Wstałam dzisiaj z bolącą głową, tabletka nie specjalnie pomogła a za oknem szaro, smutno i przytłaczająco. Ponieważ moja głowa reaguje na pogodę, więc zrobiła to i dzisiaj. Po paru godzinach okazało się, że to była zapowiedź zbliżających się opadów śniegu. Ponieważ bardzo lubię śnieg to wspaniałomyślnie pogodziłam się z tym bólem głowy.
Tak było rano, a parę godzin później...Pierwszy śnieg fajnie wkomponował się w pierwszy dzień Adwentu. W tym roku czekałam na ten "czas oczekiwania" jakoś bardziej niż zwykle. Może to ta cała sytuacja z Covidem i innymi wydarzeniami, które dzieją się wokół nas miała na to wpływ, czy może to z wiekiem się tak dzieje ;) Nie wiem, ale cieszę się, że już się rozpoczął. W tym roku chciałam zrobić trochę inny stroik adwentowy, na prostym pieńku brzozowym, ale dobrze, że nie wyszedł, bo nie byłby wtedy adwentowy, tylko taki zwykły przedświąteczny. Tradycyjny wieniec adwentowy jest przecież w formie koła i symbolizuje wieczność Boga, który nie ma ani końca ani początku.
Niech ten czas Adwentu będzie dobry dla każdego z Was, niech to będzie czas, który
przyniesie nam prawdziwą radość życia i tego Wam i sobie z całego serca życzę :)
Pierwszemu śniegowi można wybaczyć wszystko ( aczkolwiek nie miewam bólów głowy zatem nie wiem czy migrenę też ). Niemniej jednak pierwszy biały puch cieszy nawet największych przeciwników zimy i co roku jest to wielkie i wyczekiwane wydarzenie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Tak, nawet jak poleży tylko kilka godzin, to i tak sprawia sporo radości :)
UsuńPiękny wieniec, na Śląsku bardzo stara tradycja i dalej ją podtrzymujemy, ja też chce triche śniegu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWażne i piękne są te tradycje i w nas teraz moc kultywowania i przekazywania ich dalej, młodszym pokoleniom. Ślę srdeczności 😊
UsuńNie znałam tej historii, jest przeurocza. I bardzo ładny wieniec!
OdpowiedzUsuńEch zazdroszczę tego śniegu...
Nie zazdrość za mocno bo stopnieje zbyt szybko 😉 Pozdrawiam serdecznie 😊
UsuńDziękuję Elaju za serdeczne życzenia....
OdpowiedzUsuńPiękny wieniec zrobiłaś :-)
Niech cieszy oczy i umila czas oczekiwania na święta - również dziękuję bardzo Stokrotko :)
UsuńŁadne zdjęcia, śliczny wianuszek adwentowy.
OdpowiedzUsuńU nas też miało padać, a nie padało. Wzięłam nawet do pracy aparat fotograficzny, żeby po drodze robić zdjęcia...
Mam nadzieję, że niedługo i u mnie popada.
Znam tę historię, ale miło sobie przypomnieć. Jest pełna prostoty i czegoś za czym się po prostu tęskni...Prostych obrzędów, bliskich sercu osoby wierzącej...Powiem Ci, że staram się w obecnej sytuacji doszukiwać pozytywnych spraw. Mnie osobiście służy takie ograniczenie konsumpcji i tego całkiem niepotrzebnego nadmiaru.
Myślę, że wiele z nas wróci teraz do źródeł i odkryje co w wierze jest tak naprawdę ważne.
Pozdrawiam cieplutko. Dobrego tygodnia, Elu.
Jestem dokładnie tego samego zdania i w kwestii wiary i konsumpcjonizmu. Cieszę się bardzo, że rozpoczął się już Adwent, bo jest on w tym roku jest szczególnie dla mnie ważny. I tak jak piszesz, wiele osób zweryfikuje swoją wiarę, ale może to i dobrze, bo nie można trochę wierzyć i trochę nie wierzyć. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCudowny jest ten Twój wieniec adwentowy. Od razu się czuje, że święta zbliżają się wielkimi krokami(chociaż tegoroczny adwent trwa 26 dni). Pięknie ośnieżyło Wam okolicę, u nas też w niedziele spadł śnieg. Aż sama się temu dziwiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dziękuję bardzo Karolinko :) Z każdym dniem święta coraz bliżej :)
UsuńNie znałam takiej historii, wieniec jest piękny :)
OdpowiedzUsuńCałe życie uczymy się czegoś nowego ;) Pozdrawiam :)
UsuńŻyczmy sobie spokoju na czas Adwentu, obyśmy zdrowi byli🧡🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję Morgano i nawzajem, obyśmy byli zdrowi bo to teraz najważniejsze :)
Usuń