W prezencie urodzinowym w grudniu dostałam od moich dzieci taką książkę.
Bardzo lubię książki o książkach, książki o słowach i o wszystkim co jest związane z naszym polskim językiem. Ale dzisiaj nie będzie o tej książce ani o słowach zapomnianych, ale o jednym słowie, którego mi bardzo żal, bo chyba nie ma już dla niego nadziei.Coraz częściej słyszę jak słowo spolegliwy jest używane w znaczeniu uległy, podczas gdy prawidłowe jego znaczenie nie ma nic wspólnego z uległością.
To słowo wprowadził prof. Tadeusz Kotarbiński w „Traktacie o dobrej robocie” jako pojęcie „opiekuna spolegliwego”, czyli takiego na którym można polegać. Taka jest etymologia tego słowa. Potocznie jednak używa się spolegliwy jako uległy. Skąd się wzięło? Według mnie z ignorancji językowej i tego, że coraz mniej dbamy o poprawność i czystość naszego pięknego języka. I aż chciałoby się powtórzyć za prof. Janem Miodkiem - "Spolegliwy – to słowo jako społeczność językowa żeśmy zmarnowali."
A co do książki "Zapomniane słowa", to wrócę do niej niebawem, znalazłam tam bowiem naprawdę fajne językowe perełki :))
Podobnie źle używa się sława onegdaj. Przecież to znaczy przedwczoraj:)
OdpowiedzUsuńJa wolę książki o matematyce;)
Matematyka też jest fajna, ale tam jest wszystko proste i klarowne i nie ma takiego zamieszania jak w języku 😉😆
UsuńZ onegdaj jest ten kłopot, że wg słownika PWN, znaczy «dawniej, kiedyś»; prof. Bańko wyjaśnia, że "onegdaj znaczyło 'przedwczoraj' i w tym znaczeniu jest przestarzałe. Dziś na ogół jest używane w znaczeniu 'swego czasu, ongiś'. Niektóre osoby się na to znaczenie krzywią, ale nawet Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN już je zaakceptował".
UsuńCzłowiek się przyzwyczaja do tego, czego się nauczył, a tu wciąż zmiany 😊 Pozdrawiam.
No właśnie przy "spolegliwym" też już w słownikach pojawia się akceptacja znaczenia jako "uległy" i tego nie rozumiem.
UsuńAle prof. Banko tłumaczy to w ten sposób, zerknij:
Usuńhttps://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/spolegliwy;9008.html
Ciekawe książka, też to słowo kojarzy mi się z ulegloscią, czasy się zmieniają, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie "spolegać" brzmi podobnie do "ulegać" i pewnie przez to też zaczęto
Usuńnadawać temu słowu to drugie znaczenie.
Wcale mi się nie kojarzy z uległością. Z osobą godną zaufania, jak najbardziej.
UsuńDokladnie tak, polegać - spolegać na kimś.
UsuńBardzo ciekawy post. Jako matematyk, starałam się całe życie dbać o poprawność językową moich uczniów. Będę czytać Twoje posty o podobnej tematyce z wielkim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńDługo się zastanawiałam, czy zacząć na blogu temat poprawności językowej, ale to słowo "spolegliwy" tak mnie męczy w swojej nieprawidłowej formie, że postanowiłam jednak napisać i niech będzie początkiem dla innych moich wpisów o językowych zawiłościach.
Usuńczekamy...
UsuńNasz Pierworodny od zawsze jest "Ściślakiem", więc Jego wypracowania bywały bardzo skromne...Kiedyś dostał dodatkową ocenę "za użycie w pracy niestandardowego słownictwa", do domu wrócił w totalnym szoku...Nie rozumiał "niestandardowości" tych słów, bo używaliśmy ich codziennie...A nasz Księciunio już wie, że jest spolegliwy, i bardzo Mu się to słowo podoba...;o)
OdpowiedzUsuńI to jest częsta domena dzieci inteligentnych, że nawet nie zdają sobie sprawy, że wybijają się ponad poprzeczkę :)
UsuńBardzo interesujące to, co piszesz, już się cieszę na więcej:) Jednym ze słów baaardzo kłopotliwych, jest osławione bynajmniej, czyli właściwie dwa słowa, oba używane na ogół błędnie. Z czego to się bierze? Myślę, że najczęściej i dosłownie ze środowiska, bo tak mówią wszyscy wokół. Ja tak miałam swego czasu z nieszczęsnym cudzysłowem, ale kiedy raz i drugi usłyszałam 'w cudzysłowie', to przestałam mówić 'w cudzysłowiu" 😉 Nikt nie jest doskonały😉
OdpowiedzUsuńMasz rację, ja mieszkam regionie gdzie gwara Śląska dominuje na codzień, do tego dochodzi język czy gwara morawska, syn mieszka na wiosce gdzie nadal jest gwara ale znów trochę inna, moje wnuki też mówią gwarą,i tak się rozpisałam.Pozdrawiam.Kocham moją gwarę.
UsuńOj tak, z tym "bynajmniej" też jest wiele trudności, a moja córka jest szczególnie przewrażliwiona na punkcie tego słowa i strasznie kłuje ją w uszy, gdy jest błędnie używane.
UsuńUla, gwary są piękne i powinny być szczególnie pielęgnowane :)
UsuńUrszula, gwara to jednak coś innego, to przecież nie błędy, trzeba ją pielęgnować :)
UsuńTo ja dodam coś, co mnie dość irytuje: mylenie znaczenia słów "także" i "tak, że" i pisanie obu łącznie.
OdpowiedzUsuńA co do spolegliwości, to gdybym nawet chciała się pomylić, zaraz mi się przypomni czeski czasownik "spolehnout se" - i wszystko jasne :)
Dokladnie, jedne ze źródeł wskazują właśnie na czeski przymiotnik spolehlivy :) A co do określeń o których piszesz - "także" i "tak, że..." to przyznam, że się nie spotkałam z ich myleniem, ale ja jeszcze z wieloma rzeczami się nie spotkałam ;)
UsuńBardzo ciekawy temat zaczęłaś! Będę z niecierpliwością czekać na te językowe perełki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
A ja się cieszę, że będę miała odbiorców tematu o językowych zawiłościach, który mnie osobiście bardzo intryguje :))
UsuńA ja pierwszy raz słyszę to słowo ale też mi się skojarzyło zupełnie inaczej. Bardziej nawet jako leniwy, uległy. Szkoda, że tyle dawnych słów zanika, fakt wchodzą nowe i to dużo, ale niestety kolejne pokolenia nie będą pamiętać wielu z tych dawnych.
OdpowiedzUsuńTeż odnoszę wrażenie, że nasz język polski ubożeje. Ale duży wpływ na to ma rownież niski poziom czytelnictwa. Ludzie nie czytając i obracając się w jednym kręgu kulturowym nie rozwijają i nie wzbogacają języka. Ale to też temat na osobny wpis :)
UsuńO, ciekawy wpis, nie spotkałam się jeszcze nigdy z tym słowem.
OdpowiedzUsuńByć może jest ono bardziej lub mniej popularne w określonych regionach Polski. U mnie jest dość często używane, ale niestety w tym zmienionym znaczeniu.
UsuńJakiś czemu w jednym z wpisów użyłam słowa gnuśnieć. Po jego publikacji długo się zastanawiałam nad jego użyciem i chociaż wiedziałam, co oznacza to dawno go ani nie używałam ani nie słyszałam. Jakie było moje zdziwienie kiedy wśród komentujących słowo gnuśnieć okazało się być bardzo popularne. Podejrzewam, że dostało drugie życie w związku z panującą sytuacją i ogólnym zgnuśnieniem sporej części społeczeństwa. Wśród tylu zakazów i nakazów gnuśnienie okazało się być miłe i ogólnie akceptowalne :).
OdpowiedzUsuńLubię to określenie "gnuśnieć", bo jest takie obrazowe i ma w sobie coś takiego swojskiego, domowego :))
Usuń