Ciekawe czy to już powinnam się przyzwyczajać, że styczeń to miesiąc w którym covid chce koniecznie mi towarzyszyć. Tak było rok temu i tak jest teraz. Najważniejsze że tym razem wszystko przechodzę w miarę łagodnie, zapewne szczepienie zrobiło swoje. Trzy dni temu zakończyła się izolacja, jeszcze do końca miesiąca zwolnienie, abym mogła dojść w miarę do siebie, ale jest całkiem dobrze.
Ostatnie zdjęcie ozdób tegorocznej choinki wczoraj rozebranej. Ozdoby poukładane do pudełek i wyniesione na stryszek na którym przeleżą równe 11 miesięcy, by potem ponownie zawiesić je na kolejnej choince. W międzyczasie powstaną nowe ozdoby szydełkowe a jedna z nich (dzwoneczek) została już poczyniona na potrzeby rozczytania wzoru, który wykorzystam (a właściwie już wykorzystuję) do zrobienia kolejnej zazdrostki.
Po dwóch tygodniach siedzenia w domu powracam od jutra do długich spacerów, chociaż na ile one będą długie to się dopiero okaże, jak sprawdzę swoją kondycję po chorobie ;)
Dobry klik dla Laury :)
Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńPiekne rzeczy robisz, podziwiam:)
Ta zima niezima całkiem ładna w Twoich stronach, a pieski rozczulają. Takie pieskie zycie wcale nie jest złe:)
Ja bym chciała takiej bardziej zimowej zimy, ale jak nie ma to cóż począć, trzeba umieć dostrzec piękno natury i przy takiej aurze pogodowej. A pieski to potrafią się w życiu urządzić, to prawda 😃
UsuńNiech lekko będzie!
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie bestia!
Ma być lekko, a jak nie to przysiądę na chwilę na jakimś pieńku w lesie i pognam dalej 😄
UsuńTo dobrze, że nie ucierpiałaś mocno przez choróbsko. Zdrowiej, nabieraj sił. Zazdroska będzie piękna. Zdolna jesteś, a cudne pieski wiodą dobre życie. Jeśli chodzi o pogodę, to u nas jest podobnie wszak to też dolnośląskie. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńWierzę, że to szczepienie uchroniło mnie tym razem przed gorszym przebiegiem choroby. Teraz tylko jeszcze trochę nad odzyskaniem sił i kondycji muszę popracować i będzie dobrze 😊. A zimy bym chciała jednak więcej, takiej prawdziwej ze śniegiem 😉
UsuńZdrowia życzę, spaceruj powolutku .Zaczatek zazdrostki już piekny.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zazdrostka rośnie w oczach, z każdym dniem jest jej więcej 😁
UsuńPiękne te Twoje ozdoby. Ja życzę zdrowia i sił, abyś już nie łapała tego paskudy:-)
OdpowiedzUsuńJa też już jej nie chcę, dwa razy wystarczy 😷
UsuńW chorobie proszę dbać o siebie, bo to nie przelewki.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze z sezonu świątecznego ostał się na stole w salonie wieniec ze świerkowych gałęzi. Tak mi się nie chce go ruszać...!:) Przez te sypiące się igły. Zabieram się do tego kłującej ozdoby jak momen omen do jeża:)
Tatiana
Nasza choinka w miarę się trzymała dopóki nikt jej nie dotykał, ale wystarczyło małe szturchnięcie, dotknięcie i igiełki na dole. Co tam, za 11 miesięcy będziemy cieszyć się następną 🎄😃
UsuńZdrowiej!
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony lekkie przerażenie- czy to świństwo musi dopadać co roku?!
Urocze ozdoby.
Poza tym bardzo lubię patrzeć na Twoje psiaki.
Patrzę też na zaczętą zazdroskę i zastanawiam się, czy znam ten wzór. Pewnie zorientuję się przy kolejnej odsłonie.
Dbaj o siebie!
Pozdrawiam cieplutko
Iza, w jednej z gazetek szydełkowych znalazłam nazwę tego wzoru jako filet łukowy. Robię tym wzorem pierwszy raz i muszę stwierdzić, że jest całkiem przyjemny i w robieniu i fajnie wygląda. Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie zadowalający 😉
UsuńTwoje psy poprawiają mi humor. Moje suki też mają swoje ulubione miejsce. Za każdym razem, kiedy zmieniam pościel, wprowadzam zakaz wskakiwania na łóżko. Ale nie chcą mnie słuchać. Kot też mnie ignoruje. W moim odczuciu rozbieranie i ubieranie choinki odbywa się coraz szybciej😉. Weź aparat na spacer. Może muflony spotkasz. Dużo zdrówka, Elu.
OdpowiedzUsuńZawsze twierdzę, że pieski mają specjalny dar do komfortowego ustawienia się w życiu, przecież wszystko co jest w domu to tylko i wyłącznie dla ich dobra i wygody 😄
UsuńMam nadzieję, że pokonasz to paskudztwo bez powikłań. W piątek dostałam meila z uczelni, że w środę miałam na zajęciach kontakt z osobą u której wyszedł pozytywnie test i będzie się ze mną kontaktował sanepid. Do dzisiaj jednak nikt do mnie nie dzwonił, chociaż dwie osoby z grupy mają kwarantannę. I zastanawiam się, czy sanepid czasem nie ma wglądu w to, kto był szczepiony i wysyła na izolację tylko nieszczepionych. Ale to tylko moja teoria. Piękne miałaś ozdoby na choince. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy na kwarantannę po kontakcie z kimś zakażonym wysyłani są tylko niezaszczepieni, czyli może być tak jak piszesz. Ciekawe kiedy to wszystko się skończy, bo zaczyna się robić bardzo męczące.
UsuńPozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i również serdeczności przesyłam 😊
UsuńRaz w roku to tak jak jak mnie kiedyś dopadało przeziębienie, trzydniówka z tygodniowym osłabieniem. Ja trzymam ozdoby do 2 lutego, u mnie nie ma kto potrząsać igliwiem.
OdpowiedzUsuńPieskie życie bywa cudne jak się trafi do dobrego państwa. U ludzi to obowiązki, powinności, praca, sprawy służbowe, koszty, zadania .... Ludzkie życie!
Zgafzam się w pełni- ludzka natura już taka, że człowiek cały czas musi coś robić, załatwiać, działać gdy w tym czasie pieski oddają się ulubionemu zajęciu w zimowe dni czyli drzemce i leniuchowaniu 😉😊
UsuńŻyczę powrotu do zdrowia. Spacery lepiej dawkować powoli, zaczynając od krótkich. Oby słońca było więcej to i humor lepszy.
OdpowiedzUsuńSłońca mało, śniegu nie ma za to wieje paskudnie i dlatego spacery niestety nie należą do najprzyjemniejszych w takich warunkach pogodowych. Ale jakby nie było to dni coraz dłuższe i to jest optymistyczne 😀
UsuńSzybko zdrowiej;*
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się mocno, dosyć tego chorowania 😉
UsuńTo długich spacerów życzę.:-)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoje arcydzieła to już kilka razy pisałam, że masz talent w paluszkach.
Więc dziś tylko napiszę że bardzo mi się podoba zdjęcie na którym dwa pieseczki czekają aż ich ktoś wpusci do domu :-))
Te pieski w bardzo wymowny sposób potrafią pokazać o co im chodzi 😀
UsuńJak ja lubię ten widok z twojego okna:) Jestem tez po covidzie, przeszłam dośc lekko, ale mam wrażenie, ze zostawił mi nawracające (lekkie bo lekkie, ale jednak) bóle mięśni:( Kondycja taka sobie. Życzę zdrowia:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to teraz zebrać siły w miarę szybko i nie dać się pocovidowemu i zimowemu zniechęceniu. Przydałoby się trochę słonka albo takiej prawdziwej zimy, wtedy i więcej chęci do jakichkolwiek aktywności by przybyło.
UsuńSzykują się kolejne śliczności...;o)
OdpowiedzUsuńZazdrostka rośnie i dnia na dzień coraz jej więcej 😊
Usuńteż zaglądam i klikam. Pozderawiam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za klikanie w imieniu Laury 😊
UsuńTo dobrze, że lekko przeszłaś chorobę, mam nadzieję, że już wszystko ok.
OdpowiedzUsuńCały czas staram się odzyskać kondycję z przed covidu, postęp jest 😀
UsuńO widzę, że zazdroska będzie piękna. Pozdrawiam Elu i zdrowia życzę.🙂.
OdpowiedzUsuńZazdrostka zrobiona, jeszcze chwilę i pokażę ją w całości 😊
UsuńWpadłam z wizytą, zostaje sobie poczytam..pospaceruję z Tobą:):)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i mam nadzieję, że spacer będzie przyjemny i zostaniesz tu u mnie na dłużej 😊
Usuń