... do tej naszej wioski, która 6 lat temu zachwyciła nas właśnie tym, że nic tu nie ma i nic się nie dzieje. Położona między lasami i wąwozami w miejscu do którego trzeba zjechać z głównej drogi. Nie ma tu nawet sklepu, jedynie malutki XV - wieczny kościółek. Starych mieszkańców już też coraz mniej, a za to więcej pustych domów. Większość znajomych dziwiła się nam, że chcemy mieszkać na takiej "wichurze". A my dokładnie takiego "zapomnianego" miejsca szukaliśmy.
Ale jak to w życiu bywa, wszystko się zmienia. W wiosce coraz większy ruch, pojawiają się nowi ludzie, nowe inwestycje i nowe lampy. W ostatniej chwili wybroniliśmy się jeszcze przed postawieniem nam lampy przed domem, gdy przyjechali panowie z gminy z koparką i zabierali się do kopania otworu w ziemi na jej postawienie. Zdziwieni trochę byli, ale postawili jedną przy zjeździe z głównej drogi do nas, a drugą, tę która miała stać koło nas zabrali.
Lampy świecące w okna mieliśmy w mieście, a tutaj możemy cieszyć się widokiem gwiazd na niebie i ciemnością nocy.
Tak jeszcze dla wyjaśnienia, to ja jestem jak najbardziej za oświetleniem wsi i nowymi latarniami, tylko tak trochę dalej od mojego domu 😉
Co zrobisz, Ty przyjezdna a stali mieszkańcy chyba zadowoleni.
OdpowiedzUsuńSąsiedzi, koło których stanęła latarnia też przyjezdni i bardzo zadowoleni. I my też, że stoi daleko od nas :)
UsuńJestem dla Ciebie, dla Was, pełna podziwu. Ja też uciekłam z miasta, ale tak zupełnie od cywilizacji uciec nie chciałam. Latarnie na szczęście w okna nam nie świecą, ale przyznam się, że lubię jak świecą ( gasną o północy, by znowu rano świecić przed świtem) A w tym okresie jesienno- zimowym, kiedyś było mi ciężko wyjeżdżać z rozświetlonego miasta i wjeżdżać do wsi pogrążonej w całkowitych ciemnościach. Potem gmina postanowiła uruchomić latarnie i bardzo się cieszę, że tak jest do dziś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Trochę latarni we wsi stoi, także tak całkiem ciemno nie jest, a ta nowa latarnia w lekkim oddaleniu od nas całkowicie wystarcza. Lubię ten nasz ciemny zakątek 😊
UsuńJak doskonale Cię rozumiem. Sama chętnie uciekłabym od tej "cywilizacji" (w moich oczach to żarłoczny nowotwór) i zamieszkała w jednym z tych wspomnianych opuszczonych domów. I wniosła tam nie "cywilizację", a miłość. Może kiedyś się uda. Oby Wasz Zakątek jak najdłużej pozostał Zakątkiem.
OdpowiedzUsuńDziekuję 🙂. Całkiem od cywilizacji nie uciekniemy, ale chcemy się od niej oderwać chociaż trochę i zachować taką namiastkę naturalności w rytmie dnia i nocy, ciszy i tej otaczającej nas przyrody. Taki nasz azyl.
UsuńTakie widoki nieba są dla mnie de best
OdpowiedzUsuńMimo, że ja w mieście to z jednego okna takie cuda widuję.
No latarnia tuż pod domem , no nie!
Rybenko, jak Ty mnie rozumiesz 😀
Usuńmam latarnię tuż przy bramie i bardzo to sobie cenię - podjazd oświetlony, łatwiej wjechać i wyjechać z posesji, poza tym w świetle latarni widać kto chce wejść na posesję (u nas nie jest zbyt bezpiecznie)
OdpowiedzUsuńCzyli każda z nas ma dokładnie to, czego jej potrzeba. I tak ma być :)
UsuńNo niestety wszystko się zmienia. Dobrze, że to tylko latarnie, a nie czteropasmowa droga, supermarket i stacja benzynowa.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najdłuższej "odludnej" sielanki, bo prędzej czy później "cywilizacja" wkroczy na całego.
Nasza wieś leży na terenie parku krajobrazowego, więc mamy nadzieję, że czteropasmówki nam tu nie poprowadzą, chociaż teraz to wszystko możliwe.
UsuńPrzychylam się do komentarza Mirka; przed wielu laty zbudowaliśmy dom na przedmieściu, w szczerych polach, byliśmy tylko my i sąsiad; potem gospodarze sprzedali pola na działki budowlane i teraz zabierają nam spory kawałek działki, żeby zbudować z drogi polnej drogę gminną o wielkich gabarytach, m.in. chodnik 2,20m; walczymy z sąsiadką jak Don Kichot z wiatrakami, odbijając się o mur urzędniczej obojętności; tak zakończył się chyba sen o spokojnej, odludnej okolicy; dobrze, że mamy nasze Pogórze:-)
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem, co byśmy nie robili i gdzie się wyprowadzili to "cywilizacja" i tak nas dogoni i otoczy i nawet wpływu na to nie mamy. Dlatego cieszmy się z tych naszych pięknych nieucywilizowanych okolic :)
UsuńNajpierw prosiłam gminę by postawili choćby jedną latarnię na skraju i na zakręcie. Nie doczekawszy się przez lata zainstalowałam lampę na chacie i dosłownie po miesiącu postawili latarnię ale na szczęście rzadko się świeci.
OdpowiedzUsuńTak bywa, budujesz dom w odludnym zakątku a po pewnym czasie tuż obok buduje się murowana chawira całkiem zasłaniając cudny widok z tarasu na zalew. I cóż, obsadzasz wtedy taras pnączami i wysokimi bylinami.
Dokładnie tak się dzieje i w tym momencie trzeba szukać pozytywnych stron tych zmian, bo szkoda martwić się czymś na co nie mamy wpływu.
Usuń