No i mnie jesienne choróbsko dopadło i to w takim bardzo nie pasującym mi terminie. Do końca przyszłego tygodnia L4 co oznacza, że nie mam nawet jak pojechać na cmentarz, żeby posprzątać przy grobach. Pomodlić się za rodziców mogę i w domu, świeczkę też ktoś zapali, ale jednak czegoś w tym roku zabraknie. Nie ma co mówić, ale jednak pewne zwyczaje i tradycje są we mnie bardzo mocno zakorzenione i wcale nie mam ochoty tego zmieniać, ale z drugiej strony nic na siłę. Jest w tym roku jak jest i tyle i tak to muszę przyjąć.
A teraz już coś bardziej optymistycznego - na zdjęciach droga przez październikowy las dzisiaj podczas powrotu do domu od lekarza.
A to już zdjęcia "naszego" nieba.
I sezon na wygrzewanie się przy kozie i suszone nie tylko jabłka w pełni.
W czytaniu na ten moment jest:
Dopóki trwa zbiórka to klikam - dobry klik dla Laury.
Przede wszystkim zdrowia, będziesz zdrowa to odwiedzisz groby.Piekna jesień na drogach a suszenie owoców cudne, ale musi pachnie.Pozdrawiam serdecznie. Z tą zbiórką dla Laury to coś nie tak, cały czas 1 %.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula bardzo. Właśnie ostatnio szukałam informacji o postępach w leczeniu Laury, ale nic nowego nie znalazłam, mocno ucichło. Nie mam pojęcia czy udało się uzbierać na tę operację czy nie. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiekny jest pazdziernikowy las. A niebo przewspaniale zaczarowane.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ze chorujesz... Wracaj szybko do zdrowia.
Stokrotka Cie przytula serdecznie.
Chorowanie jakoś trzeba przetrwać, nie ma rady tylko szkoda, że nie złapało mnie np. tydzień wcześniej to teraz już bym mogła normalnie funkcjonować 😉. Dziękuję Stokrotko i pozdrawiam serdecznie 😊❤
UsuńZdjęcia obłędne!
OdpowiedzUsuńZdrowia! A groby poczekają;)
Piękny jest jesienny las, cały czas się nim zachwycam. I jak mówisz groby zaczekają, w 2020 też zaczekały jak nam cmentarze zamknęli 😉
UsuńA to dopiero było kuriozum
UsuńMiejmy nadzieję, że listopadowa pogoda pozwoli Ci odwiedzić groby Bliskich niebawem. We mnie ten zwyczaj też jest mocno zakorzeniony, a że Najbliższych mam na cmentarzu oddalonym od naszego domu o 5 km, to bywam nawet dwa razy w tygodniu, zwłaszcza latem, to i częściej. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu 😊. Czasami jest tak, że trzeba się z pewnymi sytuacjami pogodzić i tyle. To też uczy pokory i przypomina, że nasze plany to jedno, ale to nie my tak do końca decydujemy co z nich wyjdzie. Pozdrawiam cieplutko 😊.
UsuńTo droga do Domu i do Nieba! A niebo przecudne, chce się siąść w fotelu z kocykiem na kolanach i patrzeć na urokliwą zmienność.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Tym bardziej, że jadąc z miasta do domu jedziemy cały czas pod górę, a to już zawsze bliżej nieba 😀
UsuńPodziwiam piekne zdjęcia i życzę zdrowia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, dzisiaj ze zdrowiem już trochę lepiej 😊
UsuńZ takim widokiem za oknem to i chorowanie miłe😉. Zdrowiej jak najszybciej, żeby jeszcze na spacerek wyskoczyć i jakiego muflona upolować z aparatem.,😄
OdpowiedzUsuńA ten widok za oknem cały czas się zmienia, mam co podziwiać, a jest też szansa, że i muflona aparatem upoluję bez wychodzenia z domu 😉😀
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia. Piękne widoki nieba. Smakowite przekąski. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, zdrowieję pomalutku, podziwiając cały czas zmieniające się widoki za oknem i przegryzając suszone na kozie owoce. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńChmielewska i pieczone jabłka ?? Jutro będziesz zdrowa...;o)
OdpowiedzUsuńMasz rację, z takimi dodatkami to choruje się całkiem przyjemnie, gdyby tylko jeszcze pozbyć się tych chorobowych dolegliwości 😃😉
UsuńUsuń
Witaj Elu. U mnie też posypało się trochę zdrowie i pierwsze dwa dni tygodnia spędziłam na zwolnieniu lekarskim. A więc szczerze życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Piękne kadry. Szczególnie moją uwagę przykuły zdjęcia nieba i zachodzącego słońca. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo i nadszedł ten czas chorób i nas dopada, oby tylko udało nam się je przejść szybko i sprawnie bez dodatkowych powikłań. Również życzę dużo zdrówka Karolinko 🥰
UsuńZdrowiej szybko, bo ta jesienna aura na zewnątrz jest cudna. Zdjęcia drogi i nieba śliczne. Tak pięknie się wszystko złoci:) Koza wspaniała i psiurek - też. Tej powieści Chmielewskiej jakoś nie kojarzę, może nie czytałam. W swojej biblioteczce nie mam. Uściski:)
OdpowiedzUsuń"Trudny trup" to już ta nowsza książka Chmielewskiej i faktycznie mniej znana. A za oknem cudownie, codziennie coraz bardziej kolorowo. Pozdrawiam cieplutko 😊
UsuńDziękuję bardzo 😊
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! Październik to magiczny miesiąc, kolorowy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, zdrówko wróciło a ja ponownie wpadłam w wir pracy 😉😊
Usuń