Translate

środa, 10 września 2025

Weekend 500 km od domu.

 Od jakiegoś czasu, trudno jest nam się wybrać w jakąś dalszą podróż i większość z nich odkładamy na tzw. "później",  nadszedł więc czas, aby to zmienić bo niestety zasiedzieć się w domu jest niezwykle łatwo. I tak wybraliśmy się w ostatni weekend na dawno już planowane i obiecane odwiedziny u rodzinki. Trasa długa, bo ponad 500 km, ale  zdecydowanie  warto było jechać tyle godzin, żeby spędzić cudowny czas z rodziną i po kilku godzinach jazdy te 34 km to tak,  jakby już tylko jeden krok.

 
Piątkowe popołudnie i wieczór to rozmowy, rozmowy i rozmowy i cieszenie się wspólnym towarzystwem a w sobotę Sopot i chociaż zdecydowanie wolę góry od morza to i tak widok i szum morza robią na mnie wrażenie.
 





Zaś niedziela to spacer po Gdańsku.


Oczywiście obowiązkowe zdjęcie pod Neptunem 😉.



Spacer nad Mołtawą

I moja fascynacja cegłą a dokładnie sposobami wiązania cegieł na murze.
 
Portal i niebieskie drzwi.
 
Uliczna lampa.

Wizyta w Bazylice Mariackiej. 



Niedzielne popołudnie i komu w drogę temu czas. 

W trakcie drogi powrotnej postanowiliśmy się nie zatrzymywać i nie robić przerw tym bardziej, że warunki na drodze były bardzo sprzyjające a dodatkowo mieliśmy wspaniałą okazję obserwować "krwawy księżyc" czyli całkowite zaćmienie księżyca praktycznie od początku do końca. Na kolejny taki spektakl trzeba poczekać do 31 grudnia 2028 roku. 

 


9 komentarzy:

  1. Spory dystans, ponad 100 km...Też mi się zdarza jechać do córki ponad 900 km w dwie strony na jeden dzień, są sprawy ważne i ważniejsze przecież:)
    pięknie uchwycone detale, lubię takie architektoniczne drobiazgi znalezione w zakątkach wąskich uliczek, jak np latarnia czy jakiś fajny kafelek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dystans spory ale radość że spotkania i spędzenie wspólnego czasu z tymi, których nie mamy na codzień wynagradza czas w podróży. Chociaż i sama podróż potrafi być ciekawa 🙂

      Usuń
  2. Uroczy weekend ,fakt trochę daleko ale póki się da to korzystajcie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety daleko, ale coś za coś więc raz na jakiś czas można a nawet trzeba te kilometry pokonać. Oby tylko bezpiecznie. Pozdrawiam Ula serdecznie 😊

      Usuń
  3. Wspaniała wyprawa, rodzinna serdeczność i interesujące zwiedzanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dokładnie to wszystko było. Wspaniałe spotkanie.

      Usuń
  4. Jak ja dawno nie byłam nad morzem. Cieszę się, że Tobie udało się tam wyskoczyć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja również bardzo dawno nie byłam nad morzem i rzeczywiście taki nawet bardzo krótki wyjazd sprawił wiele przyjemności. Czasami dobrze jest oderwać się choć na chwilę od codzienności, bo chyba za szybko popadamy w rutynę dnia codziennego. Pozdrawiam 😊

      Usuń
  5. Oj, zgadzam się w 100%, że w domu idzie się zasiedzieć na amen. Dni mijają niezwykle szybko, dzień za dniem, tydzień za tygodniem i tak dalej. Trzeba więc w pewnym momencie się uprzeć i faktycznie gdzieś ruszyć. Z Gdańskiem mam same dobre wspomnienia, tamtejsza starówka jest jedną z piękniejszych w całej Polsce. Z moich gór nad Bałtyk daleko, czasem za daleko... tęskno czasem za szumem słonych fal...
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń