sobota, 27 lipca 2024

Edmund

„Nie jesteś już tam, gdzie byłeś, ale jesteś wszędzie tam, gdzie my jesteśmy"

 Wczoraj minęło 4 lata, a wciąż boli tak samo mocno ...

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.


Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza. 

                                                                                                                          ( ksiądz Jan Twardowski)

niedziela, 21 lipca 2024

Karczownik

 Piękny, gorący lipiec a ja czekając na urlop walczę z nieproszonym gościem, który sieje spustoszenie w moim warzywniaczku. Raz prawie udało mi się go przyłapać na gorącym uczynku, ale tak szybko schował się między liście buraczków, że nie zdążyłam go zidentyfikować, ale i tak stawiam na karczownika. W każdym razie wszystkie ślady właśnie na niego wskazują.


Walczę na różne sposoby od zalewania korytarzy wodą, przez wrzucanie do norek przeróżnych roślinek, których zapachy podobno zniechęcają karczownika do przebywania w tym miejscu, po zadymianie podziemnych korytarzy karbidem. Efekt jest taki, że ganiamy się po grządkach, jak wygoniłam go z fasolki to teraz zajął się buraczkami. No nic, ja jestem uparta a wyproszenie go z mojego ogródka postanowiłam potraktować jako wyzwanie 😄. Jeśli znacie jakieś sposoby, które mogłabym zastosować to proszę piszcie. Oczywiście trutka odpada, chociaż wiem że byłoby tak najłatwiej. 
A na koniec dnia moje ulubione grzybki czyli kurki. Dzisiaj z czosnkiem i koperkiem. Mniam 😊