Translate

sobota, 1 czerwca 2024

Majowego weekendu w Warszawie ciąg dalszy.

 Głównym celem wyjazdu do Warszawy w tym konkretnym terminie były oczywiście targi książki, ale zawsze mamy w planie dodatkowe atrakcje czy miejsca które chcemy zobaczyć, zwiedzić czy w czymś uczestniczyć. W sobotę wieczorem po udanych zakupach książkowych obrałyśmy kierunek na Starówkę, ale nie ona była tym razem celem wyprawy.  Zatrzymałyśmy się przy kościele św. Anny, bo tam chciałam pójść na wieczorną mszę. Kościół ten zawsze będzie mi się kojarzył ze śp. Ks.Piotrem Pawlukiewiczem i teraz będąc wewnątrz tego kościoła z którym był przez długie lata związany, mogę go sobie wyobrazić podczas słuchania jego głosu z nagranych kazań i konferencji. 

Zdjęcie na tle Królewskiego Zamku musi być 😏
 
 
Zachęcona przez Stokrotkę -  autorkę bloga "Bajeczki Stokrotki" (tutaj możecie zobaczyć ten konkretny wpis) wybrałyśmy się na spacer na kładkę pieszo-rowerową przez Wisłę. Sobotni wieczór, ludzi trochę było, miejscami mniej, miejscami więcej ale spokojnie można było przespacerować się na drugi brzeg Wisły i z powrotem podziwiając piękne widoki. O samej kładce mnóstwo ciekawych informacji znajdziecie w zalinkowanym wyżej blogu Stokrotki, do czego was serdecznie zachęcam.
 
W tym miejscu Ola stwierdziła, że jednak woli Wrocław 😏

Te piękne chmury nad Warszawą zwiastujące  zbliżającą się burzę skutecznie skróciły nasz spacer, ale udało nam się dotrzeć do mieszkania równo z pierwszymi kroplami deszczu. A potem już cały wieczór padało.

A w niedzielę wielka uczta dla ucha i ducha, czyli Koncert Chopinowski  w Królewskich Łazienkach. Niezapomniane wrażenia tym bardziej,  że po raz pierwszy w tym miejscu miałyśmy okazję słuchać doskonałych interpretacji muzyki Chopina w wykonaniu włoskiej pianistki Michelle Candotti.

Po koncercie spacer po "Łazienkach" zakończony podobnie jak w dniu poprzednim szybką ewakuacją bo chmury burzowe i grzmoty zbliżały się z niepokojącą szybkością.

Rododendrony i funkie - piękne połączenie, które zastosuję u siebie w ogrodzie, jak tylko moje rododendrony nieco podrosną.

A potem obiad, kawa na podróż i czas wracać do domu. 

Cały czas próbuję udowadniać, że jednak Polacy czytają 😀.
Ola przygotowana na 6-cio godzinną jazdę pociągiem 😉.
A mnie na ten czas pochłania całkowicie "Teatr  cudów" o którym pisałam na początku poprzedniego postu. 

Za rok ponownie wrócimy i ponownie damy się dobrowolnie porwać książkowym, muzycznym i kto wie jeszcze jakim klimatom 😊😀.
 

8 komentarzy:

  1. Przepięknie, ten wypad zostanie na stałe w pamięci, dużo zwiedziliście ,piekny ten most .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wrażeń miałyśmy rzeczywiście mnóstwo, było super. Pozdrawiam cieplutko 😊

      Usuń
  2. Warszawa na dwa dni w roku - może być...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam okazję odwiedzić stolicę w ten weekend :) A na koncercie chopinowskim byłam kilka lat temu - piękne wydarzenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli gdzieś się tam mijałyśmy, żeby spotkać się tutaj na blogu 😃. Pozdrawiam serdecznie 😊

      Usuń