wtorek, 21 lipca 2020

Lipcowe łąki

Dopiero co był czerwiec i codziennie obiecywałam sobie, że porobię zdjęcia kwitnących po sąsiedzku łąk. I na obiecywaniu się skończyło. Czerwiec już dawno za nami, lipiec też nieuchronnie zbliża się ku końcowi, a łąki właśnie zostały skoszone.
W tym roku pas wysokiej trawy został na pagórku (w tle zdjęcia) i pod nim.
 Ale co roku jakaś część łąki pozostaje nienaruszona. A "Tam derkacz wrzasnął z łąki, szukać go daremnie, bo on szybuje w trawie jako szczupak w Niemnie”. Dokładnie jak w  II Księdze „Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. No właśnie, usłyszeć u nas derkacza to i owszem, ale żeby zobaczyć go, to już nie jest takie proste. Ale okazuje się, że i usłyszeć go jest coraz trudniej. W większości krajów zachodnich derkacz prawie wyginął i spotkać go można jedynie na wschodzie Europy. Dlatego znalazł się on na liście gatunków, dla których utworzone zostały obszary specjalnej ochrony w ramach Natury 2000  (Dyrektywa Ptasia). 
Derkacz, zdjęcie z internetu.
A my siedzimy wieczorem przed domem i czujemy się szczęściarzami, słuchając charakterystycznego głosu derkacza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz