sobota, 26 września 2020

O Mrozie przy kozie

Sezon palenia w naszej kozie mogę ogłosić jako rozpoczęty. W ciągu dnia jest nawet fajna temperatura, ale jak tylko wieczorem zajdzie słońce robi się jednak chłodno. A przy palącej się kozie to i temperatura parę stopni wzrośnie i dodatkowo taka fajna ciepła domowa atmosfera się robi. Bardzo lubię ten czas wczesnej jesieni. Tęsknota za minionym latem przechodzi na plan dalszy i zaczynam dostrzegać  i doceniać zalety jesieni, nawet w tym padającym od wczoraj deszczu, na który już czekałam od dłuższego czasu.



A dodatkowo coraz dłuższe wieczory dają więcej czasu na czytanie. Aktualnie pochłonięta jestem Remigiuszem Mrozem. Bardzo długo odkładałam jego książki na później i dopiero teraz sięgnęłam po pierwszą z nich. Jest to złapana przypadkowo "Kasacja", która wciągnęła mnie bardzo szybko, a dzisiaj w Biedronce trafiłam na "Rewizję". Tylko okazało się, że "Rewizja" jest trzecią częścią tej serii, a przed nią jest "Zaginięcie" . I teraz pytanie do znawców i znawczyń: Czytać "Rewizję" czy lepiej nie przeskakiwać i najpierw poszukać "Zaginięcia".  Czy kolejność ma tutaj jakieś znaczenie?


 A póki co, kończę "Kasację" siedząc sobie wygodnie w fotelu przy kozie 😊📖


34 komentarze:

  1. Bardziej mi to przypomina kominek niż kozę. A przy kominku zapewne przyjemniej się czyta nawet takie nazwiska, jak Mróz. Swoją drogą, jeszcze nic nie czytałam jego autorstwa. Ale kto wie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten piecyk to właśnie nie kominek tylko "koza", takie potoczne jego określenie. I rzeczywiście czyta się bardzo przyjemnie w takich warunkach. Również serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Przyznam się ,że zazdroszczę Ci tej kozy, bo wydaje mi się, że jest prostsza w obsłudze niż mój piec centralnego ogrzewania, którego dotąd nie opanowałam( zdaję się zawsze na męża) I przede wszystkim można w niej już teraz przepalić, choć nie jest mi jeszcze zimno w domu.
    Jednak patrzeć na żywy ogień to piękna sprawa. Działa oczyszczająco, podnosi na duchu.
    Miniony tydzień był dla mnie jeszcze pełen zadań w szkole ( zebranie z rodzicami, dopięcie i przesłanie planów) ale mam nadzieję, że teraz teraz już będę łapać równowagę i będzie więcej czasu na własne zainteresowania.
    Kiedyś pożyczyłam Mroza z biblioteki i byłam w szoku jak go się szybko czyta i jak wciąga fabuła. Mam nadzieję do niego wrócić, gdy przeczytam książki obyczajowe, które przedłużam jeszcze od wakacji.
    Pozdrawiam serdecznie Elu! Dobrej Niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z piecem od centralnego u mnie jest podobnie 😉 a koza to idealne rozwiązanie na okres przejściowy. W zeszłym roku przy ciepłej zimie w centralnym paliliśmy raz góra dwa razy w tygodniu, bo koza była wystarczająca. W pracy u mnie ciekawie nie jest (Covid), więc taka książka pozwala oderwać myśli. Pozdrawiam serdecznie niedzielnie 😊

      Usuń
  3. Taki piec to skarb. Grzanie na szybko i w dodatku klimatycznie. Mroza czytaj po kolei. Przeczytałam całą serię z Chyłką. Polecam też tatrzańską serię z komisarzem Forstem. Pierwsza część to "Ekspozycja".
    Miłego czytania przy piecykowym grzaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam całkiem przypadkiem od Chyłki, ale na już wiem, że po niej pójdą kolejne cykle, bo Mróz wciąga. Przed chwilą zaglądnęłam do Ciebie i od pierwszego wejrzenia zakochałam się w ... Twoich żurawiach. Są piękne :))

      Usuń
  4. Koza-cud.Robi nastrój i w ogóle.
    Z powieści Mroza, których akcja toczy się w Polsce przeczytałam "Kasację" i "Rewizję" Nie jestem zachwycona, denerwuje mnie ta cała Chyłka. Natomiast bardzo polecam trylogię Mroza, której akcja rozgrywa się na Wyspach Owczych. To jest "Enklawa" "Przypływ" i trzeciego tytulu nie pamiętam.Trzeba czytać w kolejności. Te powieści mają klimat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przerażał alkoholizm Chyłki

      Dzięki za polecenie, bo od dawna nic Mroza nie czytałam ponieważ mi się znudził

      Usuń
    2. Chyłka podziałała na mnie trochę irytująco, właściwie już od pierwszego zdania. I pewnie już tak zostanie do końca serii. Ale być może, taki był zamiar Mroza, żeby tak oddziaływała na czytelnika ;)

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo Liiviia za polecenie, na pewno sięgnę po ten cykl :)

      Usuń
  5. Polecam czytać w kolejności, chodzi o życie osobiste bohaterów. Aczkolwiek z tomu na tom Chyłka po równi pochyłej zjeżdża 🙁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślałam, bo o ile każdy wątek prawniczo-sądowy można traktować osobno, to jednak relacje między bohaterami tworzą linię ciągłą.

      Usuń
  6. Dla mnie to ogromna pociecha zimą ta koza. Ja mam tak coś pomiędzy kozą a kominkiem. I wczoraj pierwszy raz uruchomiliśmy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ten widok ognia za szybką i to rozchodzące się ciepełko :)

      Usuń
  7. Oj, poczytałabym Mroza przy kozie, ale ostatnio czasu brak, niestety. Lektury leżą odłogiem i czekają na lepsze czasy.
    Mroza czyta sie szybko, wciąga. Ja kocham ksiazki, nie wyobrazam sobie bez nich zycia, szczegolnie teraz na emeryturze.Bardzo lubie pamietniki i ksiazki biograficzne, dlatego czeka na mnie rozpoczeta w wakacje biografia Maryl Streep:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie cieszę z tych wydłużających się wieczorów, bo jest to taki czas na zwiększenie intensywności czytania. Latem jest tyle innych ciekawych rzeczy, że lektura schodzi troszeczkę na dalszy plan, aczkolwiek nigdy się nie zdarza, żebym aktualnie nic nie czytała :))

      Usuń
  8. Cóż, mam odmienne zdanie na temat "twórczości" Mroza. Początkowo jego książki trzymały jako taki poziom, ale jak zajarzył, że jest na fali i trzeba ( i można ) pieniędzy wyciągnąć jak najwięcej to zaczął pisze na akord. Byle więcej, więcej, więcej. Przeszkadza mi fakt, że facet jest prawnikiem z wykształcenia, a popełnia banalne błędy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta zasada "albo ilość, albo jakość". Przygodę z Mrozem zaczynam, zobaczymy na jak długo i w którym momencie powiem stop. Jeśli chodzi o aspekt merytoryczny to w dziedzinie prawa jestem kompletnym laikiem, więc to mi nie przeszkadza, bo ten gatunek literatury traktuję dość lekko. Ale znowu gdybym czytała coś z własnego obszaru, to pewnie wszelkie błędy byłyby bardzo irytujące ;)

      Usuń
    2. Dodam jeszcze absolutnie nie czytaj Hashtagu, Nieodgadnionej, Nieodnalezionej i jak sobie przypomnę tytuł to podam. Szkoda czasu na te gnioty. Naprawdę. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie warto... A już wszystko mi opadło jak gdzieś przeczytałam, że Mroza porównują do Stiega Larssona i Jo Nesbo.
      cyt. Jest jednym z najbardziej cenionych polskich pisarzy młodego pokolenia, porównywany do Stiega Larssona czy Jo Nesbø.
      Daleko mu, oj daleko do tych pisarzy.

      Usuń
    3. Jestem właśnie w trakcie czytania drugiego tomu z Chyłką. Już teraz mogę potwierdzić, że to nie jest poziom Jo Nesbo. Nie ta klasa. I może nie odstawię Mroza definitywnie na półkę, ale będę mocno przebierała w tytułach po które sięgnę. Dziękuję za podpowiedź pozycji na które szkoda czasu.

      Usuń
  9. Czekam na Twoją opinię o "Kasacji", bo mam w domu, ale póki co, jakoś się za nią nie zabrałam. Ale jeśli polecisz, to ja z chęcią dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam. Czyta się szybko, bo dużo się dzieje, ale bohaterów jakoś specjalnie nie polubiłam. Może w kolejnej części bardziej mnie do siebie przekonają ;) A ponieważ wcześniej nie sięgałam po książki, w których akcja toczy się w środowisku prawniczym, to było to dla mnie coś nowego. Trochę rozczarowała mnie sama końcówka, ale znowu nie na tyle, żeby nie sięgnąć po kolejny tom. Tak więc, jak widzisz mam mieszane uczucia. Jeżeli w tym momencie potrzebujesz lektury lekkej i niezobowiązującej, takiej na jeden raz, to jak najbardziej polecam :)

      Usuń
    2. Właśnie zaczynam 2 tom tej serii "Zaginięcie".

      Usuń
  10. Mi Mróz nie podszedł... Ale też lubię jesień za to czas na czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wiem, że trochę Mroza poczytam, ale raczej nie zapowiada się, żebym była jakąś specjalną jego fanką. Ale tak dla urozmaicenia lektury może być ;)

      Usuń
  11. Przy kozie to można czytać nawet książkę telefoniczną...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bo i tak chęć popatrzenia na płomienie powoduje ciągłe odrywanie wzroku od książki :)

      Usuń
  12. Z braku kominka i kozy otaczam się świeczkami, taka namiastka ciepła płynącego z ognia przy okazji otulająca mnie zapachami :).
    Podzielam Twoją miłość do płomieni ale do Pana Mroza już nie:). Przeczytałam "Kasację" i absolutnie nie rozumiem fenomenu tego autora chociaż kryminały bardzo lubię. Niestety Mróz, a później K. Bonda skutecznie zniechęciły mnie do czytania kryminałów polskich autorów na długi czas, dopiero niedawno się przełamałam i zaczęłam otrząsać z traumy :).
    Tak czy siak miłego czytania w jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym panem Mrozem to dopiero się okaże czy to taka miłość ale raczej się nie szykuje nic takiego. Jeśli chodzi o ten gatunek literatury to ja raczej na skandynawskich pisarzach jestem wychowana i już po pierwszej części widzę, że Mróz w żaden sposób im nie dorównuje. Ale ponieważ lubię mieć swoje zdanie oparte na własnym doświadczeniu, więc daję szansę i Mrozowi. Na pewno nie będę czytać wszystkiego co stworzył, ale kilka tytułów z dobrymi rekomendacjami wybiorę. Bondy nie czytałam, więc się jeszcze nie wypowiem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Mroza czytałam, ale inne książki📚😀
    Miłych jesiennych dni, za oknem pełnych słoneczka🌞💛🍂🍁😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od serii z Chyłką, niestety sama bohaterka nie przypadła mi do gustu. A słoneczko takie październikowe,
      jak najbardziej wskazane nam wszystkim 🌞😁

      Usuń
  14. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za odwiedziny i również pozdrawiam :)

      Usuń