Translate

środa, 3 grudnia 2025

Mój Adwent - dzień 4

 Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
 orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
 /Ps 23.1-3/

 Pogoda właściwie bez zmian. Słoneczko i przyjemny mrozik.

 

Na oknie od południowej strony mróz zostawił po sobie ślady.

.

 O początkach adwentu, czyli kilka słów z historii świąt chrześcijańskich ciąg dalszy. 

"(...) Wątek przyjścia Jezusa w chwale na końcu czasów zajmuje coraz ważniejsze miejsce w liturgii okresu Adwentu.  (...)
Jak pisze Claude Jean-Nesmy , "Zza rytmu lat, zza nieustannie rozpoczynanych na nowo Adwentów, powinna coraz wyraźniej przezierać w Kościele Obecność Pana" . (...)
Sobór Watykański II w Konstytucji o liturgii świętej precyzuje to przypominając, że "z biegiem roku Kościół odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od wcielenia i narodzenia [włącznie z czasem przygotowania, Adwentem]  aż do Wniebowstąpienia, do dnia Pięćdziesiątnicy oraz do oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pana" .(...)    (Robert Fery " Historia świąt chrześcijańskich" s.16-17)

Niecodzienne porządki czyli uporządkowuję rzeczy i miejsca, do których na co dzień  się nie zagląda. Dzisiaj szafka z różnymi papierami, z których chyba większa część jest do wyrzucenia, bo to ani dokument ani pamiątka. A jeśli dokument to spora część straciła swoją ważność. Nie ma tego dużo, więc dość szybko poszło.

Stan wyjściowy czyli przed ...

... i po 

Dzisiaj  Ronja - moje stałe towarzystwo we wszystkim co robię, dlatego często wchodzi w kadr, kiedy robię jakieś zdjęcia, a w tym momencie pilnuje mnie podczas aktualizacji dzisiejszego wpisu na bloga 😆.



 Zimowe wyzwanie na bieżni - 3 grudnia 2025r

Wynik: czas 67min. i 46 sek. , dystans 6,5 km  i spalone kalorie 197 cal.

A tak w ogóle to mam problem z dodawaniem zdjęć do bloga. Jedne zdjęcia wpisują się od razu inne blogger odrzuca i trochę z nim walczę🤨. 

Dzisiejszy zachód słońca.

 Pozdrawiam cieplutko, miejcie się najlepiej na świecie. Jutro zaś pojawię się dopiero po godz. 20 bo czwartek to bardzo zajęty dzień u mnie 😊.

 

wtorek, 2 grudnia 2025

Mój Adwent - dzień 3

 Marana Tha - Panie przyjdź.

 Wtorkowa pogoda. Dzisiaj wyszło słoneczko, widać piękne niebo i jest odrobinę mniej śniegu ale w zamian zamiast stabilnych dróg i ścieżek mamy niezłe lodowisko. 

 O początkach adwentu, czyli kilka słów z historii świąt chrześcijańskich ciąg dalszy.

"(...)Od VI - VII wieku na pierwszy plan wysuwa się inny wymiar Adwentu: oczekiwanie na powtórne przyjście Mesjasza. Od tej pory okres ten krystalizuje się wokół dwóch biegunów: jest już nie tylko czasem bezpośredniego przygotowania do święta Narodzenia Pańskiego, ale staje się także czasem oczekiwania na Paruzję. Już pierwsi chrześcijanie,  zwłaszcza mieszkańcy Tesaloniki, tak byli pewni rychłego powrotu Pana, że ulegli lenistwu (2 Tes 3,10). Czyż Jezus nie zapowiadał wielokrotnie swojego powtórnego przyjścia, zwłaszcza we wszystkich przypowieściach o "czuwających" (Mt 24-25)? Czyż w chwili Wniebowzięcia aniołowie nie potwierdzili uczniom, że ich Mistrz powróci: " Ten Jezus wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście go wstępującego do nieba" (Dz 1,11)? Sam Paweł podsyca w sobie nadzieję, że kiedy nadejdzie ta chwila, to jeszcze będzie żył na ziemi (1 Tes 4,17)(..). (Robert Fery " Historia świąt chrześcijańskich" s.15-16)

Moje grudniowe robótki. W tym momencie na szydełku robi się czerwona świąteczna serwetka  - gwiazdka. Jeszcze nie nadaje się do pokazania w całości, ale już za momencik zaprezentuję ją w pełnej krasie. 


 Tymczasem nasz Bilbo od lata ma problemy z okiem. Najpierw wyglądało to na uszkodzenie rogówki (jak, gdzie i kiedy to się stało nie mam pojęcia). Po leczeniu nawet się poprawiło, nie ma już takiej mocnej błony zakrywającej gałkę oczną i ładnie otwiera oko. Ale dalej to oko nie wygląda tak, jak powinno. Dzisiaj pojechał na usg oka i okazuje się, że poprawa owszem jest, ale na rogówce dodatkowo jest jakiś wrzód, który już się zabliźnia. Skutkiem tego jest oczywiście gorsze widzenie w tym oku no i trzeba cały czas zakraplać, bo kanaliki łzowe też się zatykają i nie nawilżają oka.



Dochodzi teraz do siebie po "głupim jaśku".

 W tym wszystkim najlepsze jest to, że te wszystkie podróże do weterynarza są dla niego ogromną radością, bo nieważne gdzie, ale ważne, że może jechać, a dla niego nie  lepszej nagrody niż jazda samochodem. 

Zimowe wyzwanie na bieżni.

 Taki mam widok podczas spaceru 😀

Dzisiejszy ostateczny wynik: czas - 62 min, dystans - 6 km  200m i spalone kalorie- 188 cal.

 Pozdrawiam serdecznie adwentowo i do jutra :)

poniedziałek, 1 grudnia 2025

Mój Adwent - dzień 2

 "Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli, wtedy PAN, Bóg Zastępów, będzie z wami, jak to mówicie. Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! W bramie sądźcie sprawiedliwie! Może ulituje się PAN, Bóg Zastępów, nad resztą domu Józefa." Am 5.14-15

Pogodę w drugi dzień adwentu mamy taką: 

W tym roku wianuszki dwa. Wieniec adwentowy ze świeczkami zapalanymi w kolejne niedziele adwentu to trochę mało, bo lubię światło świeczek, a w takie krótkie i ciemnie dni grudnia aż się prosi o rozjaśnienie tych mroków płomyczkami świec, dlatego tym razem zrobiłam drugi wieniec (chociaż mówiąc wieniec, to chyba trochę przesadzone ;) taki na dni powszednie. 

 

Dzisiaj trochę o początkach adwentu, czyli kilka słów z historii świąt chrześcijańskich. 

"To dziwne, ale pierwsi chrześcijanie potrzebowali czterystu lat, by zacząć obchodzić przyjście Syna Bożego, ów adventus. Długo bowiem Kościół  nie znał innych świąt poza Zmartwychwstaniem, aktualizowanym w każdą niedzielę, czyli pierwszy dzień tygodnia. (...) Przyjście Jezusa wpisuje się (...)  w kalendarz liturgiczny najpierw na Zachodzie, a potem na Wschodzie, zaś Adventus traci swoje pogańskie znaczenie i zaczyna oznaczać czas przygotowania przed Bożym Narodzeniem, którego długość i treść podlega wielu różnym zmianom, zależnie od regionu (...). W Galii jest to Post świętego Marcina albo Post zimowy. Okres ten ustanowiony  już na synodzie w Tours (563 r.) zostaje doprecyzowany w 9. kanonie synodu w Macon (581 r.), który wprowadził obowiązkowy post w poniedziałki, środy i piątki od św. Marcina (11 listopada) do Bożego Narodzenia i kładł szczególny nacisk na zwiększenie pobożności i częstszy udział w zgromadzeniach liturgicznych."  (Robert Fery " Historia świąt chrześcijańskich" s.14)

Zimowe wyzwanie na bieżni. (Z zaznaczeniem zimowe a nie adwentowe.) Ponieważ zimowe spacery są zdecydowanie rzadsze i krótsze więc przeniosłam się na bieżnię. Moje  minimum to 1 godzina i 5 km,  4 razy w tygodniu. Może być więcej, ale nie mniej. Wynik wczorajszy czyli z 30 listopada - czas 60 min. 58 sek. Dystans - 6 km 400 m i przy okazji spalone kalorie to 193 cal.
 

Spacer dzisiejszy:
 Czas 62 min, dystans 6 km 100 m i spalone kalorie 185 cal.


Pozdrawiam wszystkich cieplutko, miejcie się najlepiej na świecie i do zobaczenia już jutro. 


niedziela, 30 listopada 2025

Mój Adwent - dzień 1

 "Czuwajcie więc, bo nie wiecie w którym dniu Pan wasz przyjdzie" Mt 24.42

Pierwsza niedziela  Adwentu rozpoczyna w  Kościele nowy rok liturgiczny (wg obowiązującego schematu będzie to rok  A) . Jest to też pierwszy adwent w moim życiu emerytalnym i mogę go nareszcie przeżyć dokładnie tak, jak chcę - powoli, bez pośpiechu i mnóstwa dodatkowych zawodowych obowiązków, które wypełniały 90% mojej codziennej aktywności. Teraz to mój czas na przygotowanie się do świąt zarówno to zewnętrzne typu porządki, dekoracje, zakupy i wszystko co się wokół świąt dzieje,  jak i to ważniejsze - duchowe. Plany mam ambitne, ale też i wersję maximum i wersję minimum, co daje mi ogromną swobodę w realizacji tych moich postanowień. A który plan wyjdzie to już czas pokaże. Już się cieszę na każdy kolejny dzień tego Adwentu. 

Dzisiaj - dzień pierwszy czyli  adwentowy wieniec i pierwsza zapalona świeca - świeca proroków (nadziei), która ma przypominać proroctwa o Mesjaszu. 

 Najpierw w naszym kościele

Potem nasz domowy 

 

Celebrujemy nasze niedzielne śniadanie 

 

Tradycyjna niedzielna jajeczniczka ;) 

I jak było w poprzednich latach  - aktualny stan pogodowy  

 Książek, które będą mi towarzyszyły podczas Adwentu będzie wiele, ale dzisiaj przedstawię wam jedną.  Prawdopodobnie już kiedyś, w poprzednich latach o niej pisałam, ale w tym roku chcę wrócić do niej ponownie. Książka, którą czytałyśmy wspólnie z Olą, kiedy jeszcze była mała, a teraz takie trochę dziecko się we mnie obudziło i już jutro ponownie z moją imienniczką, kilkuletnią Elisabet Hansen, aniołem Efirielem i barankiem, który uciekł z domu towarowego wyruszę w 24 - dniową podróż w dwóch wymiarach, w czasie i przestrzeni, aby na koniec dotrzeć do Betlejem w dzień, w którym urodził się Jezus. Książki dla dzieci mają to do siebie, że za każdym razem, kiedy je czytamy kolejny raz, zwracamy w nich uwagę na coś innego, inaczej odbieramy bohaterów, inne zdania wbijają się nam w pamięć, inny wątek jest ważniejszy. Jak będzie tym razem, gdy po raz kolejny wtopię się w "Tajemnicę Bożego Narodzenia"? Zobaczymy ;)



Pozdrawiam wszystkich cieplutko w ten pierwszy dzień adwentu, miejcie się najlepiej na świecie i do zobaczenia tu "za moim oknem" już jutro 


 

środa, 26 listopada 2025

Zaraz wracam

A dokładnie za 4 dni. Rozpoczyna się adwent i jednocześnie mój  ulubiony miesiąc roku. Wracam z moim adwentowym kalendarzem, czyli codziennie jeden wpis - jedna kartka z kalendarza. I tym razem nie będzie to odliczanie a bardziej przybliżanie do tych pięknych świąt Bożego Narodzenia.  Tak jak możemy przetłumaczyć słowo adventus,  jako "zbliżanie się". Zbliżanie nie tylko do świąt , które upamiętniają  narodziny Zbawcy, lecz także na powtórne Jego przyjście bo dla mnie święta mają przede wszystkim wymiar religijny. 

A tymczasem ponury listopad kończy się cudownymi, bajecznymi widokami. Taka zima za moim oknem.

Wiem wiem, zaraz i tak śnieg stopnieje, ale właśnie dlatego zachwycam się teraz tym białym światem.  A jednocześnie sezon odśnieżania rozpoczęty, jutro rano też trzeba będzie poodgarniać, bo wg prognozy ma sypać całą noc. Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia już za parę dni w moim corocznym adwentowym kalendarzu 

 

sobota, 25 października 2025

Znowu o książkach

 Przed nami długie jesienne, a potem zimowe wieczory więc czas zrobić książkowe zapasy.

 Zgodnie z pierwotnymi planami powinnam być w teraz w Krakowie na Targach Książki. Takie były plany, ale jak to z planami bywa lubią ulegać zmianom albo nawet całkowitemu zniweczeniu. I tak było i z tym planem, czyli to jeszcze nie ten moment i nie ten rok na odwiedzenie Karkowskich Targów Książki. Ale aby nie zostać tak całkowicie z niczym to postanowiłam zrealizować do końca bon podarunkowy do księgarni, który dostałam w pracy odchodząc na emeryturę. Przez kilka dni przeglądałam i czytałam recenzje różnych książek to wrzucając coś do koszyka, to znów wyrzucając dając miejsce innej książce i tak po wielokrotnym przetasowaniu koszyka padło na:

Jedną z nich - "Zbieracze borówek"  słuchałam całkiem niedawno jako audiobooka i już podczas słuchania wiedziałam, że chcę mieć ją w wersji papierowej na swojej półce. Tym bardziej, że jest to książka z gatunku tych, do których wiem, że będę wielokrotnie wracać. 

A tymczasem u mnie coś, co raczej się nie zdarza, czyli czytanie kilku książek w jednym czasie. A dokładnie 3 w formie papierowej:

 i jeden audiobook

A we wtorek dojdzie jeszcze książka Klarki "Patrzę na nas".  Już nie mogę się doczekać :) 

 


piątek, 24 października 2025

Gdy nic nie można zrobić.

Trwa tydzień, w którym każdego dnia troska i zmartwienie miesza się z wiarą i nadzieją. I tego drugiego  mocno się trzymamy. Po złych wiadomościach jakie odebrałam we wtorek w nocy, nastał taki piękny poranek, co w październiku zbyt często się nie zdarza. 

Pozostaje tylko wiara, że wszystko będzie dobrze. O to się modlimy i staramy się nie dopuszczać złych myśli. Bo w naszej sytuacji nic innego nie możemy zrobić. 

  Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury.   Emily Dickinson

 Dzisiaj od rana mocno wieje, a to zdjęcie zrobiłam wczoraj. Pewnie jutro ta brzoza będzie wyglądała całkiem inaczej, ale na ten moment listki jeszcze mocno się trzymają.

 
 
 Czekam na nowe wiadomości zza oceanu. Na dobre wiadomości.
 
Pozdrawiam i miejcie się najlepiej na świecie. Pa.