Adwentowy kalendarz - dzień 10

Godz. 7.30 rano. Śniegu malutko, ale wszystko zmrożone i na drodze dość ślisko.

W sobotę pisałam o tym, że pod wpływem jednego z opowiadań nabrałam ochoty aby sięgnąć po inne książki tego autora. I nie musiałam wcale długo czekać na taką możliwość, bo zadziałało powiedzenie "Mówisz i  masz!" Każda wizyta w "Biedronce" to obowiązkowo rzut okiem na miejsce/stoisko/pudło z książkami.  Dzisiaj wzięłam do ręki jeden z kryminałów Agaty Christie, ale ponieważ przypomniałam sobie, że mam  przecież w planie zakupić książki wyżej wspomnianego autora, odłożyłam ją na miejsce i w tym momencie mój wzrok padł na tę oto okładkę. No przecież o tej książce sekundę temu pomyślałam! O tym jaki uśmiech pojawił się na mojej twarzy nie muszę pisać, możecie to sobie tylko wyobrazić 😁. 

Uwielbiam takie niespodzianki. To tak jakby jakieś nieznane siły wyższe odczytywały twoje myśli i pragnienia i je spełniały dokładnie w danym czasie 😉😊. 

A kolejne opowiadanie "Wigilijnych opowieści" - mogłoby mi się spodobać gdybym była nastolatką, ale też nie mam pewności. Wygląda ono w odbiorze tak, jakby było napisane na siłę, szybko bo wydawnictwo złożyło zamówienie i trzeba coś tam oddać. W zaproponowanym przepisie na świąteczne potrawy jest karp po żydowsku  w dwóch wersjach: oryginalnej i  rodzinnej. Żadna z tych wersji przyrządzenia karpia nie przypadła mi do gustu.

Myśl na dzisiaj:

" Swoją radość można znaleźć w radości innych; to właśnie jest tajemnicą szczęścia."

 G. Bernanos

Kliknij proszę, to łatwe ;)