środa, 8 grudnia 2021

Adwentowy kalendarz - dzień 11

 Śniegu troszeczkę, 3-4 stopni mrozu i powietrze do oddychania takie, że można stać, wdychać i wdychać i nie mieć dosyć. 


W pracy wszystkie przedświąteczne plany "wzięły w  łeb". Pozytywny wynik u jednej osoby z personelu - dzieci do domu, personel niezaszczepiony do domu, personel zaszczepiony pracuje przez czas zamknięcia w głównym oddziale przedszkola, gdzie też jedna grupa od dzisiaj na kwarantannie i ponad 50 %  kadry na l-4. Co będzie w kolejnych dniach to się okaże. W najlepszym wypadku 17 grudnia wrócimy na swoje miejsca pracy.

Kolejne opowiadanie "Wigilijnych opowieści" to tak naprawdę rzeczywistość w wielu domach, bez upiększeń, bez cukierkowatości z ogromnym bagażem doświadczeń. I przeciwieństwie do innych opowiadań wcale nie kończy się happy endem, bo święta tutaj nic nie są w stanie zmienić.

A tymczasem u mnie, gdy piszę tego posta:


Myśl na dziś:

"Kochamy wciąż za mało i stale za późno"

Ks. Jan Twardowski


Laurka wciąż nas potrzebuje - kliknij proszę 🙏😊



12 komentarzy:

  1. Kilk dobry.Pandemia nie odpuszcza, co chwilę dzieciaki na kwarantannach.Ciekawie kiedy to się skończy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konca nie widać niestety, wg mnie ta pandemia dopiero nabiera rozpędu 😔. Klik bardzo dobry 😃

      Usuń
  2. Od 20 dzieciaki idą na zdalne. Szkoda, że studenci nie mają tak dobrze. Widzę, że pieska oczarował ogień w kominku :).
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedszkola niestety muszą pracować normalnie. Tu nie da się nic zrobić, żadne dystanse czy maseczki dlatego co chwilę nas zamykają.

      Usuń
  3. Dla mnie to przesada te ograniczenia w pandemii...ale no każdy ma swoje zdanie.
    Piesek na zdjęciu słodki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się zastanawiam, czy te ograniczenia cokolwiek dają. Ronja czyli ten słodki piesek dziękuję bardzo za komplement 😉

      Usuń
  4. W mojej szkole niektóre klasy zamknięte w domach po raz drugi. Z 9 oddziałów tylko 2 w szkole i garstka uczniów zaszczepionych. Przyjmujemy wszystko na klatę i pomimo szczepień też chorujemy. Na szczęście łagodniej niż rok temu. W odróżnieniu od komentatora powyżej zadam pytanie - retoryczne: Czy to się w ogóle kiedykolwiek skończy? Alfabet grecki długi. Instynkt psiego praprzodka się ujawnił:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kwarantanny do kwarantanny, tak niestety wygląda teraz szkolna rzeczywistość i chyba już nikt nie wie kiedy się to skończy. Może jak już wszyscy przechorują? Nie wiem. Miejsce przy kozie to Ronji jesienno-zimowa miejscówka 😄

      Usuń
  5. Mój wnuczek /1 klasa/ na kwarantannie, bo jego pani chora. Dla nauczycieli powinny być obowiązkowe szczepienia.
    A jeśli chodzi o zimę, to uwielbiam ją. U nas też mrozek i leży trochę śniegu. Zdjęcie z pieskiem słodkie. 🙂.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, u nas rozchorowała się pani, która była w pełni zaszczepiona i niestety nie uchroniło jej to. Mam nadzieję, że przejdzie łagodnie... W nocy dosypało u nas śniegu 🙂❄☃️

      Usuń