"Wpadam w znany mi już wir pracy i mam nadzieję, że żaden covid nie zamknie nam już przedszkola, przynajmniej w najbliższym czasie." Dokładnie tak napisałam w moim poprzednim poście. Nieaktualne od wczoraj - po trzech dniach od powrotu dzieci do przedszkola kolejna kwarantanna, tym razem dla mojej grupy. I teraz paradoks - mimo bezpośredniego i klikugodzinnego kontaktu z osobami zakażonymi, mając szczepienie (które ma chronić zaszczepionego przed ciężkim przebiegiem choroby, bo jak się okazuje przed zakażeniem chroni w niewielkim stopniu), można (a nawet trzeba) legalnie pracować dalej z grupą innych dzieci, jednocześnie przekazując wirusa każdemu po drodze. Super. Jak ktoś pokaże mi choć cień logiki, to będę mu bardzo wdzięczna. Zresztą ta historia ma ciąg dalszy, który wspaniałomyślnie przemilczę 😖
Skupię się tymczasem na przyjemniejszych rzeczach. Wspominałam już wcześniej (miesiąc temu?) o książce Jacka Galińskiego "Kółko się pani urwało" - lektura może nie wysokich lotów, ale lekka, łatwa i przyjemna w sam raz na odstresowanie. Postanowiłam więc zaopatrzyć się w kolejne części z kryminalnymi przygodami bohaterki, którą jest starsza pani - Zofia Wilkońska. Zamówienie właśnie dzisiaj dotarło do moich rąk tworząc kolejny stosik.
Dodatkowo dobrze się złożyło, bo wczoraj skończyłam robić zazdrostkę z ptaszkami i zanim wymyślę coś nowego mam więcej czasu na czytanie. Bardzo żałuję, że nie umiem połączyć tych dwóch czynności, aby jednocześnie i czytać i szydełkować. Mogę oglądać film i dziergać coś na szydełku ale z czytaniem to się niestety nie udaje 😉. A z pokazaniem całej zazdrostki jeszcze się wstrzymam do momentu zawieszenia jej na kuchennym oknie. Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy to nastąpi z bardzo prozaicznej przyczyny czyli braku czasu na odebranie z dobrych rąk drążka/poprzeczki/karnisza (czy jak to poprawnie zwał) na którym mogłabym ją zawiesić.
Z aktualności pogodowych - zimy nie ma. Jest trochę mrozu, w nocy nawet do minus 10, ale bez śniegu się nie liczy. Jest plan, żeby znieść że stryszku narty, to może i śnieg spadnie, żeby tak bezużytecznie nie stały 😆.
Słońce zachodzące jeszcze na południu, ale już w drodze powrotnej na zachód. |
A Laurka wciąż potrzebuje naszej pomocy, więc dobry klik jest cały czas aktualny.
W kwestii pandemicznej absurd goni absurd już od długiego czasu, też mam na to milion przykładów, z czego tysiąc z ostatnich dwóch dni w moim miejscu pracy😊. "Kółko się pani urwało" czytałam i nawet mi się podobało ale najwidoczniej nie na tyle żeby przeczytać kolejne części. Ale Tobie życzę przyjemnej lektury. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu "Kółko się pani urwało" też myślałam, że na tej jednej części poprzestanę, ale ponieważ potrzebuję teraz czegoś zdecydowanie lekkiego, padło na kolejne części z panią Zofią. Powinna spełnić swoje zadanie 😉
UsuńA czytałaś serię o Arystokratce autorstwa Evžen Boček? Albo coś Hendrika Groen? To nie kryminały ale można się pośmiać, zwłaszcza przy Arystokratce.
UsuńA mnie się niezbyt podobało. Kwestia gustu.
UsuńNatomiast kryminały o profesorowej Szczupaczyńskiej ( duo Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński ) łyknęłam wszystkie i czekam z niecierpliwością na następne.
O covidowych absurdach się nie wypowiem. Bo i po co...
Nie czytałam żadnej z tych książek, a że jestem aktualnie złakniona tego typu literatury zaraz biorę się za szukanie ich 🙂
UsuńDziwne to wszystko, ja nie rozumiem
OdpowiedzUsuńBielutko u was, chyba od mrozu.Czekam na cudna zazdrostkę, miłego czytania, pozdrawiam.
Tak, trawa na łące zmrożona, ziemia zmrożona i tylko śniegu brak 😊
UsuńAbsurdów nie brakuje...
OdpowiedzUsuńCzytanie ma sprawiać przyjemność. Ja jeszcze tej serii nie czytałam,ale już na kilku blogach widziałam i pewnie kiedyś pożyczę z biblioteki.
U nas też tyle śniegu, tak jakby ktoś cukrem pudrem posypał.
Pozdrawiam.
Najgorsze jest to, że te absurdalne przepisy mają swoje niestety negatywne skutki 😕.
UsuńIza, seria o pani Zofii może niezbyt ambitna, ale spełniająca w 100% swoje zadanie. Masz rację, czytanie ma być przyjemnością. Gdyby były same ambitne książki to czytanie nie miałby takiego kolorytu jak ma 🙂.
Słońce jak zwykle pięknie zachodzi....
OdpowiedzUsuńI absurdów nadal pełno.
Pozdrawiam Elaju i zyczę przyjemnej lektury.
Piękne zachody słońca z jednej strony a absurdy ludzkich decyzji z drugiej więc średnia wyhodzi całkiem dobra 😀
UsuńNa ten dziwny czas dobre są pasje. Inaczej można zwariować. Logiki w procedurach żadnej. Maseczka na dyżurze tak - w klasie - gdy kontakt z dziećmi twarzą w twarz - już nie. Nie znam polecajek. Ale chętnie się skuszę na jedną:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAbsurd goni absurd niestety 😕. A pasje zawsze się znajdą na każdą porę roku 😊
UsuńPrzerabiamy to od drugiej strony, Księciunio kończy kwarantannę, Princeska zaczyna, Princeska kończy, Księciunio zaczyna...Układ nerwowy Misiowej Mamy ledwie się trzyma, a my wbijamy się w "okienka", żeby Wnuki przytulić...Logiki nie szukaj bo tego ludzki rozum nie ogarnia...;o) A na "ptaszęta" poczekam cierpliwie, skoro taki Twój "wyrok"...;o)
OdpowiedzUsuńBoję się, że jeszcze trochę i taka sytuacja będzie traktowana jako "normalność" 😕 a "instytucja babci i dziadka" chyba jeszcze nigdy nie była tak potrzebna 😉.
UsuńTych absurdów mnóstwo ale co najdziwniejsze, że to to wymyślają i wprowadzają w czyn człowieki u władzy, czyli niby Ci najmądrzejsi. "O tempora, o mores".
OdpowiedzUsuńJa myślę, że oni są mocno oderwani od życia.
UsuńA Marty Kisiel "Dywan z wkładką"? Lekkie i można się zakrztusić ze śmiechu przy czytaniu. To teraz tak potrzebne. Piękny ten mrozik :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale już zapisuje na listę, dziękuję 😀
UsuńNie pamiętam bardziej absurdalnych w zarządzenia czasów!!!
OdpowiedzUsuńJa rownież Basiu i mam wrażenie, że każde kolejne rozporządzenie jest jeszcze bardziej pozbawione logiki.
Usuń