W czasie urlopu a właściwie to przez całe lato moje czytelnicze zainteresowania kierują się ku lekturom łatwym, lekkim i przyjemnym. Książki bardziej ambitne, które wyzwalają podczas czytania wachlarz różnorodnych emocji i wymagają dużego zaangażowania nie tylko myśli, ale i konieczność przegadania tematu z każdym, kto akurat jest najbliżej zostawiam sobie na pozostałe pory roku. Tym razem padło na całą serię mojej uwielbianej od kiedy tylko pamiętam autorki Joanny Chmielewskiej.
Nic nie szkodzi, że ogromną część z nich już dawno przeczytałam, a niektóre nawet kilkakrotnie. Powtarzając za Jerzym Pichem:
"Książek nie czyta się po to, aby je pamiętać. Książki czyta się po to, aby je zapominać, zapomina się je zaś po to, by móc znów je czytać."
Nawet, jeśli wcale nie zapomniałam, to i tak lubię wejść w wybraną powieść jeszcze raz. I nie dotyczy to tylko książek Joanny Chmielewskiej 😉 . Mam też całą listę książek do których wracam niejednokrotnie i za każdym razem fascynują mnie na nowo. Czasami czytam ponownie całą, a czasami tylko wybrane rozdziały czy fragmenty. A teraz zamierzam ponownie wtopić się w kryminalne zagadki poczynając od poczciwego Lesia.
Czy uda mi się przebrnąć jednym tchem przez całą serię 50 książek to się dopiero okaże. W razie przesycenia specyficznym językiem, klimatem i bohaterami pani Chmielewskiej w ramach przerywnika zawsze mogę sięgnąć po coś z innej półki.
A wiecie, co najbardziej lubię na urlopie? Siedzieć i czytać w nocy do 3-4 nad ranem nie martwić się, że rano trzeba wstać do pracy 😃.
Dobry klik dla Laury.
Ja też zaczytywałam się w książkach Joanny Chmielewskiej. Mam też trochę jej książek, a Lesia czytałam kilka razy dla poprawy humoru. Ja teraz mam bardzo napięty grafik, ale ostatnio też czytam książki lekkie, łatwe i przyjemne. Myślę, że kiedyś to minie i znowu będę mogła czytać również inne. Dla Laury i innych klikam już z automatu, ale jakoś nie widzę u Niej postępu. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹
OdpowiedzUsuńRównież na pozostałych zbiórkach Laury od jakiegoś czasu mocno się wyciszyło. Ponieważ operacja w USA była wyceniona na ok. 1 mln zł wiem, że rodzice szukali pomocy u lekarzy w Europie. Nie mam informacji, jak teraz wygląda sytuacja, ale mimo wszystko cały czas klikam. U mnie jeszcze sierpień pomimo powrotu do pracy będzie dość spokojny, ale od września znowu ma pełnych obrotach, więc teraz korzystam ile się da ;) Pozdrawiam :)
UsuńAmbitna jesteś, już nie te czasy że do rannych godzin mogę czytać jako mlódka to tak .Wolę książki lekkie ,przygodowe z nutą romantyczności.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW sierpniu wracam do pracy, więc siedzenie po nocach z książką również się skończy ;) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńNa półce mam połowę Twojej kolekcji książek J. Chmielewskiej:) A myślałam, że mam sporo:)))
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w tych powieściach i śmiałam do rozpuku. Potem te nowsze wydania przestały być dla mnie aż tak atrakcyjne, dlatego przestałam kupować. Do wielu wracałam wielokrotnie. Moi faworyci - Wszystko czerwone, Większy kawałek świata, Romans wszechczasów i Całe zdanie nieboszczyka.
Miłej lektury:)
Tę kolekcję znalazłam jednego roku pod choinką 😀 . I chyba mamy dokładnie takie samo podejście co do ostatnich książek autorki, również nie do końca mi podeszły, ale chcę im dać jeszcze jedną szansę po długiej przerwie. Zobaczymy jak będzie efekt. A "Wszytko czerwone" jest chyba nie do przebicia 😄. A przede wszystkim witam Cię na tym moim blogu i cieszę się, że tu do mnie trafilaś 😊
UsuńNie wiem, czy powinnam, ale się przyznam, nie bylam nigdy wielką entuzjastką Chmielewskiej i chyba najlepiej czytało mi się jej autobiografię. Ale poza tym pełne zrozumienie, w wakacje lektura ma być przyjemna 😊
OdpowiedzUsuńChmielewska ma specyficzny język i humor i ma prawo nie każdemu odpowiadać, doskonale rozumiem 🙂. Autobiografia w jej wydaniu jest świetna. Dla mnie jest dopełnieniem jej całej twórczości. Serdeczności 😊
UsuńAle zeby nie było, kilka pierwszych tytułów czytałam:)
UsuńA ja nigdy Chmielewskiej nie czytałam. Bez żadnego powodu. Jakoś mi nigdy nie zaistniała.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam książki drugi raz.
To jak wpadnie Ci w ręce "Wszystko czerwone" to bez wahania weź i użyj i zobaczysz ci się stanie. Albo się zakochasz i przepadniesz albo odrzucisz ze zdziwieniem "co oni w tych książkach widzą?" 😄
UsuńO tak, czytanie do rana to jest to, też uwielbiam. I czasem z tego względu tęsknię za lockdownem - bo mogłam czytać po nocach bez obaw o to, że rano nie wstanę do pracy. Teraz czasem też czytam po nocach, ratuje mnie to, że nie potrzebuję dużo snu żeby świetnie funkcjonować.
OdpowiedzUsuńJoanny Chmielewskiej przeczytałam wszystko i pamiętam jakby to było wczoraj, że czytając Lesia śmiałam się głośno w pociągu 🙂.
Pięknego, zaczytanego weekendu.
Dziękuję 😊. I to jest prawda, przy Lesiu nie można się nie śmiać, bez względu ile razy się go czyta 😄
UsuńUwielbiam Chmielewska…Lesio to moja ulubiona ksiazka, ostatnio słuchałam jako audiobook, czytał Tomasz Kot…to było nowe doznanie 🙂
OdpowiedzUsuńKiedyś jadąc samochodem włączyłam słuchowisko z Lesiem i dość szybko dostałam od męża zakaz włączania tej płyty podczas jazdy, gdy po kolejnym wybuchu śmiechu stwierdził, że nie jest w stanie pogodzić jednoczesnego bezpiecznego prowadzenia auta z reakcją na poczynania Lesia 🤣
UsuńUrlopu nie mam, ale czytać uwielbiam📚📘📖😄
OdpowiedzUsuńU mnie jutro ostatni dzień urlopu i niestety skończy się czytanie po nocach ;)
UsuńKsiążki Chmielewskiej bardzo, bardzo lubię i czytam z wielką przyjemnością. Niestety w swojej biblioteczce nie mam żadnej pozycji, ale przyjaciółka, która mieszka obok mnie, ma całą jej kolekcję, więc czytam na bieżąco :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej, Agness:)
Tę moją kolekcję ze zdjęcia znalazłam jednego roku pod choinką 🎁🎄 . Jeden z najpiękniejszych prezentów 😀.
UsuńDobrze, że możemy powracać do ulubionych książek.
OdpowiedzUsuńOj, to prawda 😀. Nowości Książkowe jak najbardziej, ale powrót do starych książek to jak ponowne spotkanie z przyjacielem.
UsuńTeż tak mam z Chmielewską, jedne czytałam kilka razy a "Całe zdanie nieboszczyka" nawet kilkanaście - Pyton na sedesie
OdpowiedzUsuńKto czytał, to nie potrzeba tłumaczyć 😄, a kto nie to zachęcam z całego serca do lektury 😊
UsuńA ja ostatnio lubuję się w wierszach. Z resztą zawsze lubiłam poezję, ale teraz bardziej. Pozdrawiam Elu serdecznie. ☺.
OdpowiedzUsuńTen wyżej anonimowy to ja.
UsuńPoezję również lubię, chociaz już nie w takim stopniu jak prozę :)
UsuńWiesz, wydaje mi się, że ulubione książki nigdy nam się nie nudzą. A wręcz za każdym razem można znaleźć w nich coś nowego. Ja co roku czytam "Małą księżniczkę" i zawsze znajduję w niej coś, czego wcześniej "nie zauważałam". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo myślę Karolinko, czytając książkę ponownie potrafimy dostrzec coś, ci umknelo nam wcześniej, a czasami nawet inaczej spojrzeć na tę konkretną historię. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń