Sobotnia wyprawa do lasu - kalosze na nogi, koszyk do ręki i czas na grzyby. Najpierw do naszego 3-arowego po maślaczki,
potem na łąkę obok po kanie
i prosto ścieżką do lasu
po prawdziwki i podgrzybki.
potem na łąkę obok po kanie
i prosto ścieżką do lasu
po prawdziwki i podgrzybki.
i inne grzybki do dokładnego zidentyfikowania. Dlatego w planach na najbliższe zakupy książkowe jest porządny "Atlas grzybów".
Jak na razie to w lesie więcej ludzi niż grzybów, ale zawsze coś tam do koszyka się wrzuci, a sama przyjemność chodzenia po lesie jest nieoceniona.
A na koniec dnia zachód słońca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz