ma tylko 1000 elementów,  co oznacza, że te puzzle pięknie tematycznie wpisują się w ten przedświąteczny czas, a ilość elementów jest dokładnie taka, że między wszystkimi różnymi przygotowaniami do świąt znajdzie się czas na ich ułożenie. Można je nawet potraktować jako formę kalendarza adwentowego i ostatni element włożyć dopiero w Wigilię. Już nawet wiem, który puzzel będzie tym finalnym. Tzn wiem teoretycznie, wcześniej w trakcie układania trzeba będzie go odnaleźć i odłożyć ;)
 
 
Zniosłam dzisiaj też ze stryszku pudło ze światełkami. Czas zrobić przegląd ich stanu, sprawdzić które działają, które nie działają, czy trzeba może jakieś jeszcze dokupić, a w przyszłym tygodniu powoli je rozwieszać. Jakiejś dużej iluminacji przed domem nie robimy, ale kolorowe światełka na świerku przy bramie, czy oświetlone okna bardzo lubię. 

 
  
Zimowe wyzwanie na bieżni.  
 

Dzisiejszy marsz bardzo spokojny, taki nawet relaksacyjny. Wynik: czas - 65 min, dystans - 5 km i 300 m, spalone kalorie - 161 cal.

Trzymajcie się cieplutko i miejcie się najlepiej na świecie 😊.



3 komentarze:

  1. Piekny widok za oknem.Puzzli nie lubię układać, brak cierpliwości, a te świąteczne są przepiekne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś w mojej parafii 8 grudnia obchodzono uroczyście, wszak to rocznica założenia pierwszego Oratorium salezjańskiego przez samego św. księdza Jana Bosko. Dzisiaj nie było ani jednej osoby ze scholi, ani jednego animatora (poza mną). Smutne to... Ale jaki pan taki kram. Takie puzzle sama z chęcią bym ułożyła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Poranne polowanie na słońce w grudniu to wyzwanie. Ale jaka radość po kilku pochmurnych dniach. Pięknie. Nasz kolega z gór napisał na swoim blogu, że "życie daje nam szansę na ponad 27 tysięcy wschodów słońca, z których większość przesypiamy". Wystraszył mnie. Muszę coś z tym zrobić. Duuużo słoneczka zatem życzę o wschodzie i nie tylko.

    OdpowiedzUsuń