Translate

sobota, 22 maja 2021

Trochę widoków i kolejna serwetka.

Dzień za dniem i zaraz maj będzie za nami. Zimny, deszczowy i wietrzny.  Słońce pokaże się  od czasu do czasu, krótka chwila z ciepłym wietrzykiem a potem znowu chmury i zimno. W tym roku wyjątkowo nie wyrabiam się z moimi ogródkowymi pracami. Raz z braku czasu, a dwa z braku siły. Ale odpuszczam sobie, co zrobię to zrobię i też będzie dobrze, nie ma co się przejmować 😉.  Za to widoki za oknem mamy coraz piękniejsze 😊.

Poranne mgły nad łąkami.

A odrobinę bliżej za oknem ....

Wracając wczoraj z pracy do domu, pojechaliśmy okrężną drogą, żeby chociaż z samochodu popodziwiać majowe widoki. W tle jeden z wygasłych wulkanów jakie znajdują się na naszym terenie - Ostrzyca Proboszczowska.  

 
I widok na ... no właśnie w pierwszej chwili myśleliśmy, że to Rudawy Janowickie, ale okazuje się, że Rudawy są za tym pasmem a to jest Grzbiet Wschodni Gór Kaczawskich. Zdjęcia robione telefonem w wietrzny dzień nie potrafią oddać uroków tych miejsc, a zapewniam Was, jest na co popatrzeć.

 I Śnieżka sprzed ok. 2 tygodni. Taki widok jest miejscu, gdzie z głównej drogi zjeżdża się do naszej wioski.

 
 I oczywiście kolejna serwetka, która powstała w ostatnim czasie, zrobiona kordonkiem maximum przyjemności. Swoje miejsce znalazła na komodzie w sypialni.

I nasza gwiazda i kontrolerka w jednym, nic nie może się dziać w domu bez jej wiedzy i nadzoru 😄


 Tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że następny wpis na blogu uda mi się zrobić wcześniej niż za kolejne 3 tygodnie 😏.

 

niedziela, 2 maja 2021

Taki miszmasz ...

... czyli trochę o tym i o tamtym. Za mną dwa tygodnie w pracy po 3 miesięcznym zwolnieniu . Nie jest źle, ale po powrocie do domu odpuszczam sobie właściwie wszystko, co nie jest konieczne, aby po prostu odpocząć. Przyznaję, że nawet nie zaglądałam na bloga, ale chyba najwyższa pora na powrót. 
 
Co u mnie? W przedszkolu wróciliśmy do naszych warcabowych i szachowych rozgrywek. Dzieciaki robią niesamowite postępy, a najwięcej radości sprawia to, że same upominają się o czas na grę :))
 

 

A w domu ostatnia serwetka - bieżnik ukończona. Motyw róży mnie zafascynował a to oczywiście oznacza, że będzie się często powtarzał w moich robótkach ;)

Bieżnik znalazł swoje docelowe miejsce na starym kredensie, zresztą przyznaję, że robiłam go właśnie z myślą o tym, że tam będzie idealnie pasował.

Czas na tulipany i żonkile. U nas wiosna w ogródku przychodzi z około 2-3 tygodniowym opóźnieniem w stosunku do miejscowości oddalonych ok. 10 km ale jednocześnie położonych ok.200 metrów nad poziomem morza niżej niż nasza wioska.

Niezidentyfikowane bliżej drzewko, które kwitnie, ale nie ma owoców.

I parę zdjęć moich ulubionych wiosennych kwiatów czyli kaczeńców.

Kolejny zachód słońca

I na zakończenie Ronja w jednym ze swoich ulubionych miejsc gdzie udaje, że jej nie widać ;)

A takiej prawdziwej pogodowej wiosny jak nie było, tak nie ma ... .



piątek, 16 kwietnia 2021

No i gdzie ta wiosna, pytam!

 Najpierw dzisiaj sobie pomarudzę a potem pochwalę ;) Mamy połowę kwietnia za sobą, to tak według kalendarza, bo gdyby nie on, to można by się pogubić w tych porach roku. Jeśli pójść za myślą Ludwika Jerzego Kerna  „Wiosna jest rozpuszczaniem zimy” to coś słabo w tym roku wiosna sobie radzi z tym rozpuszczaniem.

W ogródku ciężko byłoby cokolwiek robić, więc szydełkowe rękodzieło ma dobrą passę i oto kolejna serwetka. Czyli wpisu część druga.  Kordonek muza, szydełko 1,5 .

I poszewka na poduszkę, jeszcze świeżutka przed chwilą skończona  ;) Tym razem kordonek nowosolski 4 i szydełko nr 2. Kordonek jest mięciutki, bardzo przyjemny w dotyku, ale ma też wadę w postaci rozwarstwiania się nitki podczas szydełkowania. Myślę jednak, że to kwestia umiejętnego złapania nitki szydełkiem, bo po trudnym początku, dalej poszło już gładko.

Przyznaję, że poszewka troszeczkę oszukana, bo nie ma jeszcze swojej docelowej powłoczki, która będzie dla niej tłem. I jeszcze się zastanawiam czy robić tylną część na szydełku, czy tylko przyszyć do wybranej gotowej już poszewki. 

Jest też już nowy bieżnik z motywem róży, ale ponieważ jeszcze nie jest zblokowany, to pochwalę się nim w kolejnym wpisie.

W najbliższym czasie tempo mojego szydełkowania sporo zwolni, bo jednak ta wiosna wreszcie nadejdzie i ogródkowe prace będą ważniejsze, a dodatkowo powrót do pracy zawodowej po przeszło dwu i pół miesięcznej przerwie też zmieni rytm dnia. No, ale od czego są wieczory ;)


 

wtorek, 6 kwietnia 2021

I były święta ...

Dzisiaj wpis, który nie wymaga tekstu czyli wspomnienie  Wielkanocy 2021 w krótkiej relacji fotograficznej.



I śnieżny "lany poniedziałek" ...
 

I wracamy wszyscy do codzienności ;)