Translate

niedziela, 21 lipca 2024

Karczownik

 Piękny, gorący lipiec a ja czekając na urlop walczę z nieproszonym gościem, który sieje spustoszenie w moim warzywniaczku. Raz prawie udało mi się go przyłapać na gorącym uczynku, ale tak szybko schował się między liście buraczków, że nie zdążyłam go zidentyfikować, ale i tak stawiam na karczownika. W każdym razie wszystkie ślady właśnie na niego wskazują.


Walczę na różne sposoby od zalewania korytarzy wodą, przez wrzucanie do norek przeróżnych roślinek, których zapachy podobno zniechęcają karczownika do przebywania w tym miejscu, po zadymianie podziemnych korytarzy karbidem. Efekt jest taki, że ganiamy się po grządkach, jak wygoniłam go z fasolki to teraz zajął się buraczkami. No nic, ja jestem uparta a wyproszenie go z mojego ogródka postanowiłam potraktować jako wyzwanie 😄. Jeśli znacie jakieś sposoby, które mogłabym zastosować to proszę piszcie. Oczywiście trutka odpada, chociaż wiem że byłoby tak najłatwiej. 
A na koniec dnia moje ulubione grzybki czyli kurki. Dzisiaj z czosnkiem i koperkiem. Mniam 😊





8 komentarzy:

  1. Nie znam tego gadziora, jedzonko ekstra, powodzenia przy wyganianiu tego szkodnika, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej znałam go tylko ze słyszenia, a teraz mam okazję osobiście się z nim zmagać. Ot, nowe doświadczenia 😄

      Usuń
  2. Może masz psa?
    Niektórzy psie kupy wsadzają w norki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa psy u mnie na stanie, wspomagają mnie przy wyganianiu nornic rozkopując miejsca gdzie się pojawiają. A ten sposób z psimi kupami to chyba zastosuję i w walce z karczownikiem i może na nornice pomoże. Dzięki 😀

      Usuń
  3. Tej gadziny nie mam...;o) Ale na kurki smaka mi zrobiłaś...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gadziny nie polecam, a kurki pyyychota, mniam 😃

      Usuń
  4. Znam tego paskudnego szkodnika. Pisałam o norach na blogu. Nie znam sposobu, by się z nim rozprawić. Wykorzystaliśmy już wszystko, co nam polecono, a on pojawia się co rusz w nowych miejscach i jeszcze większych norach. Ręce opadają. Kurki, to moje najbardziej ulubione danie. Niestety nie mogę ich jeść. Szkoda. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż walczę z tym nieproszonym gościem, wygląda to z mojej strony jak "Czekaj gościu, ja cię jeszcze dorwę!", a z drugiej "Ha, ha spróbuj mnie złapać" 😂. Jest wesoło 😄😉.

      Usuń