Translate

wtorek, 21 października 2014

Po 5 dniach nieobecności.

Podczas gdy ja zdobywałam szczyty w Tatrach, na naszym pastwisku rosły mury domu. Wystarczyło kilka dni mojej nieobecności, żeby powstały mury i okna (no dobra - otwory okienne) i już mogę przez nie wyglądać. I w tym momencie pojęcie "za moim oknem" już nie jest tylko wirtualne :)
Dzisiaj nasza ekipa rozpoczęła murowanie kominów i trwają przygotowania do ułożenia stropu. A tymczasem na zdjęciach stan dzisiejszy oprócz ostatniego zdjęcia, zrobionego w niedzielę.

Front domu i okna wychodzące na wschód. I oczywiście wjazd do garażu.
Na pierwszym planie garaż (okno i tylne drzwi) i po kolei okna od kotłowni, kuchni oraz drzwi tarasowe.
To samo tylko trochę z innej perspektywy.
Widok z okna w kuchni.
Okno południowe i widok z niego na pagórki.
Namiastka tego, co można będzie zobaczyć po wyjściu na taras.
I jeszcze piękne niebo zamiast sufitu.
Południowa ściana domu.
Okno w garażu i widok na północ.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz