Piękne lawendowe pole i to wcale nie gdzieś w dalekiej Prowansji, tylko w sąsiedniej wsi. Odwiedziliśmy dzisiaj wieczorem
Chatę Morgana w Jastrowcu,
żeby posłuchać letniego koncertu gitarowego w wykonaniu gospodarza, pana Darka. Koncert kameralny, na polanie przy ognisku na tle lawendowego pola. No właśnie, słuchało się bardzo przyjemnie, fajnie spędzony czas, ale muszę się przyznać, że był on dla mnie pretekstem, żeby przyjrzeć się lawendzie. Tym bardziej, że cały czas próbuję zidentyfikować odmianę mojej lawendy, kupionej 4 lata temu w lidlu. I oczywiście też będę kiedyś miała tyle lawendy, no może trochę mniej 😉 , ale powiększanie lawendowego poletka na naszym
pastwisku jest już w toku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz