Translate

niedziela, 18 stycznia 2015

Technologiczna przerwa zimowa

Dawno na blogu nie było informacji dotyczących postępów  w budowie naszej Oliwki, a to dlatego, że trwa "technologiczna przerwa zimowa". Ale wcale to nie oznacza, że nic się nie dzieje. Jeździmy na  pastwisko praktycznie codziennie.


 A postępy prac w skrócie przedstawiają się następująco:

- zrobiliśmy drenaż północnej strony domu i od wjazdu do garażu (sama kopałam) i można już tam podsypywać ziemię do wymaganej wysokości budynku - skarpa będzie naprawdę spora;


- przyjechały dwie ciężarówki humusu z budowy pana Andrzeja, naszego operatora koparki;


- przed garażem pojawiło się też 20 ton piasku do podsypania drenażu i wjazdu do garażu;

- poznaliśmy naszego najbliższego sąsiada i zabierzemy mu z podwórka całą kupę ziemi i trochę gruzu (jest tuż za płotem) - sąsiad będzie miał czyste podwórko, a my kolejne tony ziemi do podsypania ścianek fundamentowych domu;

- naprawiłam rozjeżdżony przez ciężarówki i inne betoniarki las - teraz wbiję tam paliki i nie wpuszczę nikogo :) A na wiosnę posadzę w tym miejscu kilka świerków.


- wysprzątałam cały dom zagracając tymczasowo garaż; 


- zrobiliśmy wreszcie ognisko - kiełbaski były pyszne, niestety nie mogę znaleźć zdjęcia z ogniskiem :( 

- no i regularnie odwiedza nas dzięcioł (dokładnie jest to dzięcioł duży) oznajmiając swoje pojawienie najpierw śpiewem, a potem przystępuje do niestrudzonego puk, puk, puk. Oczywiście cały czas bezwstydnie go podglądamy :)


- jesteśmy po rozmowach z ekipami od hydrauliki i CO - jutro powinny zacząć spływać kosztorysy. Poczytamy, pomyślimy, jeszcze raz porozmawiamy i wybierzemy wykonawcę.
- pozdrawiam naszego rodzinnego pana elektryka - Rysiu, czekamy na ciebie z niecierpliwością :D
-  dostaliśmy z tartaku wycenę materiału na wykonanie bramy do garażu. Nie napiszę ile, bo i tak nikt mi nie uwierzy ;)
- w tym tygodniu powinniśmy osiągnąć SSZ czyli stan surowy zamknięty, oczywiście jak dojadą okna, ale z tymi firmami jest różnie, więc może coś się przesunąć;
- mieliśmy dzisiaj nieoczekiwaną ale bardzo radosną wizytę - odwiedził nas pan z Taurona z projektem przyłącza - na wiosnę powinien być prąd :D :D
- jesteśmy po wstępnych rozmowach z firmą instalującą oczyszczalnie biologiczne, konkretne ustalenia na dniach;

I teraz widzicie, że ta cisza jest złudna, dzieje się cały czas, tylko może nie jest to już tak spektakularne jak wcześniejsza część budowy. 

Na koniec jeszcze parę zimowych ujęć, czyli moje jeszcze trochę nieudolne próby fotograficzne. Ale cały czas doskonalę swoje umiejętności w tym kierunku.







 Jeszcze niedawno myślałam, że tylko ja widzę jak nasz domek się uśmiecha, ale Beatka mnie wyprowadziła z błędu :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz