Wracamy do kotłowni i naszej instalacji CO. Prace się posuwają powoli. Bardzo powoli albo jeszcze wolniej. Mija kolejny obiecywany termin, a my już nawet przestaliśmy się denerwować, bo szkoda naszego zdrowia. Mam tylko nadzieję, że zanim przyjdzie Boże Narodzenie, to sprawa uruchomienia kotłowni będzie już tylko wspomnieniem. A tymczasem stan zaawansowania prac jest na poziomie dokładnie takim, jak to widać na zdjeciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz