I znowu krótka refleksja nad tym, jak szybko mija czas. Wydaje się, że to było chwilę temu, a w rzeczywistości minął rok, kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Bolesławca na Bolesławieckie Święto Ceramiki. I w tym roku ponownie już wybraliśmy się tam, aby pospacerować między stoiskami z ceramiką, nacieszyć oczy pięknymi wyrobami i oczywiście wydać trochę pieniędzy.
Po zakupach kawa w "Starej Księgarni"
W czasie jak Parada Ceramiczna przygotowywała się do wymarszu, my wstąpiliśmy na parę minut do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Mikołaja, który znajduje się praktycznie przy samym Rynku. Niestety mój aparat w telefonie jest wyjątkowo kiepski i w żaden sposób nie oddaje bogactwa wystroju tego kościoła. Warto wejść, aby zobaczyć, jednak mnie jego wnętrze mocno przytłoczyło.
I fragment parady otwierającej tegoroczne święto ceramiki.
Odwiedziliśmy też towarzyszący imprezie targ staroci, ale wyjątkowo nic szczególnego nie wpadło nam w oko. A może po prostu to nie był dzień do szperania i wyszukiwania ciekawostek.
No i nasze tegoroczne zakupy.
Ostatni tydzień był wyjątkowo aktywny i urozmaicony kilkoma wyjazdami, wypełniony gośćmi i spotkaniami. Nie było dnia, w którym albo my kogoś nie odwiedzaliśmy, albo gościliśmy u siebie. Dzisiaj wracamy już do swojego domowego rytmu i dalszych prac wokół domu, których chyba nigdy nie zabraknie.
Przepiekna impreza, też podoba mi się ten wzór, zatem kolekcja rośnie, pozdrawiam serdecznie. I u mnie 2 tygodnie sierpnia to czas imprez i grillów,
OdpowiedzUsuńKorzystajmy z tego letniego czasu, bo nie wiadomo kiedy za oknem zrobi się jesień i znowu pozamykamy się w domach.
UsuńZakochałam się w ławeczce z konewką!
OdpowiedzUsuńJa również 😀
UsuńBolesławiecka ceramika jest jedyna w swoim rodzaju. Raz na "ruski rok" przeglądam ofertę w internecie i za każdym razem jestem oczarowany. Muszę tylko uważać, bo łatwo w takim pięknie stracić głowę i duże sumy pieniędzy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
To prawda ja już straciłam głowę dla "bolka", ale jest też dobra strona tego, bo rodzinka nie ma w moim przypadku problemów z wymyślaniem prezentu gdy chcą coś dla mnie kupić 😉😀
UsuńPiękne zakupy:)))moja córka bardzo lubi wyroby z Bolesławca:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńOj, można się w tej ceramice zakochać, trzeba tylko mocno pilnować portfela 😃
UsuńByłam raz na tym święcie:))też kupiłam parę rzeczy,ale nie kolekcjonuję bolka:)był u mnie pan od wymiany dekodera,tak się rozgladał po pokoju i mówi:ale ma pani tej porcelany,to bolesławiec jest?a ja mu na to,nie to jest angielska transferowa,na bolesławiec mnie nie stać:))))))
OdpowiedzUsuń"Bolek" to przepiękne rzeczy ale rzeczywiście bardzo drogie, dlatego kupuję tylko takie, które używam, a nie są tylko dekoracją :)
UsuńPiękna jest, ale kosztuje... no cóż...
OdpowiedzUsuńOj, niestety kosztuje, dlatego mój komplet zastawy rozrasta się dość powoli, ale za to bardzo cieszy każda najmniejsza rzecz, którą kupię, albo dostanę w prezencie :)
UsuńZastawa z duszą...;o)
OdpowiedzUsuńNo nie inaczej :))
UsuńZ takiego święta ciężko wyjść z pustymi rękoma ale łatwo z pustym portfelem. Bolesławickie wyroby to cudo, ich filiżanki i kubki podnoszą picie herbaty na zupełnie inny poziom.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałej końcówki sieprnia, niech to będzie piękny czas.
Dziękuję bardzo, a herbatka to już tylko w kubeczku z Bolesławca, inna nie smakuje ;)
UsuńWspaniała tradycja. Bardzo mi się podoba ten charakterystyczny wzór na bolesławskiej ceramice. Ma w sobie to coś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzory są przeróżne, jeden ładniejszy od drugiego, ale ten skradł moje serce :)
UsuńWspaniała impreza i ile atrakcji! Bogate ceramiczne zakupy, Elu.
OdpowiedzUsuńOj, chętnie napiłabym się kawy w takiej księgarni. Poza tym to świetny pomysł na utrzymanie sklepu.
Pozdrawiam serdecznie. Czas wprawdzie szybko płynie, ale jeszcze trochę lata przed nami, więc cieszmy się nim!
Elu, ja jestem ceramikiem z wykształcenia i znam Zakład Bolesławicki, chociaż moją specjalnością jest porcelana elektrotechniczna. Ale zawsze wzrusza mnie, że tradycję się tam nadal ceni i że znajdują się tam wielbiciele tych wyrobów.
OdpowiedzUsuńAle super! Kocham ceramikę :D
OdpowiedzUsuńW Bolesławcu byłam raz, ale bez święta. Podobało mi się miasteczko, aż poczułam niedosyt, ale od nas jest sporo drogi, aby tam często jeździć, zwłaszcza, że inne miejsca też są ładne i jeszcze nieznane. Ceramika bolesławiecka zawsze zachwycała.
OdpowiedzUsuń