Przy niedzieli o sobocie.

 I o wyprawie na Błędne Skały. Oczywiście żadnych ułatwień typu podjedziemy na parking samochodem i pooglądamy co jest na miejscu. Błędne Skały są na tyle blisko, że spokojnie możemy przejść tam i spowrotem. Wyruszyliśmy tradycyjnie po obiedzie czyli w okolicach godziny 14 znajomym już  zielonym szlakiem przez Czermną, potem pod górę do Rozdroża pod Pstrążną i dalej już do celu.

 I tak znaleźliśmy się na szczycie Błędnych Skał.

Na początek punkt widokowy i widoki.

I wchodzimy w labirynt. Tutaj podobnie jak na Szczelińcu Wielkim są tabliczki z podpisami ciekawie ukształtowanych skał, ale jednak najciekawsze są szczególnie wąskie a czasami i niskie przejścia między skałami.  

Skalne Siodło

Stołowy Głaz

Okręt

Dwunożny Grzyb

Tutaj powinno być zdjęcie z formą skalną nr 5 "Kasa", ale gdzieś ją przegapiłam, co raczej nie jest dziwne, bo wokół było cały czas co podziwiać i czemu się przyglądać.

Kurza Stopka

Długi Pasaż

Przesmyk Liczyrzepy

Furtka

I tak dotarliśmy do końca skalnego labiryntu.

I jeszcze kilka zdjęć z labiryntu. Są miejsca, gdzie aby przejść trzeba wciągnąć brzuch albo zastosować pozycje  na czworaka a co najmniej porządnie się schylić 😉.

Do Kudowy dla odmiany postanowiliśmy wrócić czerwonym szlakiem przez Rozdroże pod Lelkową i Jakubowice. Muszę przyznać, że trasa jest bardzo fajna, urozmaicona i z pięknymi widokami.

Na koniec mapka z zapisaną prawie całą naszą dzisiejszą trasą na Mi Fit. Prawie, ponieważ włączyłam zapisywanie dopiero ok. 2 kilometrów od wyjścia. Brakuje na mapce połączenia między start a meta aby zamknąć okrążenie.

Po przejściu 18 kilometrów w ciągu 5 godzin po górach robię sobie dzisiaj niedzielny relaks z książką i ewentualnie mały spacerek gdzie nogi poniosą 😉.

Dobry klik dla Laury.