niedziela, 27 kwietnia 2014

Zielono mi ...

Wiosna w pełni i nasze pastwisko coraz bardziej zielone, a każda wizyta na nim przynosi w nowe odkrycia.


Widok na zachód. W tym miejscu planowaliśmy pierwotnie wjazd, ale wygląda na to, że jednak wjazd na działkę będzie między drzewami. Ale o tym więcej będzie przy okazji innego wpisu.

 Ten biały sznurek wyznacza granice naszego terytorium.
Zachodnia granica "pastwiska"

 A te śliczne delikatne kwiatki to rzeżucha łąkowa - roślina lecznicza, którą prosto z podwórka 
wkładam do osobistej domowej apteczki. Oto czego się o niej dowiedziałam:
Rzeżucha łąkowa obfituje w witaminę C, żelazo i sole mineralne, zawiera witaminy A, B, PP, K, E oraz duże ilości siarki. 
 Zastosowanie:
* Działanie: silnie moczopędne, ważne źródło łatwo przyswajalnego jodu, usuwa toksyny, obniża poziom cukru we krwi, zawarty w niej chrom wspomaga prawidłową pracę trzustki, poprawia trawienie, zapobiega otyłości, dezynfekuje jamę ustną i drogi moczowe.
 * Sztuka kulinarna: jest rośliną przyprawową. Ma pikantny, ostry smak i zapach. Spożywana jest w stanie surowym.
  * Kosmetyka – wybiela przebarwienia.

Te piękne delikatne kwiatki to rzeżucha łąkowa

I szczaw - pierwsza zupa szczawiowa i  pierwszy słoiczek szczawiu z "pastwiska" zrobione.
Wiosna budzi kolory w szyndziałowym lesie.

Ten zielony patyczek to magnolia - pierwsze posadzone przez nas drzewko na naszym "pastwisku"
Właśnie podlałam świeżo posadzoną magnolię wodą ze strumyka i postanowiłam zerwać trochę szczawiu na niedzielną zupę :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz